ARTYKUŁ: Formy i pozory
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I co do brudnych tricków w valetudo - przejdź sie do sekcji bjj i popros o sparring - ty mozesz dlubac i gryzc i uderzac... na pewno ci nie odmowia. Ja tak zrobilem kilka lat temu w sekcji judo i byla to ciekawa lekcja, ktora kazdemu polecam... zmienisz zdanie na ten temat! Pozniej idz do sekcji kickboxerskiej i powiedz ze chcesz kopac w krocze i gryzc po uszach... tez ci nie odmowia...
Doskonale wiesz (mam nadzieje), ze wcale takie tricki i techniki nie sa proste do zastosowania i bardzo trudne w treningu bo nie mozna ich cwiczyc na partnerze na maxa...
Pozdrawiam Cie i dziekuje za pierwsza rzeczowa odpowiedz w tym temacie i o to chodzi.
Ja nikogo nie namawiam do ćwiczenia tradycyjnego kung fu. Nie znasz nas więc nie wiesz że mieliśmy kontakty z jj, bjj, kickiem boksem itd i nie wyszło najgorzej. Od razu zanaczam że nie ćwiczymy parteru i nie udajemy że w kung fu on jest. Ja sam miałem styczność z wieloma stylami kung fu, jj i muay thai (które poza tanglang cenię najwyżej). Na pięc treningów w tygodniu dwa poświęcamy na tarcze i worki według metodyki naszego systemu. Co do tricków to miałem konkretnie jeden na myśli który jest w sumie łatwy do zastosowanie na ulicy. Co do form to cieszę że je ćwiczę np. rano w parku mam szansę poćwiczyć sam ale nie jestem też ich bezgranicznym wielbicielem. W tradycyjnym kung fu są tylko narzędziem jeśli ktoś posiadzie jakąś umiejętność walki to już nie musi ich ćwiczyć. I to tyle w tym temacie.
MW
Powrót do góry
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
Dziękuję za wypowiedź, która w zupełności wyjasnia to o co mi chodziło. Krótko, rzeczowo i... sensownie! Być może ja po prostu trafiałem na dziwnych ludzi i intruktorów, wszyscy byli nawiedzeni jeśli chodzi o formy... Jestem mile zaskoczonyJa nikogo nie namawiam do ćwiczenia tradycyjnego kung fu. Nie znasz nas więc nie wiesz że mieliśmy kontakty z jj, bjj, kickiem boksem itd i nie wyszło najgorzej. Od razu zanaczam że nie ćwiczymy parteru i nie udajemy że w kung fu on jest. Ja sam miałem styczność z wieloma stylami kung fu, jj i muay thai (które poza tanglang cenię najwyżej). Na pięc treningów w tygodniu dwa poświęcamy na tarcze i worki według metodyki naszego systemu. Co do tricków to miałem konkretnie jeden na myśli który jest w sumie łatwy do zastosowanie na ulicy. Co do form to cieszę że je ćwiczę np. rano w parku mam szansę poćwiczyć sam ale nie jestem też ich bezgranicznym wielbicielem. W tradycyjnym kung fu są tylko narzędziem jeśli ktoś posiadzie jakąś umiejętność walki to już nie musi ich ćwiczyć. I to tyle w tym temacie.
Napisano Ponad rok temu
jak można i czy wogóle można porównać to zjawisko do takiego japońskiego ronina ?
Tam chyba nie miało takiego jarmarcznego charakteru tj. jak można porównać statusy społeczne obydwu grup??
Niestety w japońszczyźnie jestem laikiem, więc się nie będę wymądrzal Krótko tylko, taka różnica, która mi się w oczy rzuca.
Ronin, zanim został roninem, był samurajem, bushi, kimś o wysokim statusie w japońskim społeczeństwie.
Natomiast chiński wojownik (w wielu epokach) był pogardzany przez tych, którzy szli główną (cywilną, urzędniczą) ścieżką kariery. Od samego początku, nawet zanim przeszedł do jianghu, już był pewnego rodzaju odpadem :-)
Napisano Ponad rok temu
Qixing juz dal odpowiedz na to pytanie.Nie potraficie również znaleźć sensownych argumentów na taką sprawę:
dlaczego nikt startujący w fulkontaktowych walkach lub mieszanych mma nie WYWODZI SIĘ lub nie ćwiczy tradycyjnych stylów kungfu?
