A to czego ucza w tradycyjnych szkołach JJ to nie porozumieni bo kto kurna na ulicy uderz nozem z góry a my my ładnie blok wznoszący i pach obzwładniamy i pykens koles juz martwy lezy
Ze sie cwiczy cos takiego i nazywa sie to "techinika obrony przed nozem" to nie znaczy ze podczas obrony narzedziem bedzie noz. Atak z gory to rowniez np. atak jakas butelka (i tzw. tulipanek).
Skuteczne czy nie skuteczne techniki warto cwiczyc. My na treningach tez czesto cwiczymy rozne techniki (np. tanieczenie z dzwigniami) i tez wielu marudzi po cholere sie to wogule cwiczy jesli mozna orazu z buta w jajka wyjechac - choc trener wielokrotnie powtarza - to tylko jako cwiczenie. Cwiczenie, dzieki ktorego ucze sie przechwytywac reke, przechodzic z jednej dzwigni do innej i kontrolowac partnera.
Tak jak ktos juz tu wczesniej powiedzial cwiczenia z jakas atrapa pomaga dopracowywac techniki bo partner zawsze bedzie chcial pomachac nadgarstkiem i mowic ze oto to wlasnie jego noz tnie gdzies Twoje cialo.
Ja czesto lubie cwiczyc z takim moim kolega z sekcji co jak wykonuje technike to zawsze dostaje od niego lokciem, kolanem albo piescia (oczywiscie leciutko) co sygnalizuje mi ze np. nie kontroluje reki parnera i on moze mi sie lokciem odwinac. Ten lokiec i kolano moze rownie dobrze zastapic palka badz noz.
A co do skutecznosci. Wole cwiczyc rozne techniki obrony przed nozem i wrazie czego uciekac z pocieta reka (bo podobno przed nozem nie ma obrony) niz uciekac z nozem w brzuchu (bo wyjde z zalozenia, ze co sie bede meczyc, jak i tak ten noz znajdzie sie w moim ciele). Tak chociaz moze gdzies uciekne i ktos zadzowni po karetke (chyba ze sie wczesniej wykrwawie na smierc
)