Skocz do zawartości


Zdjęcie

KARATECY - o Was pytam


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
[/quote] ech kurcze, a chciałem pochodzić do sekcji na widzewie na bjj ...bo w sumie innej ciekawej w łodzi nie ma,... o ile mowa o łodzi,bo coś mi słowo destroyers brzmi znajmo:D :D [/quote]

1.
Matysshido,

To było w Śródmieściu :) a na dodatek sporo czasu temu ...
A na Widzew idź, dowiesz sie co i jak, i jeszcze wszystko w wątku "Na Przeszpiegi" opiszesz ku pożytkowi ogółu 8)

2.
Grupa kibiców była zamkniętą grupą, w szatni i okolicy dojo kultura - "ziemia neutralna" chyba :?: . Zero stresu. Piszę o tym bo chodzi mi o zasady owego trenera czy raczej ich brak.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam

Chyba już nie istnieje karate dla samego karate...


ile mozna mowic, ze istnieje ...
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Kilka ważnych kwestii przewinęło się w tym temacie.

Zgadzam się, że karate powinno uczyć, wychowywać, wpajać wzorce etyczne itp.
Co więcej - ja uważam, że tak powinno być z kazdym sportem walki.

No, ale nie jest. A czy było dawniej?
Osobiście wątpię.

W jednym z moich ulubionych seriali jest taka scena:
Patrycjusz ze zbolałą miną (krytycznym tonem) stwierdza nostaligicznie:
- Teatr nie jest już tym, czym był kiedyś!
Słyszący to grecki filozof odpowiada mu:
- Powiem więcej: nigdy nie był...

Doskonale można to zastosować do wypowiedzi w stylu - dzisiajsze karate nie jest już takie jak kiedyś, itp.
Jakie było kiedyś, tego przecież nie wiemy - tworzymy tylko swoje wyobrażenie nie całkiem zgodne z rzeczywistocią (jak to bywa z wyobrażeniami). A karatecy trenujący 30 lat temu mówili zapewne to samo co my i tworzyli swoje wyobrażenia o tym, czym było karate jeszcze dawniej. I tak dalej.


Tymczasem są kluby gdzie podstawy etyki wpaja się uczniom. Gdzie sensei nie unika moralizowania i pracuje nad systemem wartości swoich uczniów. Sam trenowałem kilka lat w takim klubie i było to świetne. Czy nadal tak się tam trenuje nie wiem. Mam nadzieję...


Jednakże przede wszystkim uważam, że to jakimi zasadami etycznymi trenujący kieruje się w życiu nie zależy od senseia!
To wypadkowa wychowania, wzorców wyniesionych z domu, osiedla, szkoły, osobowości, temperamentu, charakteru i osobistej historii danego ucznia.


Od senseia (lub trenera boksu) oczekiwałbym raczej głównie, że będzie wpajał trenującym zasady etyczne dotyczące bezpośrednio zakazu stosowania przemocy fizycznej. Będzie przykładem i autorytetem dzięki któremu jego uczniowie będą jak najdalsi od stosowania technik walki poza salą treningową (poza sytuacją koniecznej samoobrony).

Czy sensei poza tym powinien nauczyć karateków małżeńskiej wierności? Sam nie wiem...
Ale na pewno sam powinien świecić tu przykładem, jak i na każdym innym polu.
(A nie ślinić się na widok podskakujących piersi trenujących dziewczyn, co też się niektórym zdarza...)

Oczekiwałbym także, że trener rozpozna u ucznia niski poziom etyczny i odprawi go z klubu. A już z całą pewnością zrobi to w sytuacji, gdy uczeń wykorzystuje nabyte umijętności w bójkach...


Podsumowując - w warunkach nauczania masowego ciężko wyselekcjonować osoby o niskim poziomie etycznym. Trener jednak powinien próbować i eliminować je z treningów.

A i tak - to, czy ktoś będzie lał ludzi na ulicy i zdradzał żonę, zależy moim zdaniem nie od jego senseia, a od wielu innych czynników, które tak gościa ukształtowały, że jest gnojkiem. (I zapewne nim pozostanie.)
I nie ma tu znaczenia, czy chodzi o karate, czy o boks lub zapasy...
  • 0

budo_bodhidarma
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 181 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam

Jakie było kiedyś, tego przecież nie wiemy - tworzymy tylko swoje wyobrażenie nie całkiem zgodne z rzeczywistocią (jak to bywa z wyobrażeniami). A karatecy trenujący 30 lat temu mówili zapewne to samo co my i tworzyli swoje wyobrażenia o tym, czym było karate jeszcze dawniej.