Zobacz sobie statystycznie - ile ludzi walczacych w klatkach czy innym fullkontakcie ma wyzsze wyksztalcenie, cos osiagnela w zyciu, osiagnela sukces zawodowy zakladajac firme a kim sa ludzie, ktorzy cwicza kung-fu! Zawody MMA (fullkontakt, valetudo) przyciagaja statystycznie ludzi agresywnych badz szukajacych potwierdzenia wlasnej wartosci, dla ktorych agresja jest swego rodzaju narkotykiem. W wiekszosci przypadkow wychowali sie na ulicy gdzie agresja jest codziennoscia, nie poszli w zyciu dalej, nie skonczyli studiow, nie zalozyli zadnych biznesow. Nie maja w zyciu wielu zainteresowan - jedyne co ich interesuje to jak komu w ryja dowalic i poczuc sie bogiem w swietle jupiterow. Popatrz kim jest z zawodu Bob Sapp, Minotauro, Anrew Golota, Dariusz Michalczewski, Mike Tyson - a zobaczysz pewna prawidlowosc. Poczytaj tez ich historie z dziecinstwa.
Nie oznacza to, ze sa to ludzie gorszego gatunku - zeby ktos falszywych wnioskow z tego co napisalem nie wyciagnal - to sa po prostu ludzie inni niz wiekszosc. To sa fakty i sie z faktami nie dyskutuje.
Kung-fu przyciaga ludzi bardziej spokojnych, ktorzy nie szukaja w sztuce walki nieustannych konfrontacji i udowadniania, ze jest sie od kogos lepszym, lub upustu swojej agresji. Sa to czesto osoby, ktore traktuja to bardziej jako hobby dla siebie - a nie po to, zeby cos konfrontowac.
Tego przykladem jest np. Qixing - (choc nie wiem jakie ma wyksztalcenie ) - ale potwierdza swoim postem to co wyzej napisalem - cwiczy bo lubi, na ulicy nie szuka zaczepek i nie potrzebuje konfrontacji poprzez zawody. A jak chcesz z nim posparowac podejrzewam, ze nie odmowilby.
Kung-fu zazwyczaj cwicza ludzie, dla ktorych wartosc wlasnego zdrowia jest tez wyzej stawiana niz pseuoprzyjemnosc brania udzialu w mordobiciach praktycznie za free.
Ja tez osobiscie raczej na zawody nie wybralbym sie choc nie jednemu bym ryja obil.
Tylko pytanie: po co jechac? Narazac wlasne zdrowie zeby co... No wlasnie? Zeby wygrac lub przegrac? Jak przegram to co? A jak kogos pobije i wygram to co? Ze niby jestem lepszy? W zyciu (a zwlaszcza w sporcie) raz sie wygrywa raz sie przegrywa. Rywalizowac to moge sobie w pilke nozna dla przykaldu ale nie w klatce kosztem zdrowia swego lub przeciwnika - zwlaszcza w towarzystie debili, ktorzy zza klatki wrzecza - zajeb go itp.
Ja nie chce byc ani gladiatorem ani widzem na tego typu imprezach.
Ja nie jestem w stanie znalezc nawet 1 powodu dla ktorego mialbym jechac na zawody full kontakt.
Napisano Ponad rok temu
facet ja cie prosze ty teraz porównujesz ludzi którzy z walki uczynili swój zawód do (nie chce tu nikogo obrażać) "rekreacyjnych półentuzjastów sztuk walki".Popatrz kim jest z zawodu Bob Sapp, Minotauro, Anrew Golota, Dariusz Michalczewski, Mike Tyson - a zobaczysz pewna prawidlowosc.
To że ty szukasz spokoju i relaksu w kung fu nie oznacza że do tego je stworzono.
A jak już czepiasz się ludzi z "mojego podwórka" to taka mała ripostka :
-Yip Man : hmmm kim on był ? narkoman ???
-Chen Man Ching : jak by to powiedzieć alkoholik?
Tu podając znane postacie też można zaobserwować pewną prawidłowość.
Napisano Ponad rok temu
Bajek nie ma, ludzie zajmujący się MA są różni, zarówno w gronie ludzi walczących w klatkach jak i ćwiczących Taiji.
