Mała refleksja
Napisano Ponad rok temu
(niedoświadczony itp), jeśłi wygramy przez knockout to też nie świadczy o tym że sie jest dobrym figterem, bo np. ktos jest wysoki i walczy z niskim. Niski załóżmy jest świetnym zawodnikiem (wielokrotnie to udowodnił), a wysoki załóżmy zaczyna dopiero debiutować na zawodach. Wystarczy że niski opuści garde to wyższy to wykorzysta i jeśli potrafi wsadzi mu kopniaka na głowe. Ale czy to naprawde światczy zę on jest naprawde dobry?? owszem pokonał mistrza ale to przeceiż mógł być stu procentowy przypadek. Tak samo uważam że test tameshiwari to nie jest sposób żeby osądzić kto wygrał walke. Takze po takich przemyśleniach dochodze do wniosku że nie liczy sie to żeby byle wygrac i żeby łatwo wygrac, tylko że trzeba cięzko sie namęczyć na sukces, a nie że cłe zawody wygram w pierwszej rundzie, co prawda mogą być wyjątki, bo ktoś bardzo dobry może stanąc do walki z kimś bvardzo słabym i wygrac w pierwszej rundzie, ale czy po wygranej z kimś słabszym czułbym się dobrym fighterem? czy nie lepiej zamiast z początującymi wygrywać nie lepiej wygrać z lepszymi od siebie? zapewne tak
pozdro
P.S. ten post to nie jest pytanie, apel, prośba, poprsstu taka moja mała refleksja
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wygrywajac w pierwszej rundzie masz wiecej sil i odpoczynq zeby walczyc w dalszych walkach.. taka moja refleksja :wink:
owszem, ale czy nie lepiej poczuć ten prawdziwy smak zwycięstwa wygrywając po męczącej 1 rundzie meczącą dogrywke? wtedy jesteś w 100% pewny(na) że sie wygrało tą walke, ze przeciwnik nie był słaby, był dobry bo on tez walczył do same go końca, lał cie mocno ale to tobie przypadło zwycięstwo, ty się okazałeś(aś) zwycięzcą
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie liczy sie wygrana...liczy sie satysfakcja z walki... :wink:
wlasnie..
ady wole wygrac cale zawody, niz jedna walke po dogrywce.. a wygrywajac walke w pierwszej rundzie to tez cos znaczy przeciez... jednak na zawody jezdza ludzie, ktorzy maja juz jakis staz i uczestniczyli juz w niejednych zawodach.. a wygrywajac w pierwszej rundzie pokazujesz ze jestes dobrym fajterem bo sobie potrafisz szybko z przeciwnikiem poradzic
Napisano Ponad rok temu
...ciach...
Znam bardzo dobrych zawodnikow, ktorzy walczac z potencjalnie slabszymi, czesto chcieli by walka byla efektowna, liczyl sie dla nich 'bajer', pare razy sie na tym przejechali i teraz liczy sie dla nich by skonczyc jak najszybciej a energie pozostawic na nastepne.
A poza tym dla kogos, dla kogo zawody staja sie niemalze rutynowe, to walka jest wygrana przez kilka sekund pozniej juz ona jest niewazna - mysli o kolejnej
Napisano Ponad rok temu
A co to za satysfakcja bez wygranej? :?nie liczy sie wygrana...liczy sie satysfakcja z walki...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co to za satysfakcja bez wygranej? :?
Jeżeli walka była dobra, zacięta i równa to bez względu na wynik pozostawi miłe wspomnienia.
