

Jakby nie bylo wiekszosc z nas ma na karku juz 30, rodzine, dzieci, ktore albo naszego hobby nie podzielaja do konca, albo przed ktorymi to hobby trzeba ukrywac (bo za niebezpieczne lub za drogie), a my jak dzieci skupujemy coraz to nowsze/drozsze noze, coraz mocniejsze latarki, coraz bardziej taktyczny sprzet zeby to wsztystko upchac, a tak na prawde lezy to pozniej i zagraca nam mieszkanie (no chyba, ze ktos tak lubi w ramki, jak jeden z kolegow niedawno pokazal w galerii). Tlumaczymy sie, ze przyda nam sie to na wypadzie (a urlopy z rodzina raczej na "wypadowe" nie wygladaja :wink: ), ze w miescie i w pracy (gdzie "zapas mocy" naszego sprzetu finalnie szerguje nas w oczach naszych kolezanek/kolegow w najlzejszym przypadku do niegroznie stuknietych :wink: ), a tak finalnie poza czysto organiczna i krotkotrwala przyjemnoscia z posiadania danej rzeczy tak na prawde wiecej rzeczy nie wynika

Wiec tak na prawde: PO CO NAM TO KOLEDZY; DO JASNEJ CHOLERY????
P.S.: Wlasnie poruszylem pol swiata, zeby sciagnac sobie za pol darmo (czyt: bez cla) Doug Ritter RSK Mk1 i juz z niecierpliwoscia czekam
