Złotów, staż, egzamin, BOKKEN
Napisano Ponad rok temu
Jestem po sobotnich treningach na stażu PFA w Złotowie. Nie mogłem niestety zostać na niedzielę, ale cuś muszę napisać. O samym stażu to może niech się wypowiedzą ci, ktorzy będą mieli za sobą całość. Ja powiem tylko, że pomimo zdolności oratorskich obu sobotnich prowadzących (R.Hoffman, J.Sapiela) można było nieźle popracować na macie, spocić się i coś wynieść. Napisałem "pomimo" - ale z długich przemówień również można było skorzystać, więc choć wolę ciężką robotę fizyczną, to narzekać nie mogę.
Natomiast główny temat, jaki nachodzi mnie po obejrzeniu wczorajszego, a także kilku wcześniejszych egzaminów na stopnie DAN, to "Jak tak można?" A odnoszę to do technik aikido przeciwko atakom z bokken i jo. "Jak tak można?" w pierwszej chwili oczywiście kierowane jest do ćwiczących, ale w naturalny sposób niesie się w stronę instruktorów (jak tak można nauczać?) no i egzaminatorów (jak można przepuszczać takie wykonania?).
Dokładniej - wiemy mniej więcej jak się odbiera atak shomen, yokomen albo tsuki zadany ręką. Ale dlaczego większość, jeśli nie wszystkie techniki z bokken wyglądają identycznie? Atak bokkenem wygląda tak, jak próba ogłuszenia tsubą. Atak jo - nadzianie na rożen atakowanego i ze dwóch osób stojących za nim. Po prostu dystans, jaki przybiera atakujący jest niemal identyczny z tym, jak przy ataku gołymi rękami. Owszem - dobrze wykonana obrona zawiera element skrócenia dystansu i w momencie kontaktu z atakującym dystans powinien być już taki jak w ataku ręką. Ale to jest zadanie tori, a nie uke. To jest ładne 75 cm różnicy w dystansie. To jest wyzwanie - poradzenie sobie z takim dodatkowym utrudnieniem jest sprawdzianem konkretnych umiejętności...
Być może część odpowiedzi na te moje wątpliwości jest rozwiewana dziś na treningu - komentarze do wczorajszego egzaminu właśnie dziś rano miały mieć miejsce. Ale ja chcialbym zapytać szerzej - jaki jest sens ćwiczenia technik w taki sposób? Czy nie lepiej albo nauczyć się tego dobrze, albo dać sobie spokój zupełnie? Jest przecież w polskim aikido mnóstwo ludzi, którzy wiedzą jak się używa miecza, czy kija. Czy ta wiedza ma być odkładana na bok na czas egzaminów? Jestem przekonany, że średnio umiejętny "operator" bokkena albo rozwaliłby palce/ręce/głowy zdających wczoraj yudansha, albo też (mam taką nadzieję) wykrzesałby z nich nagle to, co powinni pokazać sami z siebie.
Ja rozumiem, że techniki z bronią są w wielu sekcjach dodatkiem - ćwiczonym obowiązkowo z powodu wymagań egzaminacyjnych. Ale chyba trzeba się określić konkretnie - albo to robimy, i wtedy staramy się jak najlepiej, albo odpuszczamy to sobie zupełnie i nie udajemy że się na tym znamy.
Czekam na odzew(y). Może ktoś w czasie egzaminu (wczorajszego czy innych) miał podobne obserwacje, a może jest w stanie wyjaśnić mi gdzie jest luka w moim rozumowaniu...
Napisano Ponad rok temu
Drugim ważnym punktem sobotnich egzaminów była poduszka wspomnianego wyżej senseja... .
Kolorytu dodała obecność panów z Mateczki Rossiji, a dokładniej z Obwodu Kaliningradzkiego, szczegółowo - z Kaliningradu.
Wyniki egzaminów (razem około 16-18 ) ogłoszono w sobotę w celu, jak to się wyraził Sekretarz Generalny Marian, uzyskania sponsorów wieczornej kolacji :wink:
P.S. A egzamin na 3 dan zdała wczoraj niejaka Agnieszka (chyba znana wielu osobom zez tego foruma) - gratulacje. Oprócz tego 3 dan od wczoraj posiadają panowie Ryszard Leśniewicz, Marek Jezierski i Roman Widawski. A pozostałych niestety nie znam (razem 7 sztuk). Szczere gratulacje pomimo wszystko.
Napisano Ponad rok temu
Kolorytu dodała obecność panów z Mateczki Rossiji, a dokładniej z Obwodu Kaliningradzkiego, szczegółowo - z Kaliningradu.
A ci panowie to stali bywalcy stazy w Polsce. Nidan p. Mateczki to chyba najlepszy z wczorajszych egzaminow...
Napisano Ponad rok temu
A ci panowie to stali bywalcy stazy w Polsce. Nidan p. Mateczki to chyba najlepszy z wczorajszych egzaminow...
