Dzieki Yoshi, od razu mi sie wydaje ze slonko zaswiecilo, razniej mi i w ogole optymistycznie, buziaczek!Och, jak ja sie uśmiecham..och jak się uśmiecham...moim najpiekniejszym uśmiechem numer 5 - specjalnie dla O'Moda!)) Niech nam żyje! Hurraaaaa!!!
Yoshi
(siedząca cicho w kąciku z uśmiechem na ustach)
Metody wychylania napastnika z rownowagi
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Och, jak ja sie uśmiecham..och jak się uśmiecham...moim najpiekniejszym uśmiechem numer 5 - specjalnie dla O'Moda!)) Niech nam żyje! Hurraaaaa!!!
Yoshi
(siedząca cicho w kąciku z uśmiechem na ustach)
Napisano Ponad rok temu
Taki przykładzik aihami kotegeshi omote.
Najpierw wychylami uke ciągnąc jego rękę w odpowiednią stronę(powiedzmy tak żeby stał stabilnie tylko na jednej nodzę), wtedy dopiero możemy zakładać dzwignię na nadgarstek żeby wychylić go jeszcze bardziej, a sam rzut następuję przez skręt bioder, osobiście w momencie rzutu odpuszczam dzwignię bo to zdrowiej dla uke, a jest już tak wychylony że poleci na pewno.
Pozdrawiam
Po pierwsze, wbrew temu, copisza niektorzy na forum - mozna rzucic uke na przyklad wspomnianym kotegaeshi, nawet jesli uke stoi stabilnie (w sensie, ze nie pedzi na nas). Poprzez odpowiednie dzialnie na nadgarstek wychylamy uke (nie ma lewara, ktory by ustal bez drgniecia PRAWIDLOWO zakladane kotegaeshi). Nastepnie, gdy jest wychylony, skrecamy biodra (lub obnizamy centrum, tez skuteczne) i rzucamy - ale o rzucie zawsze decyduje dzwignia, bez niej ruch tori nie ma przelozenia na ruch uke. Dzwignia jest sprzezeniem pomiedzy partnerami!!!! Oczywiscie, mozna dyskutowac nad elegancja i sensem takiego robienia kotegaeshi (srednio wyszkolony uke poradzi sobie poprzez odpowiedni ruch, ale na menela zadziala, obiecuje - chyba, ze bedzie na tyle trzezwy, by nam sprzedac fange w nos), niemniej jest to mozliwe.
Dziwi mnie takze stwierdzenie: 'wtedy dopiero mozna zakladac dzwignie...' Czy Twoi uke POZWALAJA ci tak cwiczyc? Nad dzwignia pracujesz od pierwszej chwili ruchu, wszak musisz w odpowiedni sposob przechwycic reke uke (a przechwytujesz, bo jak bys inaczej - jak sam piszesz - ciagnal?). Owosz musisz przechwycic nadgarstek swymi palcami od strony wewnetrznej, kciukiem po przeciwnej i na nasadzie dloni, bo inaczej nie wyjdzie kotegaeshi. To zas implikuje odpowiednia prace Twojego lokcia, ktory MUSI kontrolowac lokiec uke... I wszystko to robisz W CZASIE 'wychylania uke poprzez pociagniecie'. Jesli rozkladasz ruch na fazy (wychylam, potem zakladam dzwignie) to na mnie kotegaeshi nie zrobisz, bo wyjde i zrobie kontrtechnike....
Co do 'odpuszczania' dzwigni podczas rzutu, to jestem zdecydowanie przeciw. Budo polega na kontroli uke od poczatku do konca i tym sie rozni
od baletu (przy szacunku do tego ostatniego), bo uke jest tam po to, by nas zabic. Jesli podczas jakiejkolwiek techniki cwiczacy ze mna tori 'odpuszcza' kontrole, to goto boli (nie dotyczy calkiem poczatkujacych, oni maja prawo do bledow). Zas to, oby nie zrobic uke krzywdy nie polega na 'odpuszczaniu' tylko na kontroli tego, co sie robi, nie zas na bezmyslnym waleniu gosciem o mate, byle glosciej...
