Szybkośc na ulicy!?!?!
Napisano Ponad rok temu
K_P (dajacy sobie prawo do dawania plam)
Ps. Po drodze w sporze umknelo gdzies meritum. Pointujac - nie ma odpowiedzi jak sie zachowac na ulicy, co bedzie na niej lepsez, czy najlepsze - zawsze jest inaczej. Mozna jedynie probowac sie jakos zabezpieczyc.
Napisano Ponad rok temu
1. Niszczyciel (zawodnik o wadze 65-75 kg szybki, dobrze pracuje na nogach, szybko biega, wytrzymały, średnia siła ciosu, średnia odporność na ciosy).
2. Krążownik (zawodnik o wadze 75-95, średnio pracuje na nogach, szybko biega, lub średnio, wytrzymały, duża siła ciosu, średnia lub duża odporność).
3. Pancernik (zawodnik o wadze 100+, słabo pracuje na nogach, słabo biega, niezbyt wytrzymały, wielka siła ciosu, duża odporność).
Wiadomo że w walce bezpośredniej (np. sportowej, na ringu) najlepiej sprawdza się "pancernik" (np.zawodnik K1, bokser wagi ciężkiej), może on przyjać wiele trafień słabszego (mniejszego) zawodnika bez specjalnej szkody i zniszczyć go jednym celnym trafieniem. Natomiast jezeli chodzi o bieganie, uciekanie, gonienie to taki ciężki "pancernik" nikogo nie dogoni (bo się zasapie, masa mu przeszkadza), tutaj lepiej sprawdzają się lżejsi zawodnicy (zarówno jezeli chodzi o szybkość jak i wytrzymałość). Przy załozeniu ze na ulicy walka służy tylko otwarciu drogi do ucieczki to najlepiej sprawdza się średnia masa i długie nogi... Kolejnym spostrzeżeniem jest ze treningowi biegania należałoby poświęcić tyle samo czasu co treningowi SW. A trenowanie takich atrybutów jak myślenie, spostrzeganie, asertywność i negocjacje jest ważniejsze niż trenowanie SW i bieganie razem wzięte... (bo umożliwia uniknięcie walki w ogóle)
Natomiast jeżeli chodzi o te ataki na wrażliwe punkty:
Niszczyciel jeżeli chce uszkodzić pancernik to nie wdaje sie z nim w bój artyleryjski ( w którym jeden celny posisk może go zatopić), ale atakuje torpedami i ucieka z zasiegu ognia. Tak samo mniejszy zawodnik który pójdzie na wymiane ciosów z kims większym i silniejszym to najprawdopodobniej zaliczy KO. Bo taki zawodnik stukilowy najpewniej nie poczuje Lkicków przeciwnika o masie 70 kg, natomiast odwrotnie skutek może być natychmiastowy. Jeżeli chodzi o wymianę bokserską to silniejszy zawodnik o wiekszym zasięgu tez ma wyraźna przewagę. Myslę ze te wszystkie ataki na oczy, kolano czy jądra pełnią właśnię taką rolę jednej techniki która może uszkodzić kogoś większego i silniejszego zanim rozstrzygnie walke na swoją korzyść i otworzyć drogę do ucieczki dla kogoś słabszego.
Ps. Te morskie porównania odnoszą sie do czasów II wojny św. bo teraz to się zmieniło (rakiety).
Napisano Ponad rok temu
Kazdy trafiony w glowe, nawet monstra (dowiodly tego chocby zawody MMA), musi to odczuc. Sila ciosu wcale nie jest wprost proporcjonalna do masy, bo ma przeciez zwiazek z timingiem i koordynacja ruchowa. Prawdpodobienstwo zas, ze na ulicy spotka sie np. dwoch wyszkolonych bokserow, ale z roznych wag jest bliskie zera.
Odpornosc na ciosy nie ma zwiazku z masa ciala, tzn. bokser wagi ciezkiej nie musi byc odporniejszy od boksera wagi polciezkiej - jest to raczej cecha osobnicza.
To tyle na wstepie.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Przy załozeniu ze na ulicy walka służy tylko otwarciu drogi do ucieczki to najlepiej sprawdza się średnia masa i długie nogi... Kolejnym spostrzeżeniem jest ze treningowi biegania należałoby poświęcić tyle samo czasu co treningowi SW. A trenowanie takich atrybutów jak myślenie, spostrzeganie, asertywność i negocjacje jest ważniejsze niż trenowanie SW i bieganie razem wzięte... (bo umożliwia uniknięcie walki w ogóle)
Napisano Ponad rok temu
Znakautowac to jest ciezko nawet kogos jeden na jeden, z reguly walka na ulicy to jest przyjmowany przez obydwie strony remis. Jak jest przewaga liczebna napastnikow to czesto malo spektakularny odwrot jak jest chwila i okazja.
(Mnie sie udalo tylko raz kogos pozbawic troche przytomnosci duszeniem, a ciosami jedynie odstarszyc i wymuisc dystans, choc cios mam nienajgorszy i lubie uderzac).
Ja osobiscie w zyciu nie widzialem (a sporo widzialem), jak strony walczace wymieniaja miedzy soba np. lowkicki. Z reguly to jest (jak juz nie uderzenie z zaskoczenia), to nagly wjazd na przeciwnika (i do tego przydaje sie wlasnie masa), a jak sie rozbije jego pozycje, to przechodzi sie do serii ciosow, a pozniej do technik konczacych.
Wiec nie jakas legendarna sil ciosu, czy odpornosc jest wskazana, ale umiejetnosc ustania na nogach, czyli zachowania sie w klinczu i techniki zapasnicze. To wlasnie czyni zapasnikow trudnymi przeciwnikami. A wykonczyc akcje to juz mozna bez maesterii typu palec w oko.
