Skocz do zawartości


Zdjęcie

samokontrola w trakcie walki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

budo_silent
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 226 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK

Napisano Ponad rok temu

samokontrola w trakcie walki
Witam.

Chciałem poruszyć kwestię samokontroli w czasie walki i treningu.

Przyjmijmy taki wariant - trenuje ITF, tam walki są w light contact. Dużo czasu zajęło mi
wbicie sobie do głowy tych reguł. Potem w kontakcie z innymi te przyzwyczajenia były raczej
słabością. Z drugiej strony, po wakacjach jak trafiam na treningi to znowu jak koleś robi
dollyo to aż kusi żeby mu zachaczyć piszczelą kolano. Jak do tej pory nigdy mi się coś
takiego nie zdarzyło, ale stresik mały mam. Miałem dwie sytuacje gdzie raz mało co nie
wysadziłem tora twimyo yop chagi w nos (minimetry) a druga jak sam dostałem lekko twimyo
ap chagi w grdykę (przypadek). Od tego czasu mam ostry stres, że przestanę się kontrolować
w trakcie walki, jedno kopnięcie i tragedia.

Mam kilku kumpli trenujących różne SW. Spotykamy się na plaży albo na polankach i lejemy
się po prostu w full contact zachowując gentlemeńskie reguły. Wiem, że do shotera z dollyo
przy wyprostowanych palcach nie mam wogole co podchodzic wiec od razu wale piszczelą. Sam
na lowkicki robie nakładki. Trenując z ludźmi którzy ćwiczą co innego łapie się różne
zaskakujące nawyki. Raz na treningu wysadziłem odruchowo lewą ręką w splot słoneczny
techniką podejrzaną właśnie u kumpla (nawet nazwy nie znam) i było nieciekawie.

Zastanawiam się jak wy sobie z tym radzicie. Od razu z góry mówię, że nie chodzi o zawody,
ale realną walkę. Też łapiecie się na nawykach z TKD ? Zdarza wam się zastosować technikę
zupełnie "nie z tej bajki" ?

Nie chodzi mi o przechwałki typu "jasne, zawsze na dzień dobry lowkick i kolanko na czache"
tylko o to w jaki sposób ćwiczycie tą samokontrolę w trakcie walki. Często jest tak, że
następuje konfrontacja z menelem, sprzedajesz mu kilka luźnych ciosów i potem okazuje się,
że to go nie rusza. Stosujesz "mocniejsze" techniki a on już idzie z determinacją na max.
Częściowo jesteś wtedy na przegranej pozycji.

Kusi mnie jeszcze, żeby założyć topic jakie macie techniki na fighterów z innych styli :)
  • 0

budo_mrshinobi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 34 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: samokontrola w trakcie walki
Troche zagmatwales to pytanie...

Jesli walka jest realna - czyli wystepuje np. zagrozenie Twojego zdrowia, ew. jesli walczysz o swoj honor, o zachowanie "twarzy" przed kumplami itp. - to nie ma mowy o luznych ciosach na odczepnego - albo Ty robisz porzadek, albo z Toba pojada. Wazne, by techniki byly proste i skuteczne. Dystans - klincz - parter... To musisz miec rozpracowane. I nie zawsze ciosami konczysz... wystarczy wejsc w zwarcie do jakiejs dzwigni / duszenia... Cokolwiek... nawet zapasniczo w nogi, by przewrocic. Zalezy z kim masz do czynienia.

Technik typowo sportowych zwykle nie stosujesz w walce realnej, chyba ze wlasnie w walce z menelem, by ladnie, finezyjnie zakonczyc starcie, ale i wtedy moze cos nie wyjsc, bo tkd sportowe jest nastawione na zdobycie punktow, a nie na nokaut. Wiekszosc ludzi z tkd nie cwiczy kopniec z pelna sila i pelna penetracja - tylko szybkie wejscie i zabranie nogi - punktowo - mozna co najwyzej przestraszyc lub rozzloscic goscia.

