BTW: na GB CUP była podobna sytuacja: jeden koleś trzymał drugiego w gardzie, punkty 0:0, ten w gardzie zainicjował przejście - tzn. podniósł przeciwnika z ziemi i zaczął rozpinać jego gardę. Został jednak ściągnięty na ziemię, znowu do gardy. Walka skończyła się przez wskazanie: wygrał zawodnik walczący gardą (sędzia i zawodnik byli z jednego klubu
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Nie było punktów przewagi (białe pasy), ale gdyby były to, zdaniem Juda Samuela (asystent Rogera Gracie), który obserwował tą walkę, koleś inicjujący przejście dostał by przewagę i wygrał. Dlatego Jude był zdziwiony kiedy przyznano zwycięstwo kolesiowi co nic tą swoją gardą nie zdziałał.
W ten sposób pokrzywdzony został Bartek Figurski z GB Toruń.