A tak naprawde czynnikiem determinujacym na ulicy jest to - kto za toba stoi. Np. goscia nawet o marnej posturze, ale np. w czarnej skorze, z kilogramem zlota na szyji na wierzchu, chocby nie wiem na jakiej zgubil sie dzielnicy, raczej "szczurki" nie poprosza o ten lancuch i komorke. Zapewniam.
K_P
Napisano Ponad rok temu
K_P
PS. Zauwaz Kselos ja nie dywaguje, co by bylo, gdyby bylo.
Napisano Ponad rok temu
Czlowiek nie okret wraz z waga nie ma dodatkowego pancerza.
Kazdy trafiony w glowe, nawet monstra (dowiodly tego chocby zawody MMA), musi to odczuc.
Zgadzam się w 100%. Jak ktoś trafi czysto,to ''usadzi'' nawet dużo cięższego przeciwnika.
Kselos brakuje mi w twoim porównaniu czynnika,o którym mówi Kubuś Puchatek,mianowicie timingu.A przecież ma on główny wpływ na wynik konfrontacji!
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem.Zauwaz Kselos ja nie dywaguje, co by bylo, gdyby bylo.
Dziękuję za dyskusję i długie odpowiedzi, choć wydaje mi się że...
...a zresztą nieważne. (Pewnie powinienem schudnąć poniżej 90 i więcej biegać...)
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam i pzrepraszam za zbyt dlugie posty
K_P
Napisano Ponad rok temu
Jesli dalem jakas plame, to na drugi raz postaram sie przeczytac uwazniej. :wink:
K_P (dajacy sobie prawo do dawania plam)
Broń Boże nie próbuję tego prawa odbierać ani Tobie ani komukolwiek innemu. Wyłącznie w obronie tego właśnie prawa przed zakusami ze strony RobertaP napisałem swojego posta. :wink:
Pozdrawiam i przepraszam za offtopik.
WREZZ
Napisano Ponad rok temu
A ja widzialem, a ja widzialemJa osobiscie w zyciu nie widzialem (a sporo widzialem), jak strony walczace wymieniaja miedzy soba np. lowkicki.
Dwoch thayboxerow :wink: (takich raczej poczatkujacych ale ruszali sie niezle). Odstawili piekna wymiane na lowkicki zakonczona nokautujacym mawaszi jednego z nich. Normalnie nie wierzylem, ze to sie stalo naprawde.Scana zywcem wyjeta z filmu "Kickboxer".
Tyle tylko, ze to nie bylo tak do konca na prawde .Chlopaki chcieli sie popisac, przed knajpianym ogrodkiem, po paru piwkach w letni upalny dzien. No i ten co "wygral" byl przekonany, ze jego kolega zdazy . Niestety nie zdazyl .
Wygladalo to naprawde fajnie.
Zeby nie bylo, ze z cudzego nieszczescia sie smieje dodam, ze ten co "przegral" pozbieral sie dosc szybko i nic strasznego mu sie nie stalo.
Sorry za offtopik,
...poprostu musialem sie pochwalic
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
obaczcie ten link walka na ulicy pancernik rozwala 4 kolesi lecz z tego 2 odpada i dwoch zostaje... jak to zrobil mial 4 leszczy szybko i z sila i po krzyku
walczy tam mike valley i tony hawk na boku rtofl ;d
Napisano Ponad rok temu
Obrazek pokazuje, ze tak naprawde szalenie trudno skasowac nawet jednego, czy dwoch gosci, nawet o polowe chudszych, ale nie lekliwych.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
ale to tlyko moje zdanie
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tylko dwoch wstalo, zobaczy pod koniec reszta dwoch lezy i poplakuje nie wiadomo kto by wygral.... ale raczej on takie jest moje zdnaie... mial dosw. w walce mase.. sile ...
ale to tlyko moje zdanie
Stary, taki filmik to można z połową vortalowiczów nakręcić (no może mniej masy mają :wink: ). Czterej spokojnych gości (na skejtów wyglądają) se stoi i gada. Nagle przylatuje jakiś byku obstawiany przez potężnego murzyna i zaczyna ich nawalać. Goście się zasłaniają i pewnie pytają "Co jest qrna?"
Zwróć uwagę co się dzieje gdy wchodzą za ciężarówkę. Jeden z nich odkłada deskę zamiast piznąć nim gościa w potylicę.
Dobrać sobie za przeciwników czterech uczniów po szkole, ustawić za sobą potęznego kolesia i zgrywać twardziela. :? Wstyd. I jeszcze się tym chwalić.
Gdyby ci skejci byli w nastroju agresywnym (skąd wiesz, czy nie po zielu byli) to dwóch-trzech mogłoby zrobić kolesiowi kuku.
Napisano Ponad rok temu
Ten film przewija się przez forum od kilku lat, zawsze jako dowód na temat "można wygrać walkę 1 vs 4"
O słuszności tej tezy wszysto już napisał RobertP.
dla mnie tyle w tej kwestii
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czy zdarzyło wam się...
- Ponad rok temu
-
boyz 331 Z US(h)A(hahahahahah)
- Ponad rok temu
-
następny mądry inaczej z nożem
- Ponad rok temu
-
Nóż w samoobronie.
- Ponad rok temu
-
Bójka w pracy .
- Ponad rok temu
-
Zastosowanie technik sztuk walki podczas walki na ulicy
- Ponad rok temu
-
Ciekawe filmiki szkoleniowe.
- Ponad rok temu
-
ochraniacze
- Ponad rok temu
-
Obrona przed "banią"
- Ponad rok temu
-
podglądywacze w pkp
- Ponad rok temu