Samokontrole zdobedziesz jedynie duzo sparujac - nie wystarczy medytacja i myslenie o niej. Trzeba sie dostosowac do zasad walki (badz ich "braku") przez praktyke. Sparring wymyslono po to, by stawac sie coraz lepszym. Czasami trzeba przegrac, by pozniej moc wygrywac... (i nie ja to wymyslilem)

Ja walczac na zasadach WTF nie mysle o tym, by dusic i lamac rece, czy uderzac w twarz, czy nogi, lecz gdy zasad jest mniej - zmieniam postawe walki i nastawienie do niej samej. Czujnosc ta sama, ale na cos innego zwracam uwage - bo np. moge dac sie trafic kopnieciem, lecz jednoczesnie probuje je przechwycic lub zmienic swoje polozenie uderzajac jednoczesnie reka, skracajac dystans, ciagnac / pchajac / przewracajac przeciwnika... Robie co mi sie podoba.

Warto miec pare skutecznych metod na skrocenie dystansu z jednoczesnym atakiem, i to groznym, konkretnym. Potem pare sposobow na walke w poldystansie, zwarciu / parterze... ech... za duzo tego na jeden treninig ;)

Dobra to tyle...

Pozdrawiam
  • 0

budo_silent
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 226 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK

Napisano Ponad rok temu

Re: samokontrola w trakcie walki
Chodzi mi bardziej o to, że czy to walka realna czy treningowa - puszczają czasem emocje, a ja boję się, że zrobie człowiekowi poważną krzywdę :)

O taką właśnie samokontrolę mi chodzi. Bardzo łatwo jest zapomnieć się i czasem sprzedać komuś dollyo albo yopa w grdykę i nieszczęście murowane. Czasem to jest odruch, widzisz "okazję" taką "czystą pozycję" i nogi już same się rwą.

Naprawdę sporo już widziałem tragedii i teraz jak mnie np pijak atakuje to go tylko na ziemie przewracam, albo podcinam. Zwykle za trzecim razem nie chce mu się już wstawać :D
  • 0

budo_mrshinobi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 34 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: samokontrola w trakcie walki
Teraz rozumiem o co chodzi. Wczesniej pisales cos o bajkowych technikach... :)

Coz... Sytuacje mozna rozwazac dwojako: albo chcesz komus dac nauczke i wtedy idziesz na calosc, albo chcesz, by przeciwnik sie "odczepil" i wtedy dajesz jedynie ostrzezenie.
To, ktory wariant wybierzesz zalezy od Twojego charakteru i sytuacji, w ktorej sie znalazles. Zgodzisz sie, ze nie kazdy trzyma reke na pulsie i zwyczajnie ludziom puszczaja nerwy... Wtedy to moze spelnic sie wariant gorszy - lejesz po mordzie na calego, i albo kontrolujesz to co robisz badz w ogole nie panujesz nad soba - znowu zalezne od tego, ile agresji jest w Tobie.

Ja jestem za tym, by cwiczyc samokontrole laczac podejscie praktyczne z duchowym - czyli duzo zadaniowek i sparringow (realnych!), by wiedziec, jak znalezc sie w danej sytuacji (cwiczyc rozne rozwiazania, mozliwosci) oraz medytacja - roznie pojmowana (dla mnie to sposob na wyciszenie swojego wnetrza).
Sparringi wyladowuja agresje i ucza, co faktycznie mozesz zrobic.
Nie wiem, jak wygladaja u Ciebie sparingi, ale jesli to zwyczajnie tylko walka na calego - to niewielki z nich pozytek, chyba ze juz posiadasz duzy zasob technik. Jesli na treningu nie robisz zadaniowek pod ulice to ze sparingami bedzie krucho. Warto miec jakiegos dobrego trenera, ktory ma pojecie o walce na ulicy (bycie trenerem taekwondo nie oznacza od razu umiejetnosci nauczania walki ulicznej).

Jesli masz za duzo w sobie agresji - z medytacja moze byc ciezko - trzeba sie do niej samemu przekonac.

Inna sprawa - musisz byc swiadomy praw, ktore posiadasz, broniac sie przed atakiem. O tym byla nie raz mowa na forum (tzw. obrona konieczna). Warto przeczytac to pare razy, ZROZUMIEC i zapamietac. Jak bedziesz o nich duzo myslal, to na pewno sobie przypomnisz, gdy zajdzie potrzeba.

A i jeszcze wazne: jesli jestes po kursie jakiegos kombatu (a tam sie cwiczy konkrety na gardlo, oczy itd) to zapomnij o lagodnym konczeniu przeciwnika... :D Ciezko sie przestawic, gdy sie wie, ze sa proste metody... a jeszcze bardziej, gdy nie zna sie innych.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024