Z pewnoscią. Usportowienie karate i wypaczenie jego idei jako sztuki samoobrony nastapilo po II Wojnie Swiatowej, wiec trzydziesci lat temu karatecy znajacy juz komercyjne karate sportowe i wszyscy nastepni, w tym my, mowia to samo.
Jednak nie zawsze jest to prawda. Skoro na Okinawie wladze zdecydowaly o wprowadzeniu karate do szkół ze wzgledu na "wyjatkowe walory wychowawcze", to nie tylko z powodu podnoszenia kultury fizycznej mlodziezy, ale tez z powodu tych wlasnie zapomnianych przez wiekszosc wartosci, ktore nazywamy wyobrazeniami o dawnych czasach, i ktorym wielu nie wierzy. Dlaczego nie wierzą? Bo nigdy sie z nimi nie spotkali a cwiczac cos o nazwie karate znali tylko prymitywne zawody i nic wiecej. Różnych dziwnych rzeczy o nazwie karate jest wystarczajaco duzo, zeby zafalszowac jego wlasciwy obraz w oczach wielu mlodych ludzi, ktorzy z nazwa karate spotykaja sie pierwszy raz. Ale zeby to zrozumiec trzeba obejrzec treningi kilku roznych stylow i porównac je. Dobrze tez zorientowac sie w genealogii stylow, zeby wiedziec na co sie patrzy. Wnioski nasuna sie same.
Pozdrawiam
  • 0

budo_bodhidarma
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 181 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam

Zgadzam się, że karate powinno uczyć, wychowywać, wpajać wzorce etyczne itp.
Co więcej - ja uważam, że tak powinno być z kazdym sportem walki.

No, ale nie jest. A czy było dawniej?
Osobiście wątpię.

Owszem było, ale ze sztuką walki służącą samoobronie. Ze sportem nie będzie tak nigdy. Nie zmienimy świata sportu, ale możemy zachować karate.
Pozdrawiam
  • 0

budo_eventhorizon
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 95 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
poklon

zaprawdę święte słowa
  • 0

budo_scott
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 74 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Niestety, takie czasy. Przyszla glupia moda z zachodu. Wieczorami ciezko wyjsc pod blok bo dresy jezdza i sie leja. teraz coraz wiecej osob trenuje sporty walki zeby pozniej wykorzystac to na ulicy a nie po to zeby oderwac sie troche od problemow zycia codziennego, poruszac sie troche a nie siedziec caly dzien przed kompem,sprawdzic siebie startujac na zawodach ...
  • 0

budo_eventhorizon
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 95 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Scott, masz wspaniały podpis, pasuje do tematu. jak wspomniałam ludzie wolą dziś to, co łatwe, coraz mniej ludzi docenia wartość tych osiągnięć, które wymagają pracy, zwłaszcza cieżkiej. idą na łatwiznę. a łatwiej jest dołożyć przypadkowemu przechodniowi, niż osiągnąć coś w życiu. smutne.
  • 0

budo_scott
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 74 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Dzieki :D Nio dokladnie, smutne ale prawdziwe.
  • 0

budo_green_lady
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 249 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Teraz jest jak jest, ale miejmy nadzieję, że zostaną ci prawdziwi dla których Karate jest czymś więcej niż jednym z tysiąca dwustu dodatków do codzienności, czymś ponad to wszystko, ponad wszelką złość, będzie stało wyżej niż wszystko co ciągnie w stronę tego co złe i niepotrzebne.
Często tu czytam jakieś spory na temat tego czy Karate ma uczyć walki, niekórzy coś piszą, że "duchowa strona ich wogóle nie obchodzi", a skoro ich nie interesuje to po co i dlaczego Karate? Przecież właśnie to jest jeden z filarów Karate - ta "duchowość", ta dusza. Karate bez duchowych aspektów - to nie jest moje Karate. To wogóle nie jest Karate.
I to nie Karate upada, to niektórzy ludzie padają wraz z problemami i wraz z całym tym syfem. Karate zostało takie same - ma te same zasady i obyczaje, to ludzie się pozmieniali, niestety czasem na gorsze, ale ich sprawa - my musimy bronić tego co zostało i nie poddać się zwątpieniu.
A opisany przez Dymera facet - może pomimo wieku nie rozumie pewnych rzeczy, może "dla spokoju ducha woli się oszukać" i miejmy nadzieję tylko, że wie co robi, bo widocznie nie wie kim jest, a właściwie kim mógłby być, gdyby nie to co robi.

