ale nie za bardzo caly czas rozmiem sens tego typu ostrzy - i tych kupnych i tych robionych przez WAS .....to chyba sztuka dla sztuki .....bo sory co tym mozna uciac ?
Ja nie rozumiem, jak można nie rozumieć radości z posiadania miłego małego ostrza...
Nie rozumiem, jak można nie rozumieć radości z wykonania własnoręcznie nożyka, który swoimi wymiarami zachęca do noszenia przy sobie non stop...
Sztuka dla sztuki!!!! TAK! TAK! TAK! Kocham noże i każdy z nich jest dla mnie po prostu mniam mniam mniam.
Uwak, a zrozumiesz kogoś, kto do garnituru potrafi sobie 5 noży założyć?
...o naprawde wiekszosci tych malenstw trzymanych TYLKO PALCEM WSKAZUJACYM I KCIUKIEM nierozumiem - sprubujcie podziabac deske jakas albo drzewo ...... opowiedzcie jak sie zachowuje w takim chwycie ale tak ostro podziabac - jak w sytuacji bez wyjscia ....nie takie kluj kluj spokojne ....
Łe no facet, nie rób wiochy. Chcesz powiedzieć, że mój brzuch (potocznie kałdon) był tak twardy jak deska?
Kup sobie 2 duże piersi indyka. Złoż tak, żeby mieć z 4 warstwy (około 8 cm). Weź ołówek naostrzony o długości 10 cm. Wbij w te piersi. Ojej, ale wchodzi!!!
A nożyk którego właścicielem jest Adiblue....
Taki mały, taky szary, można nieźle wbić
Taki cienki i dziurawy, wbija się jak nic!
Adiblue, gratuluje!!