A bo nie od dzisiaj wiadomym jest, że najlepsiejsze aikido wew naszej części Juropa w Polszy najdiosz. I fakt, egzamin miał choroszyj - tylko, że jego prywatny uke wyglądał mi na , hmmmm...., sztywnego (pomimo oznak życia, jakie dały się zauważyć). Priwiet aikidokom z krajów słowiańskich :wink:
Napisano Ponad rok temu
To o jakich egzaminach dan jest mowa
Kontrola dystansu to abc walki jeśli zdający na stopnie dan mają z tym problemy to czego uczą ludzi z kyu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
muha jesli to co opisałeś o braku zrozumienia i kontroli dystansu w walce z przeciwnikiem uzbrojonym jest prawdą.
To o jakich egzaminach dan jest mowa
O jaką walke Ci chodzi??
Napisano Ponad rok temu
PS. Troszku mi zabraklo ogolnych kometarzy komisji po egzaminach.
Napisano Ponad rok temu
Jeśli się nie mylę to aikido jest Sztuką Walki. Poruszony problem dotyczył kontroli dystansu w trakcie prezentowanych technik walki z uzbrojonym przeciwnikiem.
No chyba, że to było coś innego
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
kije to wsparcie dla zwyklych technik- dystans&timing. chociaz jak cwiczylem parokrotnie z 6.danem od Nishio, wydalo mi sie, ze stoi za tym wieksza filozofia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kolorytu dodała obecność panów z Mateczki Rossiji, a dokładniej z Obwodu Kaliningradzkiego, szczegółowo - z Kaliningradu.
A ci panowie to stali bywalcy stazy w Polsce. Nidan p. Mateczki to chyba najlepszy z wczorajszych egzaminow...
muha, słowo "Mateczka" - odnosiło sie do słowa "Rossija". Znaczy, że przybyli z Rosji, Matki Rosji, jak ją tam zwą . Nie wiem jakie nazwisko nosi nidan Walerij (o ile dobrze słyszałem).
P.S. O, dotarłem do 3-setnego postu - gratuluję sobie wytrwałości i płodności...ten tego... pisarskiej
Napisano Ponad rok temu
muha, ale masz problem. Jak staniesz w dystansie własciwym dla posiadacza broni, on bedzie miał ją wyjetą, to możesz najwyżej odmówic paciorek. :roll: Gdyby ci atakowali normalnie, to byłaby kicha i zadna technika by nie wyszła. A że nie atakowali, to co za różnica jaki teatr odstawiają? 8) :twisted:
No zgadza sie - problem mam jedynie z tym, ze takie wykonania sa akceptowane na egzaminach.
Kajam sie i nawet nie tlumacze ...muha, słowo "Mateczka" - odnosiło sie do słowa "Rossija". Znaczy, że przybyli z Rosji, Matki Rosji, jak ją tam zwą Smile . Nie wiem jakie nazwisko nosi nidan Walerij (o ile dobrze słyszałem).
Napisano Ponad rok temu
Powiedział: In Aikido no jo, no bokken.
Wszyscy posmutnieli. Jego asystemt Terry Ezra z Wielkiej Brytanii po wyjeździe Fujity zrobił trening ze sprzetem. Ot różnice.
Zgadzam się, że poziom umiejętności czarnej braci jest różny.
A jak ludkowie z którymi cwiczysz ? Umieją to ?
3majcie się
Napisano Ponad rok temu
kiod spokojenie pisząc o walce miałem na myśli to co robi dwóch ludzi w trakcie prezentopwania techniki np. podczas egzminu lub treningu.
Nie no looz, tylko się wystraszyłem że herezje zaczynasz szerzyć na forum, hehe
Napisano Ponad rok temu
aikidocy, swiadomi aikidocy, doszkalaja sie w mieczu na wlasna reke. w ogole to w aikido jest szpanem strasznym madrzyc sie na tematy kenjutsu, pozowac z katana do zdjec (velinov, smail) i takie rozne. wynika to chyba z kompleksow i podstawowej wiedzy o tym, ze jo i bokken tu a jo i bokken w jodo i battodo to 2 rozne rzeczy. dlatego madrzenie sie na temat miecza przez aikidokow z polrocznym stazem w iaido jest powszechne.
kije to wsparcie dla zwyklych technik- dystans&timing. chociaz jak cwiczylem parokrotnie z 6.danem od Nishio, wydalo mi sie, ze stoi za tym wieksza filozofia.
A znasz Marcina Borisa Velinova Jest tutaj moe na forum
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Takemusu Aiki
- Ponad rok temu
-
prosba
- Ponad rok temu
-
Kongres sztuk walki.
- Ponad rok temu
-
Seminarium z sensei Hiromichi Nagano 6 DAN IYAF
- Ponad rok temu
-
Czy ktoś o tym słyszał?
- Ponad rok temu
-
Staż z Pascalem Durchon - 9 IV 2005
- Ponad rok temu
-
Staż z Vetter sensei
- Ponad rok temu
-
Czy Polska ma prawdziwych artystow wojennych?
- Ponad rok temu
-
Relacja ze stażu z shihanem Andre Cognardem
- Ponad rok temu
-
Staż z senseiem Orban!!!!!
- Ponad rok temu