A co do dyskusji na forum - one czesto odchodza od 'pure aikido' bo rozmowa o aikido ma czasami jeszcze mniej sensu niz rozmowa o seksie - jedno i drugie lepiej jest praktykowac, zas rozmawiac i owszem trzeba, ale nie na sile na 'akademickie' tematy. Zreszta gdybysmy sie spotkali na macie, to moj punkt widzenia zostal by wytlumaczony znacznie szybciej i bardziej przekonujaco, niz w powyzszej wypowiedzi.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
zajrzyj w watek shihonage chocbyCo do pierwszego: A czego mam szukać, bo przeglądałem twoje posty i nie znalazłem nic poza tym co napisałem.
wymiany pogladow tak ale nie nauki. znajdz sobie dobrego nauczycielaCo do drugiego: To mnie oświeć jak się ćwiczy teraz, po to jest przecież forum, do wymiany poglądów, prawda?
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze, wbrew temu, copisza niektorzy na forum - mozna rzucic uke na przyklad wspomnianym kotegaeshi, nawet jesli uke stoi stabilnie (w sensie, ze nie pedzi na nas).
tja? rzuc faceta 150 kg stojacego stabilnie
bzdura- dam sobie zlamac reke i strzel z drugiej lub kopne.Poprzez odpowiednie dzialnie na nadgarstek wychylamy uke (nie ma lewara, ktory by ustal bez drgniecia PRAWIDLOWO zakladane kotegaeshi).
bzudra - to nie dziala, osoba pod wplywam alkoholu czy narkotykow ma inne odczucia na bol. Generalnie mozna im naskoczyc. Kilkakrotnie zlamełem takim reke i ten fak zarejestrowali jak doszli do siebie.ale na menela zadziala, obiecuje - chyba, ze bedzie na tyle trzezwy, by nam sprzedac fange w nos), niemniej jest to mozliwe.
a co na to sąsiedzi i rodzina ? )))))))Czy Twoi uke POZWALAJA ci tak cwiczyc?
a dalej mi mi sie nie chce pisac
Napisano Ponad rok temu
Dziwi mnie takze stwierdzenie: 'wtedy dopiero mozna zakladac dzwignie...' Czy Twoi uke POZWALAJA ci tak cwiczyc?
Nietyle nawet POZWALAJA co WYMAGAJA, inaczej się nie da, musi być jakaś kolejność, najpierw przejmujesz atak potem wychylasz, a dopiero po tym możesz robić rzut bądż dzwignię. To co robię w którym momecie to już kwestja taimingu, ale nie da się pominąć któregoś punktu, chyba że walisz siłówkę i rzucasz bez wychylenia 20 kilo lrzejszym uke.Nastepnie, gdy jest wychylony, skrecamy biodra
Jak go wychylisz, przez odpowiednie działanie na nadgarstek(u mnie jest to połączone z pociągnięciem w odpowiednim kierunku), to już nie będzie stabilny.Po pierwsze, wbrew temu, copisza niektorzy na forum - mozna rzucic uke na przyklad wspomnianym kotegaeshi, nawet jesli uke stoi stabilnie (w sensie, ze nie pedzi na nas). Poprzez odpowiednie dzialnie na nadgarstek wychylamy uke
Bo stabilnego nie rzucisz zawsze ci najpierw skątruje.
Odpuszeczenie kontroli w ostatnim momencie techniki jest konieczne żeby uke zdołał wykonać pad bezpiecznie. Jeżeli będę utrzymywał dzwignię przez cały czas to będzie to tak zwana wersja "do połżenia", bo nie da rady zrobić bezpiecznego padu.Co do 'odpuszczania' dzwigni podczas rzutu, to jestem zdecydowanie przeciw. Budo polega na kontroli uke od poczatku do konca i tym sie rozni
od baletu (przy szacunku do tego ostatniego), bo uke jest tam po to, by nas zabic.
Podobnie jest z kaiten nage które jest wykonywane zazwyczaj do przewrotu, a przy utrzymani kontroli do końca wychodzi bardzo nieprzyjemny rzut na twardo.
