KARATECY - o Was pytam
Napisano Ponad rok temu
1.
Matysshido,
To było w Śródmieściu a na dodatek sporo czasu temu ...
A na Widzew idź, dowiesz sie co i jak, i jeszcze wszystko w wątku "Na Przeszpiegi" opiszesz ku pożytkowi ogółu 8)
2.
Grupa kibiców była zamkniętą grupą, w szatni i okolicy dojo kultura - "ziemia neutralna" chyba . Zero stresu. Piszę o tym bo chodzi mi o zasady owego trenera czy raczej ich brak.
Napisano Ponad rok temu
Chyba już nie istnieje karate dla samego karate...
ile mozna mowic, ze istnieje ...
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam się, że karate powinno uczyć, wychowywać, wpajać wzorce etyczne itp.
Co więcej - ja uważam, że tak powinno być z kazdym sportem walki.
No, ale nie jest. A czy było dawniej?
Osobiście wątpię.
W jednym z moich ulubionych seriali jest taka scena:
Patrycjusz ze zbolałą miną (krytycznym tonem) stwierdza nostaligicznie:
- Teatr nie jest już tym, czym był kiedyś!
Słyszący to grecki filozof odpowiada mu:
- Powiem więcej: nigdy nie był...
Doskonale można to zastosować do wypowiedzi w stylu - dzisiajsze karate nie jest już takie jak kiedyś, itp.
Jakie było kiedyś, tego przecież nie wiemy - tworzymy tylko swoje wyobrażenie nie całkiem zgodne z rzeczywistocią (jak to bywa z wyobrażeniami). A karatecy trenujący 30 lat temu mówili zapewne to samo co my i tworzyli swoje wyobrażenia o tym, czym było karate jeszcze dawniej. I tak dalej.
Tymczasem są kluby gdzie podstawy etyki wpaja się uczniom. Gdzie sensei nie unika moralizowania i pracuje nad systemem wartości swoich uczniów. Sam trenowałem kilka lat w takim klubie i było to świetne. Czy nadal tak się tam trenuje nie wiem. Mam nadzieję...
Jednakże przede wszystkim uważam, że to jakimi zasadami etycznymi trenujący kieruje się w życiu nie zależy od senseia!
To wypadkowa wychowania, wzorców wyniesionych z domu, osiedla, szkoły, osobowości, temperamentu, charakteru i osobistej historii danego ucznia.
Od senseia (lub trenera boksu) oczekiwałbym raczej głównie, że będzie wpajał trenującym zasady etyczne dotyczące bezpośrednio zakazu stosowania przemocy fizycznej. Będzie przykładem i autorytetem dzięki któremu jego uczniowie będą jak najdalsi od stosowania technik walki poza salą treningową (poza sytuacją koniecznej samoobrony).
Czy sensei poza tym powinien nauczyć karateków małżeńskiej wierności? Sam nie wiem...
Ale na pewno sam powinien świecić tu przykładem, jak i na każdym innym polu.
(A nie ślinić się na widok podskakujących piersi trenujących dziewczyn, co też się niektórym zdarza...)
Oczekiwałbym także, że trener rozpozna u ucznia niski poziom etyczny i odprawi go z klubu. A już z całą pewnością zrobi to w sytuacji, gdy uczeń wykorzystuje nabyte umijętności w bójkach...
Podsumowując - w warunkach nauczania masowego ciężko wyselekcjonować osoby o niskim poziomie etycznym. Trener jednak powinien próbować i eliminować je z treningów.
A i tak - to, czy ktoś będzie lał ludzi na ulicy i zdradzał żonę, zależy moim zdaniem nie od jego senseia, a od wielu innych czynników, które tak gościa ukształtowały, że jest gnojkiem. (I zapewne nim pozostanie.)
I nie ma tu znaczenia, czy chodzi o karate, czy o boks lub zapasy...
Napisano Ponad rok temu
Z pewnoscią. Usportowienie karate i wypaczenie jego idei jako sztuki samoobrony nastapilo po II Wojnie Swiatowej, wiec trzydziesci lat temu karatecy znajacy juz komercyjne karate sportowe i wszyscy nastepni, w tym my, mowia to samo.Jakie było kiedyś, tego przecież nie wiemy - tworzymy tylko swoje wyobrażenie nie całkiem zgodne z rzeczywistocią (jak to bywa z wyobrażeniami). A karatecy trenujący 30 lat temu mówili zapewne to samo co my i tworzyli swoje wyobrażenia o tym, czym było karate jeszcze dawniej.
