Opisujac to w skrucie bo nie ma co sie rozdrabniac nad szczegolami bylo mniej wiecej tak koles spytal sioe czy mam jakis problem ja odpowiedzialem ze tak
A dlaczego zapytał, czy masz problem ? Spojrzałeś się mu w oczy? Zahaczyłeś barem przy mijaniu się ? Powiedziałeś coś ?
Początek nie jasny a zwykle bardzo ważny. To właśnie za ten początek można dostać po ryju albo nawet kosą.
ale pozniejszy przebieg wydarzen sprawil ze sie oddalili.
Jaki późniejszy bieg wydarzeń :roll: :? Wpierdzieliłeś im ? Przeprosiłeś ?
Sposób zażegnania zagrożenia też niejasny a nie mniej ważny.
Opowiedziałeś historię bez dwóch najważniejszych elementów.
Bez początku bo...nie chciałeś zrobić z siebie idioty albo prowokatora ? :?
Bez oczekiwanego zakończenia bo...byśmy nie uwierzyli czy też może bo nie chciałeś naszych pochwał czy też bałeś się krytyki zamiast oczekiwanych wynurzeń ?
Whatever, postąpiłeś BARDZO głupio prowokując ich do akcji.
Proponuję zrobić wątek "Ciao Darwin" albo "Ulica na wesoło" i przenosić tam takie kawałki.
A postąpił bym pewnie tak:
on: masz problem ?
ja: ja nie, ale widzę że ty masz, skoro się denerwujesz.
Albo coś w tym stylu.
Możecie mówić że też głupie, ale już dwa razy taki tekst pozwolił mi uniknąć bujki. Acha, sytuacje z tym tekstem zawsze były jeden na jeden. Nie wiem czy by to zadziałało gdyby oponent miał wsparcie kolegów. Nie wiem, może wtedy bym powiedział coś w stylu: spokojnie panowie, po co te nerwy, w szczególności w obliczu kosy. Ciężko mówić co by się zrobiło, dużo do powiedzenia ma adrenalina i nawyki zakodowane w podświadomości.
Może Ciscokid ma troche racji, może taki łagodny tekst by typa troszkę uśpił, a wtedy nagle plomba i w długą, a może jakaś efektowna obrotówka, ciscokid :wink: :twisted:
Tylko nie zacznij bluzgać, to był tylko żart.
Pozdroofka