K.
Napisano Ponad rok temu
Zadnego ciala nie dalem. Czytaj uwaznie co kto pisze.
Po pierwsze zobacz do jakiej wypowiedzi sie ustosunkowalem. Gosc pisal, czemu ludzie z kung-fu nie biora udzialu w zawodach MMA i tylko do tego sie ustosunkowalem.
Po drugie: zeby cokolwiek powiedziec o problemie dlaczego ludzie z kung-fu nie biora udzialu w imprezach MMA - to trzeba zawsze przy kazdym zagadnieniu kierowac sie statystyka.
Bo wyjatki sa zawsze w kazdej dziedzinie zycia.
Ten post powyzej byl napisany pod katem statystycznym - biorac pod uwage wszystkich zawodnikwo bioracych udzial w MMA w stosunku do pewnego % ludzi o ktorych pisalem wyzej
Po trzecie: pytanie bylo "dlaczego nikt startujący w fulkontaktowych walkach lub mieszanych mma nie WYWODZI SIĘ lub nie ćwiczy tradycyjnych stylów kungfu?"
A co maja tutaj Chinczycy do MMA? Trzba byc Chinczykiem, zeby cwiczyc kung-fu?
A czemu Chinczyk ma brac udzial w MMA? To zupelnie inna kultura - po pierwsze - po drugie - caly czas niektorzy tego nie rozumieja - kung-fu nie nadaje sie do rywalizacji 'sportowej' na zasadzie MMA. A swoje zawody Chinczycy maja i odbywaja sie wedlug ich regul a nie MMA.
Wy chyba nie macie pojecia ile ludzie w Chinach zarabiaja i ile kosztuje leczenie. Oni maja naprawde inne problemy niz branie udzialu w MMA.
Kung-fu mozna cwiczyc bedac Europejczykiem - dlaczego wiec ta kwestia z Chinczykami?
W ogole Chinczyk nie bedzie walczyl z Europejczykiem i za free nie bedzie tracil zdrowia. Chinczycy do madry narod, majacy swoja godnosc w przeciwienstwie co do niektorych.
Nastepna sprawa: fakt - oczywiscie, ze Chinczycy to czesto ludzie prosci, bez wyksztalecenia ale dlatego, ze w takim kraju zyja w jakim zyja i u nich kung-fu poza tym ma swoje tradycje. Kung-fu jest dla ludzi madrych a nie dla baranow, ktorzy chca tylko wpierdolic komus i zaspokoic swoje zwierzece instynkty.
W Europie sztuki walki nie sa zadna tradycja ale sa traktowane jako 'hobby' - wybierane dobrowolnie przez kazdego i uprawianie ich nie jest nastepstwem jakiejs tradycji itp.
Ostatnia kwestia: faktem jest, ze poziom kung-fu statystycznie na swiecie stoi na bardzo niskim poziomie - i z tym sie zgadzam. Jest sztuka wymagajaca wiecej wysilku - to prawda - niz nowoczesne mixy zeby dojsc do pewnej skutecznosci a w wiekszosci przypadkow nie jest to w ogole mozliwe (znow statystyka) - a co dopiero na zasadzie MMA.
Do zorro:
I co z tego? Uczynili bo tak jak wyzej pisalem od samego poczatku tylko bili sie i szukali agresji i rywalizacji. Sam Michalczewski nie raz mowil o tym, jak to on bedac mlodszym wygrywal ze starszymi kolegami. Michalczewski jest zawodowcem w sporcie zwanym 'boks' - a uczynil to z powodow o ktorych wyzej. Ale on jest na tyle jeszcze madry, ze dawal sobie obijac gebe za konkretna kase czego nie mozna powidziec o ludziach bioracych udzial w klatkach.facet ja cie prosze ty teraz porównujesz ludzi którzy z walki uczynili swój zawód do (nie chce tu nikogo obrażać) "rekreacyjnych półentuzjastów sztuk walki".
Gdzie to napisalem, ze szukam? Gdzie napisalem, ze kung-fu stworzono dla spokoju i relaksu? Wez zorro z takimi swoimi wstawkami nie na temat Kung-fu stworzono do obrony zycia bez zadnych zasad a nie do rywalizacji w klatce.To że ty szukasz spokoju i relaksu w kung fu nie oznacza że do tego je stworzono.