Napisano Ponad rok temu
Co prawda rzadko sie wypowiadam ale obserwuję forum od jakiegos czasu. Temat zwrócił moją uwagę , otóż wydaje mi się iż dobry zawodnik wie iż w pełni nie może ufać sędzią bo oni tez się mylą ( oczywiście nie celowo ) , wychodzę z założenia że walki należy kończyć przed czasem i trenując zawsze o tym pamiętam. W zasadzie zwycięstwo jest efektem wielu czynników i niestety nie na wszystakie mamy wpływ jako zawodnicy, wygrywanie walk po dogrywkach świadczy o wyrównanych poziomach zawodników inie jest ujmą dla danej pary że walka trwała "długo" - poprostu przeszedł twardszy, aktywniejszy - test tameshiwari jest pewnym roztrzygnięciem podobnym do wagi tylko że juz sędziowie nie maja na to wpływu , no bo ocencie walke w x dogrywce w której zawodnicy pokładają sie na sobie wyczerpani fizycznie nie wiadomo który atakuje, który sie pokłada, który schodzi z lini ataku , a może już wychodzą na piwo tzrymając się nawzajem. A jeżeli popatrzymy na to w taki sposób że dążymy do tego by "jedno uderzenie roztrzygało walke " przy czym ćwiczymy seriami uderzeń rozłożonymi w przestrzeni i czasie (dobra z tym to przesadziłęm) , wydaje mi się że za bardzo już nie wierzymy w tą ideę , że można wysadzić dosłownie parę ciosów i koleś mówi koniec albo "robi koniec" ( ) . Ten kto staje do jakiś poważniejszych zawodów powinien sobie zdawać sprawę że dośc szybko może odjechać walcząc z gościem który jest już starym wyżeraczem ( statystyka - umówmy sie, kto roztawia tak walki by dwóch kolesi którzy prawdopodobnie będą walczyć o złoto walczyło ze sobą w pierwszym starciu ) . Zarówno adept turnieju jak i wyżeracz powinni wiedziec do czego dążą , tzn turniej nie jest celem ostatecznym to jakiś test tego co umiesz, jak sie zachowasz nie znając przeciwnika ( jak to powiedział Michalczewski : " widziałem dużo mistrzów na sali " - mówię teraz o sporcie ). Zawsze trzeba szanować swojego przeciwnika bo w zasadzie to dzięki niemu ( nim ) wiesz co umiesz i gdzie podążasz zmieniając cosik. Spotkałem sie z taką filozofia zawodnika : " karate nie uderza pierwsze " oki wporzo ale skoro jestes karateka to po co zajmujesz się karate sportowym, tutaj rządzą zupełnie inne prawa i jest to w zasadzie wypatrzenie pierwocin tego czym jest karate - do. Wiele osób ocenia ten czy tamten styl nie zadając sobie trudu poznania go ale wiadomo ekspert z definicji musi sie znać ( na wszsykim ? ) . Ja wiem jedno dzisiejszego wieczora po raz kolejny poznałem sie na Tatrze Mocnej :twisted: , tylko nie wiem po co tyle napisałem nie na temat , może dla tego że kolega napisał : "P.S. ten post to nie jest pytanie, apel, prośba, poprsstu taka moja mała refleksja " , wiecie nie to że szukam kolegów pozdrawiam , osu
Napisano Ponad rok temu
owszem, ale czy nie lepiej poczuć ten prawdziwy smak zwycięstwa wygrywając po męczącej 1 rundzie meczącą dogrywke? wtedy jesteś w 100% pewny(na) że sie wygrało tą walke, ze przeciwnik nie był słaby, był dobry bo on tez walczył do same go końca, lał cie mocno ale to tobie przypadło zwycięstwo, ty się okazałeś(aś) zwycięzcą
pozdro
wtwedy mozesz byc tylko pewny ze jestes lepiej przygotowany fizycznie i kondycyjnie.
kiedy wygrywasz w pierwszej czy drugiej segundzie przez ippon jestes tak samo na 100% pewny, ze wygrales, jak po meczacej dogrywce
taka jest moja refleksja
Napisano Ponad rok temu
wtedy mozesz byc tylko pewny ze jestes lepiej przygotowany fizycznie i kondycyjnie.
czemu tylko moge być pewny że jestem lepszy kondycyjnie? przeciwnik załużmy też jest bardzo dobry kondycyjnie ale słabe ma walki to co mu po tej kondycji(nie mówie że kondycja jest nieważna) jak przegrywa po kilku sekundach.
Co np mistrzowi świata czy europy po zwycięstwie na zawodach powiedzmy wojewódzkich, wygra je owszem, ale to nie jego poziom(no chyba że przyjdą najlepsi na te zawody), on co najwyżej "rozgrzeje" sie na tych walkach, większość walk wygra przez ippon, wygrał jest dobry, ale to był łatwy sukces.
Napisano Ponad rok temu
ja juz nie wiem o co Ci chodzi
Generalnia chodzi o to że najlepszym zawodnikiem jest ten co wygrywa każdą walke w dogrywce
Napisano Ponad rok temu
W tym wypadku przepisy sportowe wyznaczaja pole , w ktorym umiejetnosci danego Karatea sa "oceniane" - jezeli mozna tu w ogole mowic o obiektywnym ocenianiu :wink:
Poza tym zawdonikiem sie jest przez okreslony czas,a Karateka sie jest przez całe zycie...
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KLUBY KARATE
- Ponad rok temu
-
Mecz Karate Kyokushin i Gala Sztuk Walki 30.01.2005
- Ponad rok temu
-
Jakie rękawice do Shidokan?
- Ponad rok temu
-
MP WKF Kalisz
- Ponad rok temu
-
Kyokushin vs WKO
- Ponad rok temu
-
Który z rodzajów karate jest według was najlepszy ???
- Ponad rok temu
-
Kata - Seipai
- Ponad rok temu
-
Mistrzostwa Świata Karate Kyokushin w kat. wagowych
- Ponad rok temu
-
Pytanie o pojecia
- Ponad rok temu
-
Historia Wado-Ryu Karate
- Ponad rok temu