Czy się z tym zgadzacie??
Napisano Ponad rok temu
Moje zdanie jest nieco inne, na pewno jest możliwość łatwiejszych kontaktów z mistrzami, możliwość lepszej wymiany,systematyzowania i porównywania wiedzy(nowe sprawne, szybkie nośniki informacji)... Ale czy poziom wzrósł??
Ja mówię NIE
Napisano Ponad rok temu
Wydaje mi się, że raczej nic się nie rozwinęło. Właściwie można powiedzieć, że poziom trochę spadł, ponieważ wraz z popularyzacją wzrosła liczba nauczycieli, którzy nie mają pojęcia o tym, czego nauczają. :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Doprowadziło do ich uskutecznienia, wyzbycia się z nich zbędnego balastu i zoptymalizowania metodyki treningowej.sztuki walki zeszly na komercje, wymieszanie stylow i uproszczenie ich dobrowadzilo do zubozenia systemow.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Doprowadziło do ich uskutecznienia, wyzbycia się z nich zbędnego balastu i zoptymalizowania metodyki treningowej.sztuki walki zeszly na komercje, wymieszanie stylow i uproszczenie ich dobrowadzilo do zubozenia systemow.
uskutecznienia........? w czym ...................w klatce.................życzę powodzenia i dalszego dobrego samopoczucia i rozumienia walki jako walki a nie pożywki dla mas.
Napisano Ponad rok temu
Doprowadziło do ich uskutecznienia, wyzbycia się z nich zbędnego balastu i zoptymalizowania metodyki treningowej.
Lub nastawiło na komerchę i skierowało wyłącznie ku pokazom (patrz sportowa dyscyplina wu shu). :roll:
Napisano Ponad rok temu
ręce opadają gdy się czyta takie coś, gdy się czyta post osoby dla której walka to tylko ślepe naśladownictwo form i technik które nie mogą być poddawane weryfikacji na zawodach walki bo to tylko "pożywka dla mas".uskutecznienia........? w czym ...................w klatce.................życzę powodzenia i dalszego dobrego samopoczucia i rozumienia walki jako walki a nie pożywki dla mas.
No chyba że uważasz iż lepszym pomysłem niż zawody jest napadanie na ludzi na ulicach lub organizowanie ustawek żeby sprawdzić jak to czego jesteś nauczany działa w walce.
sportowa dyscyplina wu shu to również san shou, jaką komerchę, jakie pieniądze mogą płynąć do organizatorów pokazów na których ubrani jak zespół pieśni i tańca z leningradu ludzie skaczą wesoło w powietrzu i wywijają szablą z aluminiowej foli?Lub nastawiło na komerchę i skierowało wyłącznie ku pokazom (patrz sportowa dyscyplina wu shu).
Napisano Ponad rok temu
Słyszałem ostatnio taką mniej więcej wypowiedź, przy okazji corocznych pokazów w Paryżu: "sztuki walki rozwinęły się bardzo w ostatnich latach"...
Ja mówię NIE
Ja mysle, ze tak. Pewnie mozna znalezc wyjatki od tej reguly, ale wydaje mi sie, ze ludzie wiedza teraz wiecej i potrafia wiecej. Moze (przynajmniej gdzieniegdzie) nie maja tej motywacji, co kiedys.
Kiedys "poziom" sekcji zalezal od tego, na ile "ciezkie" byly tam treningi. Latwo go bylo zwiekszyc wieksza dawka jumpingu. "Lepszy" w karate byl ten, co wyzej podnosil noge, a w kung fu ten, kto znal wiecej form. "Karateka" musial wygrywac z kazdym i wszedzie, przede wszystkim boks nie mial zadnych szans z karate.
Teraz mamy mistrzow swiata w taekwondo, przyjezdzaja do nas na seminaria najlepsi instruktorzy roznych systemow, a cwiczacy oceniaja poziom sekcji przez praktyczne umiejetnosci jakie sie w nich zdobywa. "Dobry" jest nie ten, kto wywija rekami i nogami, ale nie potrafi zapanowac nad dystansem, a ten, kto wygrywa walki.