Green_Lady
  • 0

budo_dymer
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam

" Teraz jest jak jest, ale miejmy nadzieję, że zostaną ci prawdziwi dla których Karate jest czymś więcej niż jednym z tysiąca dwustu dodatków do codzienności, czymś ponad to wszystko, ponad wszelką złość, będzie stało wyżej niż wszystko co ciągnie w stronę tego co złe i niepotrzebne".

"Karate bez duchowych aspektów - to nie jest moje Karate. To wogóle nie jest Karate".

"I to nie Karate upada, to niektórzy ludzie padają wraz z problemami i wraz z całym tym syfem."

Green_Lady


Green lady, to jedne z najpieknijszych i najszczerszych zdan jakie czytałem.
Myślimy podobnie.

Ciesze sie, ze na forum są karatecy, nie śmiecie.
  • 0

budo__ash_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 286 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:D-SU

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Jasssne...
Powiedzcie mi jedno, prosze... Gdyby na treningach boksu, czy kickboxingu, wszyscy chodzili w mundurkach i klaniali sie sobie, gdyby wprowadzono "medytycje" przed i po treningu, do tego jakas "przysiege", a walke z cieniem usystematyzowano i nadano kombinacjom ciosow jakies niezrozumiale dla nas nazwy, to uwazalibyscie, ze jest to uduchowiona sztuka walki? Jesli nie, to dlaczego? Czego w takim boxie by nie bylo, co jest w karate (oprocz technik noznych)?
Albo dlaczego jakos nie ubolewa sie nad brakiem/zanikiem "duchowosci" w judo, tej co najmniej tak samo japonskiej jak karate (jesli nie bardziej) sztuce walki?

W karate nie ma "duchowosci" ani "szlachetnosci". Ludzie opamietajcie sie ;) Kazdy widzi w tym co chce to co chce. Jesli ktos ma taka nature to i w zbieraniu makulatury bedzie sie mogl wznosic na wyzyny duchowe. A karate jest jednym z tysiecy sposobow na to, ale przede wszystkim jest to system ruchow, ktory kiedys mial sluzyc do walki, a teraz niekoniecznie.
To wlasnie "kiedys" karate bylo odduchowione. Bylo prostym sposobem na lanie sie po mordach. Uduchowil je czlowiek z zachodu, dla ktorego kultura orientalna byla i wciaz jest niepojeta zagadka. (A jesli czegos nie rozumiem, to musi to miec aspekty mistyczne :P )
Walory wychowawcze? Walory wychowawcze sa w kazdej dzialalnosci, ktora zmusza do wysilku i dyscypliny (fizycznie badz duchowo). Takie same walory wychowawcze moze miec zbieranie puszek po piwie.

Pozdrawiam,
smiec, ktory w karate widzi system WALKI
  • 0

budo_wnuk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 537 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Zgodzę się z ashem, zresztą wystarczy choicażby troche poczytać z zrozumieniem żeby zozumieć iż karate to nie religia, tylko system powstały tylko dlatego że zakazano nosić broni. Etykietę (której przesłanie można streścić w ten sposób żeby nie wchodzić nikomu w drogę, nie prowokować oraz unikać konfrontacji jak długo się da), to bardzo dobry pomysł bo jest to prosty zbiór zasad jak nalezy zachowywać się na "ulicy" (kiedys można było powiedzieć chyba że na polu :lol: ) żeby w miare spokojnie dożyć straośći.

PS. A swoją drogą duchowośc w karate jest taka jak z koziej dupy trąbka :wink: polecam zacząć uczęszczać do kościoła, zamiast wymyślać bzdury.
  • 0

budo_wesley
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 680 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SZCZECIN

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Nie bede sie powtarzal...
W 100% zgadzam sie z Ash'em i Wnukiem!

Pozdrawiam
  • 0

budo_patrol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 524 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
A ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony karate zostało opracowane jako system samoobrony - niech i tak będzie - ale z drugiej strony co szkodzi je "wzbogacić"? Zgodzę się z Wnukiem, że zasad moralnych można z powodzeniem szukać w kościele, ale dzisiaj jego autorytet upada, a nagonka w mediach odstrasza coraz bardziej, więc każda alternatywa jest dobra. Zgodzę się też że do wszystkiego można dorobić ideologię, ale nie do wszystkiego się chce i ma umiejętności by to zrobić. Ja jednak wolę wierzyć w coś, o czym mówili od dłuższego czasu inni ludzie, mądrzejsi ode mnie i którzy spędzili na przemyśleniach dużo więcej czasu. Od takich można się sporo nauczyć, a sam od siebie się nie nauczę.

