Jasssne...
Powiedzcie mi jedno, prosze... Gdyby na treningach boksu, czy kickboxingu, wszyscy chodzili w mundurkach i klaniali sie sobie, gdyby wprowadzono "medytycje" przed i po treningu, do tego jakas "przysiege", a walke z cieniem usystematyzowano i nadano kombinacjom ciosow jakies niezrozumiale dla nas nazwy, to uwazalibyscie, ze jest to uduchowiona sztuka walki? Jesli nie, to dlaczego? Czego w takim boxie by nie bylo, co jest w karate (oprocz technik noznych)?
Albo dlaczego jakos nie ubolewa sie nad brakiem/zanikiem "duchowosci" w judo, tej co najmniej tak samo japonskiej jak karate (jesli nie bardziej) sztuce walki?
W karate nie ma "duchowosci" ani "szlachetnosci". Ludzie opamietajcie sie 

  Kazdy widzi w tym co chce to co chce. Jesli ktos ma taka nature to i w zbieraniu makulatury bedzie sie mogl wznosic na wyzyny duchowe. A karate jest jednym z tysiecy sposobow na to, ale przede wszystkim jest to system ruchow, ktory kiedys mial sluzyc do walki, a teraz niekoniecznie. 
To wlasnie "kiedys" karate bylo odduchowione. Bylo prostym sposobem na lanie sie po mordach. Uduchowil je czlowiek z zachodu, dla ktorego kultura orientalna byla i wciaz jest niepojeta zagadka. (A jesli czegos nie rozumiem, to musi to miec aspekty mistyczne 

  )
Walory wychowawcze? Walory wychowawcze sa w kazdej dzialalnosci, ktora zmusza do wysilku i dyscypliny (fizycznie badz duchowo). Takie same walory wychowawcze moze miec zbieranie puszek po piwie.
Pozdrawiam, 
smiec, ktory w karate widzi system WALKI