Pomijajac takie przypadki, jak ludzie do dzisiaj wierzacy, ze chinczycy potrafia latac jak w "Przyczajonym tygrysie" (autentyczne), to jednak dzisiejsza wiedza i dzisiejsze treningi w porownaniu do tego co bylo kiedys to moim zdaniem niesamowity krok do przodu.
Napisano Ponad rok temu
a gdzie ja coś takiego napisałem Skąd wiesz czym dla mnie jest walka
a może znasz mnie osobiście i widziałeś jak ślepo naśladuję formy w walce
No chyba że uważasz iż lepszym pomysłem niż zawody jest napadanie na ludzi na ulicach lub organizowanie ustawek żeby sprawdzić jak to czego jesteś nauczany działa w walce.
nie to nie jest dobry pomysł!!!
osobiście uważam, że "podejście sportowe" zabija wiele dobrych technik, które nadają się do walki na ulicy (zwłaszcza, że rzadko trafia się aby atakowała cię jedna osoba). Z czasem te techniki zostają wyrzucone ( bo się nie sprawdzają w walce sportowej, lub nie można ich użyć) z systemu. Każda walka sportowa rządzi się swoimi prawami (nawet zawody mma), mam dobrego kolegę, który od kilku lat ćwiczy bjj w szwajcari pod okiem mistrza świata bjj z 2000 lub 2001 roku (brazylijczyka), który zapytany jak bronić w walce np. krocze odpowiedział to co robimy jest brutalne ale pamiętaj iż jest to sport, ja mogę nauczyć cię jak zdobyć 2 czy 3 punkty.
W obecnych czasach mamy możliwość ćwiczenia wielu systemów walki i bardzo dobrze bo każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Według mnie nie ma jedynej słusznej drogi, i nie można być tylko zapatrzonym na nowoczesne podejście do treningu i walki. Każdy będzie na tyle dobry ile włoży wysiłku i cięzkiej pracy w trening!
Napisano Ponad rok temu
ręce opadają gdy się czyta takie coś, gdy się czyta post osoby dla której walka to tylko ślepe naśladownictwo form i technik które nie mogą być poddawane weryfikacji na zawodach walki bo to tylko "pożywka dla mas".uskutecznienia........? w czym ...................w klatce.................życzę powodzenia i dalszego dobrego samopoczucia i rozumienia walki jako walki a nie pożywki dla mas.
No chyba że uważasz iż lepszym pomysłem niż zawody jest napadanie na ludzi na ulicach lub organizowanie ustawek żeby sprawdzić jak to czego jesteś nauczany działa w walce.sportowa dyscyplina wu shu to również san shou, jaką komerchę, jakie pieniądze mogą płynąć do organizatorów pokazów na których ubrani jak zespół pieśni i tańca z leningradu ludzie skaczą wesoło w powietrzu i wywijają szablą z aluminiowej foli?Lub nastawiło na komerchę i skierowało wyłącznie ku pokazom (patrz sportowa dyscyplina wu shu).
wyobraź sobię że są lepsze metody treningowe i sposoby sprawdzenia niż show z dużą ilością kamer widowni i zasad. i widzę że Ci zainstalowano proteze myślenia w postaci definicji
"kungfu=łupanie bezmyślne form i naśladowanie ruchów"
tak, ta wypowiedź jest ironiczna w stosunku do Ciebie i złośliwa. zgadnij dlaczego? paradoksem jest, że chcąc byś najbardziej otwartym, międzystylowym i wybierającym to co najskuteczniejszym stajesz się totalnie zaślepionym
Napisano Ponad rok temu
jak się rozwinęły, dodano technik nożnych taekwondekom? hehe.
pozdro jo!
