Pare slow dodam, bo fotografia zajmuje sie od dobrych paru lat profesjonalnie a i zdjecia makro czesto musze robic rybkom i sloikom w supermarketach
. Do zdjec makro poza aparatem przydaje sie dobry statyw, najlepiej ciezki, zeby zminimalizowac drgania, a jak do tego ma jeszcze wysiegnik to juz pelnia szczescia. Jesli chodzi o cyfrowki, to w tym przedziale cenowym polecalbym canona powershot a80, glownie ze wzgledu na flip&twist lcd. Dodatkowym atutem aparatu jest fakt, ze mozna do niego kupic nasadke makro za okolo 50 zlotych, robiona domowym sposobem (chyba sa jeszcze na allegro), dajaca przyblizenia adekwatne do pelnego ukazania walorow sruby z sebenzy. Efekt toto daje taki (fotka z canona a70 ktory od canona a80 rozni sie potezna iloscia 800 000 pikseli
)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Canona G5 jesli znajdzie sie w tym pulapie cenowym tez bralbym od reki. Do tanszych nikonow (nie tych czarnych
) odnosilbym sie z pewna rezerwa, gdzy wiekszosc z nich to zbyt glupie jasie i ciezko sie z nimi dogadac. Z gadzetow, przy braku studyjnego oswietlenia, przydaje sie chustka albo karton i lampa blyskowa, aparat przelaczamy na tryb manual, idziemy do lazienki, wlaczamy dlugi czas migawki i w tym czasie pstrykamy z bokow lampa przez papier lub chustke, az efekt jest pirounujacy
. Przy oswietleniu dziennym cudow dokonuja kuchenna folia aluminiowa i biale kartki papieru