39 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mieszko]

wiem ze to powinno byc w multimediach, ale tam nie kazdy zaglada..

w gali byl na dvd film - siedmiu samurajow... kupilem..
troche sie meczylem ogladajac go (3,5godz) i jest "taki sobie".. o wiele bardziej podobal mi sie Ame agaru Kurosawy (nie tylko chodzi o kolor;) ). moze dlatego ze w Ame agaru bylo "indywidualne podejscie", a tutaj bardziej "grupowe"..

a tak w ogole to jak uszeregowalibyscie n/w filmy?

ja tak:
1. ostatni samuraj (zakonczenie watpliwe, ale ogolnie OK)
2. ame agaru
3. zatoichi
4. siedmiu samurajow (chociaz to film innej klasyi w ogole)
5. kill bil 1 (a KB 2 na szarym koncu)

to sa te ktore ostatnimi czasy ogladalem.. oczywiscie chodzi o miecz!!

kiedys zaczalem ogladac "sobowtor", ale niedalem rady - pozno byl.. a i akcja sie nie kleila.. dawno temu zasnalem na siedmiu samurajach - teraz zrozumialem dlaczego

[budo_gwyn]

To sobie Straż Przyboczną obejrzyj. A w Sobowtórze ostrej akcji nie doczekasz, to nie Tarantino czy w ogóle Hameryka. Nie o to tam chodzi. Pozdrawiam
Gwyn

[budo_budoka]

Wszystko zależy od tego, czego się po takich filmach oczekuje. Dla mnie - filmy Kurosawy są klasą samą dla siebie i nie porównuję ich i innymi. Mają "ducha" i "klimat", są osadzone w raliach historycznej Japonii.
Tak na marginesie - "Ame agaru" nie jest filmem Kurosawy - na podstawie jego scenariusza film reżyserował T. Koizuumi.
Pozdrawiam,

[budo_yagyu]

Zgadzam się i co do tego że "Ame agaru" nie jest wyreżyserowane przez Kurosawe a jedynie na podstawie jego ostatniego scenariusza.

Jak i według mnie tak samo filmy Kurosawy to arcydzieła i ciężko je porównywać, wspaniała kreacja postaci, zdjęcia, fabuła, klimat i duch to są rzeczy których próżno szukać w większości produkcji o tej tematyce. Jeśli patrzysz wyłącznie na sztukę władania mieczem to mogło Ci się nie podobać ale jeśli patrzysz na Japonię samą w sobie to wtedy Kurosawa jest mistrzem (choć dla mnie i w pierwszym przypadku też tak jest)

[budo_yerz]

Do tej listy najwiekszych arcydziel kinematografii japonskiej, traktujacych o czasach feudalnych, dodam z mojej strony "Hara Kiri" (znane tez jako "Seppuku"), rez. Masaki Kobayashi. Bez watpienia jeden z najlepszych filmow jakie kiedykolwiek widzialem, nie tylko jesli chodzi o tematyke samurajow. Polecam wszystkim zainteresowanym!

Pozdrawiam.

[budo_don zen]

Kolega widać bardziej lubi typowe amerykanskie filmy akcji
Ja osobiście polecam Yojimbo i kontynuacje Sanjuro, chociaz to drugie juz pozostaje w cieniu pierwszego. Ukryta Forteca rowniez jest godna uwagi. Z takich sentencjonalnych bardziej to właśnie Sobowtór i Rashomon, a jak ktos lubi Szekspira to Tron we krwii.

A co do Nie-Kurosawskich filmów to ciekawą pozycją jest Twilight Samurai. Raczej dla fanow japonskiej kultury niz nawalanki i krwistej sikawki

Ostatni Samuraj i Kill Bill mozna skomentowac tylko tak, ze... smieszne byly :wink:

[budo_graframolo]

Kurosawa jest bardzo dobrym rezyserem to fakt niepodwazalny, raczej mozna dyskutowac o gustach.
Mi sie podobaja jego filmy nazwijmy to obyczajowe bardziej niz histroyczne, Wysmienity "dersu Uzala", "dodeska den" czy "zly spi spokojnie"

Z samurajskich polecam zdecydowanie tworczosc innego rezysera Kobayashi.
"Harakiri" (orginlna wersja 8 godzinna "Samurai Rebelion" naprawde kawal dobrego kina choc walk malo.

Kurpsway zapadl mi w pamiec "Sanshiro sugata" czyli saga o judo. Kazdy adept sztuk walki powinien go obejzec.