Napisano Ponad rok temu
szkoda że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem tego co napisałem"kungfu=łupanie bezmyślne form i naśladowanie ruchów"
nie nie staje się totalnie zaślepionymtak, ta wypowiedź jest ironiczna w stosunku do Ciebie i złośliwa. zgadnij dlaczego? paradoksem jest, że chcąc byś najbardziej otwartym, międzystylowym i wybierającym to co najskuteczniejszym stajesz się totalnie zaślepionym
fajna pogoda byś sobie z galabardką po mieście pobiegał - szkoda czasu na siedzenie przed kompem, zdrowia życzęZorro przestań nas już uszczęśliwiać na siłę
Napisano Ponad rok temu
moja odpowiedz brzmi JEDNE TAK DRUGIE NIE.
dlaczego? prosta przyczyna - jedne systemy szkoly czy tam inne "sekty" staly sie bardziej popularne trafily do wiekszej rzeszy ludzi co zaowocowalo tym ze system zaczal byc bardziej dopasowywany, zmieniany do potrzeb popytu na niego - dokladane zostaly rozne rzeczy techniki czasami nie majace nic wspolnego z pierwotnym zalozeniem systemu przez co czasem mozna obejrzec wielkie nieporozumienie a co za tym idzie mniejsza skutecznosc. [chyba jasno pisze?]
inne sytemy stajac sie bardziej popularne nie zmienily swoich zalozen ale zostaly zglebione o nieraz zapomniane techniki i odsunieta na bok ich prawidlowa interperetacje.
reasumujac porzerzanie i propagowanie na sile sytemow walki nie ma sensu i na dluzsza mete stanie sie ich upadkiem zwiazanym z diametralnym pogoreszeniem jakosci jak rowniez stanie sie tak samo z nimi przy trzymaniu ich w zamknietej przestrzeni z klapkami na oczach przez jasnieoswieconych praktykow "najlepszych styli na swiecie".
wszytko ma swoje dobre i zle strony pytanie tylko jak sie z tego korzysta?
Napisano Ponad rok temu
Według mnie, i tak i nie . Mam na myśli to że wraz z upowszechnianiem się sztuk i sportów walki, mamy okazję testować nasze umiejętności na coraz szerszym poletku(np. kursując po innych szkołach), co jest bardzo istotne dla fajtera i pozwala nakierować się na te najbardziej skuteczne taktyki walki i pofilozować trochę o efektywności(lub zaśmiecić myślenie, ale to zależy od jednostki). Z drugiej strony przykry jest fakt że wkrada się coraz więcej chłamu, czyli pozerów robiących kasę na sprzedawaniu swoich nie zawsze mistrzowskich umiejętności w nie zawsze mistrzowski sposób. Co gorsza teraz o wiele więcej niż kiedyś osób ćwiczy jakąś sztukę czy sport walki i nie zawsze te umiejętności trafiają w dobre ręce(np. ustawkarzy czy drechów), bo albo nauczyciel nie interesuje się swoimi uczniami( Według mnie instruktor powinien uczyć nie tylko technik walki, ale również wychowywać w pewien sposób swoich podopiecznych fajterów), albo wogóle przymyka na to oko bo gościu płaci kase. Niby dobrze, niby źle, ale osobiście tęskni mi się trochę za czasami w których szkół było mniej i prawie wszyscy się znali :wink:
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
hmm trudne pytanie na ktore nie ma jednoznacznej odpowiedzi:
moja odpowiedz brzmi JEDNE TAK DRUGIE NIE.
dlaczego? prosta przyczyna - jedne systemy szkoly czy tam inne "sekty" staly sie bardziej popularne trafily do wiekszej rzeszy ludzi co zaowocowalo tym ze system zaczal byc bardziej dopasowywany, zmieniany do potrzeb popytu na niego - dokladane zostaly rozne rzeczy techniki czasami nie majace nic wspolnego z pierwotnym zalozeniem systemu przez co czasem mozna obejrzec wielkie nieporozumienie a co za tym idzie mniejsza skutecznosc. [chyba jasno pisze?]
inne sytemy stajac sie bardziej popularne nie zmienily swoich zalozen ale zostaly zglebione o nieraz zapomniane techniki i odsunieta na bok ich prawidlowa interperetacje.
reasumujac porzerzanie i propagowanie na sile sytemow walki nie ma sensu i na dluzsza mete stanie sie ich upadkiem zwiazanym z diametralnym pogoreszeniem jakosci jak rowniez stanie sie tak samo z nimi przy trzymaniu ich w zamknietej przestrzeni z klapkami na oczach przez jasnieoswieconych praktykow "najlepszych styli na swiecie".
wszytko ma swoje dobre i zle strony pytanie tylko jak sie z tego korzysta?