Jednak nie zawsze jest to prawda. Skoro na Okinawie wladze zdecydowaly o wprowadzeniu karate do szkół ze wzgledu na "wyjatkowe walory wychowawcze", to nie tylko z powodu podnoszenia kultury fizycznej mlodziezy, ale tez z powodu tych wlasnie zapomnianych przez wiekszosc wartosci, ktore nazywamy wyobrazeniami o dawnych czasach, i ktorym wielu nie wierzy. Dlaczego nie wierzą? Bo nigdy sie z nimi nie spotkali a cwiczac cos o nazwie karate znali tylko prymitywne zawody i nic wiecej. Różnych dziwnych rzeczy o nazwie karate jest wystarczajaco duzo, zeby zafalszowac jego wlasciwy obraz w oczach wielu mlodych ludzi, ktorzy z nazwa karate spotykaja sie pierwszy raz. Ale zeby to zrozumiec trzeba obejrzec treningi kilku roznych stylow i porównac je. Dobrze tez zorientowac sie w genealogii stylow, zeby wiedziec na co sie patrzy. Wnioski nasuna sie same.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Owszem było, ale ze sztuką walki służącą samoobronie. Ze sportem nie będzie tak nigdy. Nie zmienimy świata sportu, ale możemy zachować karate.Zgadzam się, że karate powinno uczyć, wychowywać, wpajać wzorce etyczne itp.
Co więcej - ja uważam, że tak powinno być z kazdym sportem walki.
No, ale nie jest. A czy było dawniej?
Osobiście wątpię.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Często tu czytam jakieś spory na temat tego czy Karate ma uczyć walki, niekórzy coś piszą, że "duchowa strona ich wogóle nie obchodzi", a skoro ich nie interesuje to po co i dlaczego Karate? Przecież właśnie to jest jeden z filarów Karate - ta "duchowość", ta dusza. Karate bez duchowych aspektów - to nie jest moje Karate. To wogóle nie jest Karate.
I to nie Karate upada, to niektórzy ludzie padają wraz z problemami i wraz z całym tym syfem. Karate zostało takie same - ma te same zasady i obyczaje, to ludzie się pozmieniali, niestety czasem na gorsze, ale ich sprawa - my musimy bronić tego co zostało i nie poddać się zwątpieniu.
A opisany przez Dymera facet - może pomimo wieku nie rozumie pewnych rzeczy, może "dla spokoju ducha woli się oszukać" i miejmy nadzieję tylko, że wie co robi, bo widocznie nie wie kim jest, a właściwie kim mógłby być, gdyby nie to co robi.
Green_Lady
Napisano Ponad rok temu
" Teraz jest jak jest, ale miejmy nadzieję, że zostaną ci prawdziwi dla których Karate jest czymś więcej niż jednym z tysiąca dwustu dodatków do codzienności, czymś ponad to wszystko, ponad wszelką złość, będzie stało wyżej niż wszystko co ciągnie w stronę tego co złe i niepotrzebne".
"Karate bez duchowych aspektów - to nie jest moje Karate. To wogóle nie jest Karate".
"I to nie Karate upada, to niektórzy ludzie padają wraz z problemami i wraz z całym tym syfem."
Green_Lady
Green lady, to jedne z najpieknijszych i najszczerszych zdan jakie czytałem.
Myślimy podobnie.
Ciesze sie, ze na forum są karatecy, nie śmiecie.
Napisano Ponad rok temu
Powiedzcie mi jedno, prosze... Gdyby na treningach boksu, czy kickboxingu, wszyscy chodzili w mundurkach i klaniali sie sobie, gdyby wprowadzono "medytycje" przed i po treningu, do tego jakas "przysiege", a walke z cieniem usystematyzowano i nadano kombinacjom ciosow jakies niezrozumiale dla nas nazwy, to uwazalibyscie, ze jest to uduchowiona sztuka walki? Jesli nie, to dlaczego? Czego w takim boxie by nie bylo, co jest w karate (oprocz technik noznych)?
Albo dlaczego jakos nie ubolewa sie nad brakiem/zanikiem "duchowosci" w judo, tej co najmniej tak samo japonskiej jak karate (jesli nie bardziej) sztuce walki?