Masz ponizej cytat z mojej wypowiedzi - przeczytaj dokladnie i zobacz potem jak ma sie to co wyzej napisales do tego co ja napisalem wczesniej:
Gdzie tu masz slowo relaks? Nie zmuszaj mnie do niepotrzebnej straty czasu zeby prostowac nieprawde. "ludzie bardziej spokojni" - czyli "ludzie nieagresywni". A to juz chyba nie to samo co "szukac spokoju w kung-fu :roll:Kung-fu przyciaga ludzi bardziej spokojnych, ktorzy nie szukaja w sztuce walki nieustannych konfrontacji i udowadniania, ze jest sie od kogos lepszym, lub upustu swojej agresji. Sa to czesto osoby, ktore traktuja to bardziej jako hobby dla siebie - a nie po to, zeby cos konfrontowac.
Czepiam sie kogos? Gdzie ja sie kogos czepiam? Podaje fakty.A jak już czepiasz się ludzi z "mojego podwórka" to taka mała ripostka :
-Yip Man : hmmm kim on był ? narkoman ???
-Chen Man Ching : jak by to powiedzieć alkoholik?
Tu podając znane postacie też można zaobserwować pewną prawidłowość.
Wyzej masz juz napisane. Podajesz przyklad Yip Mana? LOL. A moze podasz lata w ktorych zyl Yip Man? A moze podaj tez kiedy powstawaly pierwsze zawody MMA. I co z tego, ze Yip Man byl 'narkomanem'? Czy znaczy to, ze byl agresywny, ze lubil komus wpierdolic, ze czul chec rywalizacji? W ogole nie na temat. Narkomania i agresja - zupelnie inne plaszczyzny sfery psychicznej czlowieka. Natomiast agresja pcha w kierunku MMA - niejest to zasada ale statystycznie tak jest.
Przypomniam zebys dokladnie zwrocil uwage na co byl odpowiedzia moj post.
MMA jest mlodym zjawiskime i czemu Chinczycy (inna nacja kulturowa) ma brac udzial w MMA? Pisalem glownie o Europejczykach, ktorzy tez cwicza kung-fu a nie sa Chinczykami.
O wyksztalceniu pisalem jako wyznaczniku okreslajacym pewna grupe spoleczna.
PS.
- nie moge. Yip Man - zdaje sie arystokrata w rekawicach napierdalajacy sie za free przed europejska publicznoscia, buahaha
pozdr
Napisano Ponad rok temu
To tak dla sprostowania - zeby nikt nie myslal ze probuje przekrecac koncowa wypowiedz zorro
Napisano Ponad rok temu
KrzysT:
Po drugie: zeby cokolwiek powiedziec o problemie dlaczego ludzie z kung-fu nie biora udzialu w imprezach MMA - to trzeba zawsze przy kazdym zagadnieniu kierowac sie statystyka.
Nie pogrążaj się - dysponujesz jakimiś wynikami badań na ten temat... jeśli tak to podaj źródła jeśli masz doświadczenia z dwóch trzech klubów... to wiesz... pozdro
Napisano Ponad rok temu
Jako że odnosisz to do ludzi startujących w mma a to z kolei sport wywydzący się wprost z vale tudo to pamiętaj że walki toczono w formule vale tudo po to by ludzie prezentujący różne style mogli skonfrontować swe umiejętności i porównać wartość bojową tego co ćwiczą.I co z tego? Uczynili bo tak jak wyzej pisalem od samego poczatku tylko bili sie i szukali agresji i rywalizacji.
Przedstawiciele rodziny Gracie to bynajmniej nie byli uliczni bandyci tłukący się z chęci wyładowania agresji ale ludzie poważnie traktujący swój styl i chcący go sprawdzać w zakresie skuteczności w walce wręcz a jak już wiedzieli że to co robią ma dużą wartość bojową to zajęli się jego promocją w podobny sposób czyli walcząc a nie pierdoląc głupoty.
A że znaleźli się ludzie którzy uznali że można na takich walkach zarobić to mamy dzisiaj takie gale jak Pride czy UFC.