Z Toba sie ogolnie zgadzam, ale zwrocmy uwage na jeden dla mnie bardzo wazny aspekt "in minus" tego co dzieje sie dzis...
Masterowie, Grandmasterowie, spadkobiercy wielu styli MA, to sa juz osoby przewaznie 60,70, 80 letnie. Oni pamietaja takie czasy, ze gdy otwierali swoje szkoly, WIELKOSC SEKCJI (i jej przetrwanie) nie polegalaona lepszej reklamie, pieniadzach czy znajomosciach medialnych, tylko na REALNYCH POROWNYWANIACH UMIEJETNOSCI!!
Czy ich nastepcy wychowani w bardzo cywilizowano-prawnym spoleczenstwie nie zatracili tych cech WOJOWNIKA?? Bo przeciez sztuki walki jak nazwa wskazuje maja uczyc walki a nie czegos co imituje walke...
Moze to juz ostatnie pokolenie(az cos sie znowu nie wydarzy)??
Niestety pokoj i cywilizacja nie wychowuje i nie wychowywala prawdziwych wojownikow. Tylko bliskie i czeste zagrozenie zycia jest naturalna selekcja tych, ktorzy sa naprawde dobrzy i staja sie mistrzami. Taka jest okrutna prawda i dotyczy to wszelkiego rodzaju wojen i zolnierzy. Zadne przygotowania chocby najlepsze imitacje nie dorownaja wartosci bojowej realnej.
Przypomina mi sie pewna znana mysl, cytuje z pamieci i nie pamietam tez w tej chwili kogo: "Uczcie sie sztuki wojny, by wasze dzieci mogly uczyc sie matematyki, fizyki, by wtedy wasze wnuki mogly zajmowac sie pieknem i sztuka".
My jestesmy teraz juz prawie w pokoleniu "sztuki" a to "sztukom walki" nie sprzyja akurat....
Napisano Ponad rok temu
Masterowie, Grandmasterowie, spadkobiercy wielu styli MA, to sa juz osoby przewaznie 60,70, 80 letnie. Oni pamietaja takie czasy, ze gdy otwierali swoje szkoly, WIELKOSC SEKCJI (i jej przetrwanie) nie polegalaona lepszej reklamie, pieniadzach czy znajomosciach medialnych, tylko na REALNYCH POROWNYWANIACH UMIEJETNOSCI!!
Czy ich nastepcy wychowani w bardzo cywilizowano-prawnym spoleczenstwie nie zatracili tych cech WOJOWNIKA?? Bo przeciez sztuki walki jak nazwa wskazuje maja uczyc walki a nie czegos co imituje walke...
Moze to juz ostatnie pokolenie(az cos sie znowu nie wydarzy)??
Niestety pokoj i cywilizacja nie wychowuje i nie wychowywala prawdziwych wojownikow. Tylko bliskie i czeste zagrozenie zycia jest naturalna selekcja tych, ktorzy sa naprawde dobrzy i staja sie mistrzami. Taka jest okrutna prawda i dotyczy to wszelkiego rodzaju wojen i zolnierzy. Zadne przygotowania chocby najlepsze imitacje nie dorownaja wartosci bojowej realnej.
Przypomina mi sie pewna znana mysl, cytuje z pamieci i nie pamietam tez w tej chwili kogo: "Uczcie sie sztuki wojny, by wasze dzieci mogly uczyc sie matematyki, fizyki, by wtedy wasze wnuki mogly zajmowac sie pieknem i sztuka".