A po co umoralniać sztuki walki? Żeby zminimalizować w nich element agresji (tej negatywnej, bo podobno umiejętne wykorzystanie agresji to też sztuka).
  • 0

budo_marjan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 544 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
czytam czytam i czytam i nie daje wiary,ludzie ja zaczełem trenować karate nie po to żeby się duchowo, psychicznie rozwijać. Ja miałem (nadal mam) nadzieje nauczyć się walczyć. Nie wiem może nie którzy z was nie wychodzą z domu i nie wiedzą co się dzieje na ulicach. Ja mieszkam w wawie może to jedyne miasto w polsce gdzie można złamać nos połamać ręce za nic. A dlaczego karate??? Bo jest poprostu skuteczne, jezu przejdzcie się na trening KM(podobno najskuteczniejsze na ulice) i zobaczcie tych kloców, którzy myślą że jak przegonią kolesi po autobusie czy starym domu to przyzwyczają ich do stresu i przystosują do walki w każdych warunkach. Mi takie coś nie pasuje, może dlatego że wiem jak to wygląda naprawde. Karate zostało stworzone do walki, a nie do duchowego rozwoju, do tego jest religia. Znam ludzi którzy trenują(wali) karate przez 7-9 lat i są największymi skurw... w okolicy, ale mnie to rusza tylko dlatego, że mam świadomość trafienia w czasie powrotu do domu na agresywnego gościa, który jest zajebistym fighterem.

Moim skromnym zdaniem to tacy ludzie byli, sa i beda i nic tego nie zmieni. Trzeba się przyzwyczaić że w życiu nic nie jest krystaliczne. Karate jest do walki, a wszystkie te pierdoły o rozwijaniu siebie itp. itd. to tylko efekt uboczny. To moje skromne prywatne zdanie. Oczywiście tego typu ludzi nie pochwalam.
  • 0

budo_karate_koks
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1150 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pelplin/Godziszewo
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Faktycznie troche przsadzacie juz z ta duchowoscia. Co niekotrzy chyba zapomnieli, czym jest karate i czym bylo.

Karate wymyslono, zeby sie bronic, czesto przed uzbrojonym przeciwnikiem (samurajowie). Karate bylo bardzo brutlana sztuka samoobrony, liczylo sie szybkie zlikwidowanie przeciwnika. Byly dziwgnie i masa innych rzeczy. Albo wygrales, albo nie zyles.

Teraz niestety realia sie zmienily i co niektorzy zamienili skutecznosc na duchowosc, ale chwala za to , ze sa jeszcze tacy instrutkorzy, ktorzy ucza prawdziwego karate.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Nie do końca wiem co odpowiedzieć.
Oczywiście że karate jest do samoobrony, i to główny cel moich treningów. Ale jest jeszczqe coś w karate, chodziłem na rózne sztuki walki i tylko w karate znalazłem to coś, dlatego tu zostałem. To coś jest troszkę nieuchwytne, nie umiem określić co to ale jest.
Nie jest do tego potrzebna medytacja na treningu, która jest bez sensu, bo w 3 minuty to medytowac sie nie da.


Co do duchowości tak zwanej.... Ja myślę że to nie jest tak ze jest ona w karate. Ja myśle że jest on apoprostu w sporej części osób karate ćwiczących.
Gostek który che się lać szybko nie pujdzie na karate czy kung fu, tacy najczęściej trafiają gdzie indziej.
  • 0

budo_fortitudo
  • Użytkownik
  • Pip
  • 46 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
Ja nie zapisałam się na treningi karate aby nauczyć się walczyć. Był to jakiś argument ale podrzędny. Nie kontynuuję treningów tylko ze względów na samoobronę.
Przez pierwszy rok ćwiczyłam bo ćwiczyłam. Było fajnie i tyle. Ale później, jak to Laser dobrze ujął:

w karate znalazłem to coś, dlatego tu zostałem. To coś jest troszkę nieuchwytne, nie umiem określić co to ale jest.

Mnie się wydaje, że karate ma ducha. Wiem jaka jest geneza tej sztuki walki ale pomimo to tak uwarzam.
Takie jest moje zdanie.
  • 0

budo_karate_koks
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1150 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pelplin/Godziszewo
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: KARATECY - o Was pytam
To prawda, ze w karate jest to cos i ja rowniez wlasnie dlatego cwicze, ale nie popadajmy w paranoje.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024