Co do drugiego, jeszcze nie spotkałem na macie uke który chciał by mnie zabić, i szczerzę mówiąc mam nadzieję nie spotkać.
Nic na siłę, wystarczy założyć topic "Porozmawiajmy na tematy nie akademickie".zas rozmawiac i owszem trzeba, ale nie na sile na 'akademickie' tematy.
I mój zapewne też. Z tym się akurat zgadzam, że w tym wypadku argument siły* ma większe znaczenie niż siła argumentów. Ale pogadać też można.Zreszta gdybysmy sie spotkali na macie, to moj punkt widzenia zostal by wytlumaczony znacznie szybciej i bardziej przekonujaco, niz w powyzszej wypowiedzi.
*Siły, oczywiście w sensie kontaktu bezpośredniego, a nie brutalności.
Napisano Ponad rok temu
Mozna. To oczywiscie dyskusja stricte akademicka, ale zdarzala mi sie sprowadzic do parteru (rzucic kotegaeshi) uke mojej postury, karateke, ktory nie spodziewal sie akcji z mojej strony. Stal, to byly wyglupy podczas przyjacielskiej rozmowy... Ja waze 100 kilo, on na pewno mniejszy ode mnie nie byl...tja? rzuc faceta 150 kg stojacego stabilnie
Aiki, probowales? Wiesz co znaczy zlamanie reki w nadgarstku? A pomyslales, ze ja tez mam atemi w arsenale i bol reki, szok spowodowany uszkodzeniem stawu nie bedzie Twoim jedynym problemem? Jakos nie wierze w zapewnienia typu: walnij mnie w szczeke dwa razy a ja splune i oddam... Powtarzam - akademicka dyskusjabzdura- dam sobie zlamac reke i strzel z drugiej lub kopne.
bzudra - to nie dziala, osoba pod wplywam alkoholu czy narkotykow ma inne odczucia na bol. Generalnie mozna im naskoczyc. Kilkakrotnie zlamełem takim reke i ten fak zarejestrowali jak doszli do siebie.
NIe mozna generalizowac. W wielu przypadkach pewnie masz racje, w rownie wielu akcja okaze sie skuteczna. Tez, niestety, mam pewne doswiadczenia...
Z postu wynikalo, ze kolega nasz rozklada technike na fazy. Oczywiscie mozna, a nawet trzeba, ale tylko na pewnym poziomie treningu. Odnioslem wrazenie, ze dyskutujemy nieco ponad kihonem dla poczatkujacych... Jesli zle zrozumialem, to nie ma sprawy...Czy Twoi uke POZWALAJA ci tak cwiczyc?
Napisano Ponad rok temu
Błądzisz APAS tym razem.Aiki, probowales? Wiesz co znaczy zlamanie reki w nadgarstku? A pomyslales, ze ja tez mam atemi w arsenale i bol reki, szok spowodowany uszkodzeniem stawu nie bedzie Twoim jedynym problemem? Jakos nie wierze w zapewnienia typu: walnij mnie w szczeke dwa razy a ja splune i oddam... Powtarzam - akademicka dyskusja
bzdura- dam sobie zlamac reke i strzel z drugiej lub kopne.
Ile razy dostałeś po ryju? Jak jedzeisz na bombie i napierdalasz to możesz bardzo dużo wybrać i dalej będziesz działał. Wtedy akcje które powodują przysiad na macie wydają sie zupełnie niegroźnymi. Zęby się wypluwa po chwili. Oczywiście wyjątkiem tu jest dobre trafienie na punkt, wtedy to knock down i kujawiak. A problem z dźwigniami na bólu jest taki, że zanim odczuję ból, to 3 razy zaatakuję z bekhenda, a Ty trzymając kotegaeshi będziesz miał obie rączki związane.