A lei tai to kto robił ?A czemu Chinczyk ma brac udzial w MMA? To zupelnie inna kultura - po pierwsze - po drugie - caly czas niektorzy tego nie rozumieja - kung-fu nie nadaje sie do rywalizacji 'sportowej' na zasadzie MMA. A swoje zawody Chinczycy maja i odbywaja sie wedlug ich regul a nie MMA.
Według swoich regół ktore nie pozwalają an walkę we wszystkich dystansach, mma co by nie mówić jest obecnie tą formułą rywalizacji która pozwala na najpełniejsze sprawdzenie tego co się potrafi w walce wręcz.
Niedługo w Chinach też będą gale MMA bo to duży rynek dla tego sportu i będą tam startować chińczycy tyle że trenujący BJJ, zapasy, boks, muay thai, san shou i nie sądzę żeby przejmowali się twoimi wyobrażeniami o tym że to inna kultura.
a czy nie większą godność trzeba mieć by odważyć się (nie teraz bo teraz wszyscy robią trening przekrojowy) jako instruktor i reprezentant swojego stylu konfrontować jego wartość w walkach międzystylowych by mieć pewność że to czego się uczy może być użyteczne w walceW ogole Chinczyk nie bedzie walczyl z Europejczykiem i za free nie bedzie tracil zdrowia. Chinczycy do madry narod, majacy swoja godnosc w przeciwienstwie co do niektorych.
jak nie dla baranów to czym prędzej zmień sekcjęKung-fu jest dla ludzi madrych a nie dla baranow, ktorzy chca tylko wpierdolic komus i zaspokoic swoje zwierzece instynkty.
hmm a mi sie zdaje że na tym forum prężnie działają reprezentanci stylu z grupy nei jia których chiński nauczyciel stwierdził że to wszystko co robią sprowadza się do tego by w sytuacji która tego wymaga umieć podejść i przy.........wpierdolic komus
tradycja, tradycja, srycja, a ty tradycyjnie farmazony bazgroliszW Europie sztuki walki nie sa zadna tradycja ale sa traktowane jako 'hobby' - wybierane dobrowolnie przez kazdego i uprawianie ich nie jest nastepstwem jakiejs tradycji itp.
tylko że (nie tylko w klatce fetyszysto ) formuła vale tudo pozwalała w jako tako bezpieczny sposów sprawdzać co w takiej obronie życia może być pomocne, a jak kung fu które jak piszesz stworzono do obrony życia bez żadnych zasad może według ciebie być sprawdzane jedynie według swoich regół (czyli stójka + obalenia=pewien tylko wycinek tego co rozumiemy pod pojęciem walki) to skąd możesz być pewien że zadziała to również w walce beż "żadnych zasad"Kung-fu stworzono do obrony zycia bez zadnych zasad a nie do rywalizacji w klatce.
o chińskich sztukach walki które kiedyś ćwiczyłem wiem więcej niż ty, a o histori mma i vale tudo to już nawet z takim ignorantem nie wypada mi dyskutowaćPodajesz przyklad Yip Mana? LOL. A moze podasz lata w ktorych zyl Yip Man? A moze podaj tez kiedy powstawaly pierwsze zawody MMA.
no cóż jak bodajże w 1915 generał Lee Fok Lam szukał człowieka który objął by posadę instruktora walki w armii to reprezentujący Chow Gar niejaki Chow Lung właśnie napierdalając sie i to przed publiką udowodnił kto ma wiedzę która będzie przydatna żołnierzom.Yip Man - zdaje sie arystokrata w rekawicach napierdalajacy sie za free przed europejska publicznoscia, buahaha
Myślę więc że jak nie Yip Man to może ktoś z przez niego wytypowanych uczni chciał by sprawdzić w ogniu walki to co ćwiczy.
Rosomak zanim zaczniesz pisać następne bzdety poczytaj trochę to co inni napisali przed tobą na forum bo nie mam czasu by tłumaczyć wszystko i od początku każdemu prostaczkowi który założył sobie w domu stałe łącze i przypadkiem trafił do tego zakątka sieci.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam zarówno tych od mma jak i kung fu.