My jestesmy teraz juz prawie w pokoleniu "sztuki" a to "sztukom walki" nie sprzyja akurat....
Tak naprawdę to może wiek mastera czy grandmastera nie ma wielkiego znaczenia raczej to jak byli uczeni oraz to czy potrafili znaleźć odpowiedniego ucznia aby przekazać mu swoją wiedzę. Co do wieku to tacy którzy poznali kung fu przed wojną raczej już nie żyją. Tak Lin Jingshan w modliszce ale przekazał to rodzinie Yu a ta przekazuje dalej. Co do głównego pytania tematu to uważam że TAK chociażby poprzez to że jest większa świadomość u ćwiczących. Opieram się na naszym podwórku co do Zachodu to bywa różnie.
MW
Napisano Ponad rok temu
Obserwuję temat SzW mniej więcej przez ostatnie 25 lat i sądzę, że raczej należy mówić o szerokiej popularyzacji, a co za tym idzie, w konsekwencji, poszatkowania i dostosowania do realiów wg receptury "dla każdego kąsek czegoś miłego".
Wątki wojowników zamknęły się dzisiaj raczej w koncepcji uproszczonych metod dla służb specjalnych, wojska, policji itp. resortów mundurowych, które faktycznie "walczą, obezwładniają i zabijają" w dobie cywilizowanego świata prawa i mediów (tu rozkwit wszelakich metod utylitarnych typu combat), mając znacznie doskonalsze środki techniczne, które wymuszaja ubożenie w obszarze walki wręcz.
Mocno rozwinęły się obszary rekreacji fizycznej jako odpowiedzi na zapotrzebowanie szerokiej gawiedzi typu fittness oraz fascynatów scieżek mitologiczno-mistyczno-filozoficznych.
Na fali popularności sportu jako takiego, stojącego za nim poklasku medialnego, kasiorki nieuchronnym stało się ewoluowanie w kierunku stworzenia bocznych ścieżek dla rywalizacji medalowo-tytularskiej i istnienia odpowiednich związków, dotacji, fuszek itp.itd. z wykreowaniem elity "ekstremalnych" zawodów typu UFC, K-1, Pride, MMA, Vale Tudo, gdzie wyczynowcy za odpowiednie apanaże są gotowi narażać swoje zdrowie w konfrontacji 1vs1.
No i pozostał nurt samoobronno-hobbystyczny, gdzie lokują się zwolennicy tzw. tradycyjności i przekazywania spadkobierstwa w relacji majster-czeladnik.
I w zasadzie jaki styl czy szkołę bysmy nie wzięli pod uwagę, to w miarę wzrastania liczby ćwiczących i popularności, każdy z w/w kierunków jest zauważalny i ma swoich przodujących przedstawicieli.
No i na całość należy nałożyć filtr "ekonomicznej opłacalności i zwrotu z zainwestowanego kapitału", co pozwala na poszczególne kierunki wdrozyć nasza ulubiona komerchę ... hugh ... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Słyszałem ostatnio taką mniej więcej wypowiedź, przy okazji corocznych pokazów w Paryżu: "sztuki walki rozwinęły się bardzo w ostatnich latach"...
(.....)
... Ale czy poziom wzrósł??
Ja mówię NIE
Prosze wiec podac jakie sa Twoje kryteria wzrostu poziomu w sztukach walki, czy tez w czym - wedlug Ciebie - ow poziom sie wyraza.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
YONG CHUN TONG - POLAND
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ : Tajemnice systemu Pięciu Zwierząt
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Taoistyczne Tai Chi
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Chi Sim, Hung Hay Kwoon i spalenie Shaolinu
- Ponad rok temu
-
Warszawa ma centrum tai chi (ale taoistycznego)
- Ponad rok temu
-
Krótka historia chińskich sztuk walki
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Yiquan - zdrowie i samoobrona
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Formy i pozory
- Ponad rok temu
-
Czy coś jeszcze poza KF??
- Ponad rok temu
-
Choy (Lee / Li / Lay) Fut - kiedyś i dzisiaj
- Ponad rok temu