Napisano Ponad rok temu
probowalem kiedys rzucic goscia o 30 kg lzejszego ode mnie. mistrz polski w zapasach [stal rzeszow] - no way. jak jest stabilny nie ma bata by go przerocic a probe zalozenia dzwigni zerwie od razu. nie probowalem sie z Golota, choc byla okazja, ani z Sadurskim [cwiczyl na macie obok], bo podejrzewam ,ze smiechem by mnie zabil. Ulomek nie jestem ale jak podawalem reke np. sw pamieci W. Komarowi, to czulem sie jak dziecko. No way, by przestawic takiego goscia jak stoi stabilnie.
co do nagarstka - pisalem ,ze zdarzylo mi sie zlamac komus reke, smieszna sprawa , bo fakt zlamania byl okolicznoscia lagodzaca w sadzie, ze podsadny, byl w stanie pomrocznosci, i gosc dostal mniejszy wyrok. Ba, nawet nie pamietal, kto mu te reke zlamal. W tego typu sytuacjach szok nie wystepuje. W walce tym bardziej. Target jest jeden - zabic, rany bedziesz lizac pozniej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
..............................no wlasnie!!!! jakie tam jeszcze inne mniej lub bardziej magiczne sposoby istnieja?
najprostszym i chyba najlepszym sposobem wychylenia w momencie pierwszego kontaktu wydaje się mimo wszystko bruderszaft :drinking: :drinking:
Napisano Ponad rok temu
To Aiki - a ilu przepraszam mistrzow zapasniczych chodzi po ulicach i zaczepia Bogu ducha winnych ludzi?! ZAWSZE znajdziesz taki wyjatek, ktory nie pasuje do reguly, jednak na ulicy najczesciej zaczepiaja kolesie po trzech tanich winach zrobionych w bramie z kumplami, bo chca uzbierac na czwarte... Skuteczna technika jest wtedy spokojne opanowani, ale jak nie dziala, to jedna WIDOWISKOWA technika z reguly daje czas na oddalenie sie... I o to chodz. Powtarzam, wiem, ze nie zawsze tak jest i mozna trafic na cpuna o obnizonym progu agresji i podwyzszonym progu odpornosci na bol, ale to tez swego rrodzaju ekstremum...
To Gosc - swiete slowa, wlasnie o tym pisze - jak ktos jest fighter i wie, ze my aikidocy, to go nie mykniemy. Jak jest to uliczny zaczepiaka, z reguly to, czego sie przez 10 czy 20 lat uczymy jest skuteczne - w samoobronie. I taki 'uke' nie musi poprawnie, aikidocko atakowac, w koncu kurde po cos sie tego budo latami uczymy, nieprawdaz?
Napisano Ponad rok temu
zlamanie reki w walce niewiele daje, bo stenie zagrozenie ,ze oberwiemy z drugiej reki. wiec kontrola calego centrum przeciwnika.
najporosciej to strzelic tak by zabic.. potem sie mozna martwic. nie mam skrupulow
Napisano Ponad rok temu
:roll: :twisted: 8)prochow nie biore.. za stary jestem, od lamania to ja jestem, nie ktos mi bedzie cos lamal.. no chyba ze kobieta ale to inna bajka
zlamanie reki w walce niewiele daje, bo stenie zagrozenie ,ze oberwiemy z drugiej reki. wiec kontrola calego centrum przeciwnika.
najporosciej to strzelic tak by zabic.. potem sie mozna martwic. nie mam skrupulow
Panie Aiki, po przejrzeniu Pana głębokich postów w tym i nie tylko tym wątku - Panu to chyba jeszcze nikt tak naprawdę dźwigni porządnej chyba nie założył...
No, ale jak się ćwiczy tak jak my za 20 lat...
Odnośnie odpowiedzi na temat wątku...: TE GATANĄ GO !!!
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikidowe WOŚP
- Ponad rok temu
-
Prośba :)
- Ponad rok temu
-
recenzja książki w nowym Tatami
- Ponad rok temu
-
Szczepan kontra S.Endo :)
- Ponad rok temu
-
Zło kryło się w ...
- Ponad rok temu
-
Shihonage
- Ponad rok temu
-
Jaką organiacje wybrać PFA czy AAI?
- Ponad rok temu
-
Dyskryminacja kobiet na macie ...
- Ponad rok temu
-
aikidockie "fikołki" w Polskim Wojsku :)
- Ponad rok temu
-
Staż
- Ponad rok temu