W karate nie ma "duchowosci" ani "szlachetnosci". Ludzie opamietajcie sie Kazdy widzi w tym co chce to co chce. Jesli ktos ma taka nature to i w zbieraniu makulatury bedzie sie mogl wznosic na wyzyny duchowe. A karate jest jednym z tysiecy sposobow na to, ale przede wszystkim jest to system ruchow, ktory kiedys mial sluzyc do walki, a teraz niekoniecznie.
To wlasnie "kiedys" karate bylo odduchowione. Bylo prostym sposobem na lanie sie po mordach. Uduchowil je czlowiek z zachodu, dla ktorego kultura orientalna byla i wciaz jest niepojeta zagadka. (A jesli czegos nie rozumiem, to musi to miec aspekty mistyczne )
Walory wychowawcze? Walory wychowawcze sa w kazdej dzialalnosci, ktora zmusza do wysilku i dyscypliny (fizycznie badz duchowo). Takie same walory wychowawcze moze miec zbieranie puszek po piwie.
Pozdrawiam,
smiec, ktory w karate widzi system WALKI
Napisano Ponad rok temu
PS. A swoją drogą duchowośc w karate jest taka jak z koziej dupy trąbka :wink: polecam zacząć uczęszczać do kościoła, zamiast wymyślać bzdury.
Napisano Ponad rok temu
W 100% zgadzam sie z Ash'em i Wnukiem!
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
A po co umoralniać sztuki walki? Żeby zminimalizować w nich element agresji (tej negatywnej, bo podobno umiejętne wykorzystanie agresji to też sztuka).
Napisano Ponad rok temu
Moim skromnym zdaniem to tacy ludzie byli, sa i beda i nic tego nie zmieni. Trzeba się przyzwyczaić że w życiu nic nie jest krystaliczne. Karate jest do walki, a wszystkie te pierdoły o rozwijaniu siebie itp. itd. to tylko efekt uboczny. To moje skromne prywatne zdanie. Oczywiście tego typu ludzi nie pochwalam.
Napisano Ponad rok temu
Karate wymyslono, zeby sie bronic, czesto przed uzbrojonym przeciwnikiem (samurajowie). Karate bylo bardzo brutlana sztuka samoobrony, liczylo sie szybkie zlikwidowanie przeciwnika. Byly dziwgnie i masa innych rzeczy. Albo wygrales, albo nie zyles.
Teraz niestety realia sie zmienily i co niektorzy zamienili skutecznosc na duchowosc, ale chwala za to , ze sa jeszcze tacy instrutkorzy, ktorzy ucza prawdziwego karate.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście że karate jest do samoobrony, i to główny cel moich treningów. Ale jest jeszczqe coś w karate, chodziłem na rózne sztuki walki i tylko w karate znalazłem to coś, dlatego tu zostałem. To coś jest troszkę nieuchwytne, nie umiem określić co to ale jest.
Nie jest do tego potrzebna medytacja na treningu, która jest bez sensu, bo w 3 minuty to medytowac sie nie da.
Co do duchowości tak zwanej.... Ja myślę że to nie jest tak ze jest ona w karate. Ja myśle że jest on apoprostu w sporej części osób karate ćwiczących.
Gostek który che się lać szybko nie pujdzie na karate czy kung fu, tacy najczęściej trafiają gdzie indziej.
Napisano Ponad rok temu
Przez pierwszy rok ćwiczyłam bo ćwiczyłam. Było fajnie i tyle. Ale później, jak to Laser dobrze ujął:
Mnie się wydaje, że karate ma ducha. Wiem jaka jest geneza tej sztuki walki ale pomimo to tak uwarzam.w karate znalazłem to coś, dlatego tu zostałem. To coś jest troszkę nieuchwytne, nie umiem określić co to ale jest.
Takie jest moje zdanie.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Oszustwo na zawodach?
- Ponad rok temu
-
Refleksówka w karate ???
- Ponad rok temu
-
Beghetto lipiec/sierpien - ktos cos wie??
- Ponad rok temu
-
Ile razy w tyg. się rozciągasz?
- Ponad rok temu
-
Londyn 2012
- Ponad rok temu
-
Koniec OYAMA Karate w Polsce ?????
- Ponad rok temu
-
Egzaminy na stopnie - Shidokan
- Ponad rok temu
-
Jakie karate??
- Ponad rok temu
-
Jaka kolejność Kata w Karate Shotokan???????
- Ponad rok temu
-
Czy na nunchaku trzeba mieć pozwolenie???
- Ponad rok temu