MW
Napisano Ponad rok temu
Nie dosc ze jestes tepy i ci w sposob subtelny pokazalem, ze nie potrafisz dyskutowac (wtykasz mi slowa, ktorych w ogole nie uzywalem) to teraz powyzszym cytatem pokazujesz ze jestes w dodatku chamski i niewychowany.Rosomak zanim zaczniesz pisać następne bzdety poczytaj trochę to co inni napisali przed tobą na forum bo nie mam czasu by tłumaczyć wszystko i od początku każdemu prostaczkowi który założył sobie w domu stałe łącze i przypadkiem trafił do tego zakątka sieci.
Widac jestes klasycznym przedstawicielem tych o ktorych pisalem. A dodatkwo na
klawiatura silisz sie i pozroujesz na super znawce tematu gowno o walce wiedzac.
Poteoretyzuj jeszcze sobie wiecej - cwaniaczku.
Prostakami moze byli twoi starzy skoro takie cos splodzili :blus:
Z toba ignorancie EOT bo wlasnie jestes w mojej liscie ignorowania.
Napisano Ponad rok temu
Teraz po iluś set latach sprzedaje się delikatnie mówiąc "gó...no" a bzdetne techniki ukrywa się za zasłoną STRASZLIWEJ skuteczności - taka jest prawda. Nieliczni wiedzą że jak jest naprawdę, a nie liczni z tych nielicznych ćwiczą lub nauczają jak należy.
Więc naprawdę nie ma potrzeby by bić nadal pianę w tej kwestii
Napisano Ponad rok temu
pokazałem ci prostaczku że mam dzień dobroci dla bydła i trzody chlewnej zapełniając twoją pustą czacho-łepetynę odrobiną wiedzypokazujesz ze jestes w dodatku chamski i niewychowany.
ty nie piszesz ty bazgroliszWidac jestes klasycznym przedstawicielem tych o ktorych pisalem
gówno to dobre określenie na to co wypisujesz w swoich postachA dodatkwo na
klawiatura silisz sie i pozroujesz na super znawce tematu gowno o walce wiedzac
cwaniaczkiem udało ci się być jak przekonałeś instruktora żeby takiego zeunuchowaciałego impotenckiego oszołoma do sekcji przyjąłPoteoretyzuj jeszcze sobie wiecej - cwaniaczku
a za to dostaniesz kiedyś po mordzie kanalio - synu muła i kozicyProstakami moze byli twoi starzy skoro takie cos splodzili
jak zostanę moderatorem będziesz jednym z pierwszych śmieci z którymi zrobię tu porządekZ toba ignorancie EOT bo wlasnie jestes w mojej liscie ignorowania.
Napisano Ponad rok temu
Kojarzę tych panów, wszystkich razem i każdego z osobna.rosomak napisał:
Popatrz kim jest z zawodu Bob Sapp, Minotauro, Anrew Golota, Dariusz Michalczewski, Mike Tyson - a zobaczysz pewna prawidlowosc.
zorro napisał:
Ciebie również kojarzę, jednak bynajmniej nie po twarzy.A jak już czepiasz się ludzi z "mojego podwórka" to taka mała ripostka :
zorro napisał:
zorro napisał:-Yip Man : hmmm kim on był ? narkoman ???
-Chen Man Ching : jak by to powiedzieć alkoholik?
Tu podając znane postacie też można zaobserwować pewną prawidłowość.
Rozmowy o gównie są jak rozmowy o tych rodzynkach co to w dupie siedzą.gówno to dobre określenie na to co wypisujesz w swoich postach
Może tobie wydają się słodkie.
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Pamiętaj Mish Man to forum jest jak Media Markt - nie dla idiotów
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czy coś jeszcze poza KF??
- Ponad rok temu
-
Choy (Lee / Li / Lay) Fut - kiedyś i dzisiaj
- Ponad rok temu
-
Pytanie o Jeet Kune Do.
- Ponad rok temu
-
VIETNAME WING CHUN
- Ponad rok temu
-
Degeneracja wartości bojowej Taiji
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: W poszukiwaniu harmonii
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Tradycyjne kung-fu, a "tradycyjne" formy
- Ponad rok temu
-
NWTO-GB TO PORAŻKA - PRZYNAJMNIEJ W LONDYNIE
- Ponad rok temu
-
Stopnie w Kung-Fu
- Ponad rok temu
-
Otwarte zawody dla wszystkich styli
- Ponad rok temu