[budo_kantele]

mieszko, z tych, ktore wymieniles kolejnosc jest taka:
1. siedmiu samurajow
2. ame agaru
3. ostatni samuraj
4. zatoichi
5. kill bill (wybaczcie, ale zupelnie nie podzielam entuzjazmu wiekszej czesci kinomanow do tego filmu, dla mnie byl po prostu kiepski...)

bardzo lubie kino kurosawy, choc mialam okazje obejrzec jedynie niewielka czesc jego filmow
bardzo podobal mi sie roshomon - jak na razie jest to moj faworyt. straz przyboczna jest zabawna a tron we krwi mnie rozwalil...
co do twilight samurai, to sciagnelam go sobie z netu jakis czas temu jako film kurosawy, wiec to ze nie-kurosawski-on-on ci to dla mnie nowosc - z tym ze jeszcze nawet nie zaczelam go ogladac. a niedawno obejrzalam sobie obie czesci sugata sanshiro (judo saga) - kapitalne... i popieram twierdzenie, ze kazdy adept sztuk walki powinien go obejrzec

[budo_latinito]

HARA-KIRI BYL/JEST ROBIONE TYLKO PRZEZ KOBIETE (HARA-KARK) A SEPUKU TYLKO PRZEZ MEZCZYZN...W RELIGJI BUDO DUCH ZNALZDZIE SIE NA TRZY PALCE POD PEPEK NA MEZCZYZNE, WIEC ROBIAC SOBIE SEPUKU JEST "SZYBKIE I HONOROWE UWOLNIENIE DUCHA" PODCZAS GDZIE KOBIETE, WEDIG TEJ SAME RELIGJI, MAJA UMISZCZONE DUCHA NA DWA PALCE POD KARK, WIEC ROBIAC SOBIE HARA-KIRI, TO HONOROWA OWOLNIAJA DUCHA...HARA-KIRI I SEPUKU NIE JEST TO SAMO, SAM RYTUAL, STRATEGJI UDERZENIA I KONCEPT RELIGYJNE JEST ROZNE.
POCZYTAJ TROCHE A POTEM ZASTANOW CO DO TEMAT.
SERDECZNIE POZDRAWIAM, BEZ ZLOSCI

[budo_gwyn]

Możesz nie krzyczeć? Dzięki. Hara kiri znaczy dosłownie cięcie podbrzusza (hara). Nigdy nie słyszałem, by Budo było religią. Bujutsu to co? Wczesna forma szamańska? Brzuch i szyja, zgoda jeżeli chodzi o miejsce cięcia. Rytuał znam tylko dla mężczyzn, więc o detale nie będę się kłócił, ale z tymi nazwami to chyba troszkę jest inaczej. Pomijam szczegół, że bez kaishaku to ten duch tak znowu szybko się nie uwalniał :wink: Pozdrawiam
Gwyn

[budo_graframolo]

Laitnito, nie masz racji.
Roznica polega na zapisie i pochodzeniu obu slow. Jedno to zapis Chinski teglo slowa (Seppuku, bardziej wykwintna i dostojna nazwa na okreslenie tej czynnosci)
drugi wyraz (Harakiri to potoczne uzycie w zapisie japonskim) Notabene zapis jest identyczny roznica polega na przestawieniu znakow.
Jesli chcesz dowiedziec sie wiecej polecam lektore: "Jack Seward, Hara-Kiri: Japanese Ritual Suicide "
Lub zajrzec tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_don zen]

Twilight Samurai raczej "kurosawski" nie jest, no chyba ze w 2002 go sklonowali
A na powaznie to wyrezyserowal go Yoji Yamada, film polecam jak najbardziej.

Tak btw, muzyka z Yojimbo rowniez zasluguje na wyroznienie :wink:

A co do harakiri - tak czy siak efekt jest taki sam

[budo_yagyu]

Zgadzam się z Graframolo a propo harakiri i seppuku. To praktycznie to samo. Tak jak gwyn słusznie zauważył harakiri znaczy cięcie brzucha więc nijak się to ma to karku . Zresztą jakbyś wsłuchał się w Japońskie filmy to oni tam mówią harakiri w odniesieniu do każdego .. w zdecydowanej większości do mężczyzn. Dlatego chyba ktoś Ci "nierzetelnie" naopowiadał

[budo_yerz]

Ceremonia to inny temat, a ja nie o niej pisalem, lecz o filmie. O filmie, ktorego tytul brzmi "Hara Kiri", a to samo dzielo znane jest tez pod innym tytulem, wlasnie "Seppuku".
Ot, to wszystko :wink:
A co do samego rytualu, to koledzy juz sprostowali, nie bede nic dodawal.

Pozdrawiam!

[budo_authority]

Siedmiu samurajów to film bezkonurencyjny ...


no i nie mozna go podpinac pod tak plytki rozwarzania :wink:

[budo_madsun]

Fanom "Straży Przybocznej" i "Sanjuro" polecam "Zatoichi meets Yojimbo". Jak sama tytuł mówi, w filmie tym Zatoichi spotyka znanego nam, z wcześniej wymienioncyh filmów Kurosawy, Ronina granego przez niepowtarzalnego Toshiro Mifune. Dużo humoru, sporo sieczki, po prostu lekki i przyjemny. Szczerze polecam.[/b]

[budo_sombre]

Jak ktoś chce obejrzeć klimatyczną jatkę w klimatach japońskich, polecam "Lady Snowblood" ( "Shurayukihime" ) z niesamowitą Meiko Kaji w roli głównej :-)

Druga cześć już jest dużo słabsza, ale też można obejrzeć.

[budo_do hoang viet]

To może ktos wymieni jakby mógł wszystkie filmy dotyczące Samurajów(dowolny reżyser,aktor itd.)

[budo_graframolo]

Ktos zadal sobie tyle trudu i wymienil

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_szczepan]

hohoho Grafie, piekna odpowiedz! poklon poklon