Czy zdarzyło wam się...
Napisano Ponad rok temu
Czy zdarzyła się wam na treningu taka sytuacja że kogoś poniosły emocje, i urzył siły na swoim partnerze, albo czy wybuchła jakaś bójka na treningu?
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
na capoeira tak, w rodzie raz się zdażyła bardzo ostra gra ...
nie grałem wtedy ale wyglądało to tak, że jeden wszedł nogą na twarz ostro ...
a potem się zaczęło ...
skończyło się w parterze ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dał się ponieść emocjom i sprowadził po długiej, szybkiej, kontaktowej walce kolesia do parteru ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pozdro 8)
Napisano Ponad rok temu
Było to już jakiś czas temu, na obozie organizowanym w Spale. Roku nie pamiętam, ale są osoby na tym forum, które prawdopodobnie pamiętają, więc wskażę im topic i może postną . Mieliśmy trening w samo południe i trener wypędził nas z cienia (bo niedaleko były drzewa) i kazał ćwiczyć w słońcu. Trening ciężki i upał też dawał się we znaki. W pewnym momencie trener pyta: "Czy chcielibyście ćwiczyć w deszczu?". Parę osób - w tym także ja - wydało z siebie gromki okrzyk "TAK!". Na co trener odpowiedział "Trzymam was za słowo". Nie pamiętam czy to było na tym samym treningu, czy na następnym tego samego dnia, ale słońce świeciło mocno, aż tu nagle nie wiedzieć skąd (na niebie nie było ani chmurki - tak mi się wydawało)... spadł deszcz . Trener w tym momencie powiedział, że skoro obiecaliśmy no to ćwiczymy dalej, a deszcz był bardzo intensywny. Po zakończeniu treningu ludzie byli przemoknięci i ogólnie mocno niezadowoleni. Wtedy jeszcze dosyć młody byłem i o ile starsi po prostu poszli do siebie do pokoi, o tyle moi równieśnicy nie wiedzieć czemu stwierdzili, że to że ćwiczyliśmy w deszczu to tylko i wyłącznie MOJA wina. Oczywiście w tej grupie co tak stwierdziła było kilka osób, które same wtedy wrzasnęły, ale nie o to chodziło - grunt że potrzebny był pretekst żeby komuś dokopać i wyładować frustrację, a padło akurat na mnie . Żadne tłumaczenia oczywiście nie wchodziły w rachubę, bo samemu pięciu osób się nie przekona. Widząc perspektywę zbliżającego się łomotu uciekłem. Schowałem się w lesie bo w pokoju by mnie znaleźli (mi akurat deszcz nie przeszkadzał). W międzyczasie do "grupy pościgowej" dołączyło więcej osób - w sumie będzie z 10. Osoby te nie były nawet na tym treningu i nie za bardzo wiedziały o co chodzi, poza faktem, że "komuś trzeba dokopać". Uciec mi się udało bez problemu, ale przyszedł kolejny trening......
Wszystko było spoko, aż trener zarządził ćwiczenie: wszyscy ustawiają się w szeregu i pierwsza osoba z szeregu przechodzi i uderza pozostałe w brzuch i staje na końcu, wtedy idzie kolejna itd. (takie ćwiczenie utwardzające). Trener zaznaczył, żeby nie uderzać w splot i żeby uderzenia nie były z całej siły. Stoję, więc w tym szeregu, a tu nadchodzą koledzy, którzy mnie gonili. Nie bacząc oczywiście na słowa trenera trzaskali mnie z całej siły (biorąc przy tym taaaaki zamach), a ja miałem stać i to przyjmować. Pierwsze 3 ciosy wytrzymałem, przy czwartym jak dostałem to mnie przymroczyło (koleś był chyba z 15kg cięższy) i jak się zwijałem to podszedł piąty i też mi przywalił nie zważając na mój stan (trener nic nie widział, bo to był trening kilku grup razem i sznurek ludzi był bardzo długi, a on stał na drugim końcu). Wtedy nie wytrzymałem, wyskoczyłem z szeregu i go sieknąłem, no to on mi oddał... no i poszło.... trochę się potrzaskaliśmy, ale niedługo bo trener podbiegł, rozdzielił nas i zapytał co się stało. Opisałem mu sytuację, no to on najpierw dał za karę pompki temu trochę "cięższemu" co mnie wcześniej uderzył, a potem zwrócił się do mnie i do kolegi, z którym się biłem i powiedział, że bójek na treningu nie toleruje i że jeszcze jedna taka sytuacja to obu nas wyrzuci z klubu. Najpierw czułem się poszkodowany, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że decyzja była słuszna, bo koledzy wprawdzie zaczęli to wszystko, ale to ja wszcząłem bójkę na treningu. Co do reszty grupy to nie reagowali - stali i czekali na reakcję trenera.
Napisano Ponad rok temu
Wiadomo, podczas sparingu uzycie sily na partnera jest konieczne! no i stan : 0 bojek podczas treningowZamieszczam te pytanie tutaj bo wydaje mi sie ze pasuje tu bardziej niż w innych tematach.
Czy zdarzyła się wam na treningu taka sytuacja że kogoś poniosły emocje, i urzył siły na swoim partnerze, albo czy wybuchła jakaś bójka na treningu?
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No ale co by nie było OT, to raz na treningu mieliśmy sparing na zasadzie 'tylko rece'. Przypadło mi ćwiczyć z gościem z grupy młodszych głupków, którzy wtedy ciągle do mnie pyskowali. Gość w ogóle nie trzymał gardy, tzn. po pierwszym zadanym przez siebie ciosie całkiem opuszczał ręce. Pierwszy cios zatrzymałem mu przy szczęce i rzuciłem 'Trzymaj gardę'. Nic. Drugi raz uderzyłem go otwartą dłonia w bark. Dalej nic. Trzecim razem zmarkowałem cios lewą ręką i zacząłem wychodzić prawym sierpowym, a gość ... schylił się i odwrócił twarzą idealnie na pięść Do dzisiaj nie jestem tego pewien, ale chyba w końcowym momencie skręciłem biodra i wzmocniłem cios. Gość był jakieś 15 kg lżejszy więc wylądował na podłodze łapiąc się za twarz, a ja dostałem karę "za pobicie młodszego kolegi, bo to ja powinienem na niego uważać skoro on sam nie potrafi".
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jakiś czas potem ten sam gostek miał przerwę w treningach, a jak wrócił, to prawie kilku nowych się wyrobiło. Na sparringach trafił na jednego z nowych. I tu obydwum nerwy puściły. Nie mieli kasków, więc mieli nie uderzać na chama. No ale jednemu coś weszło mocniej, to drugi nie chciał być gorszy i też coś mocniej zasadził. No i tak się rozkręcili Skończyło się na siniakach i rozbitych wargach, a jak sensei zobaczył co robią, to jeszcze zjebę dostali
Innym razem, poszliśmy ekipą na Capoeira, dorzuciliśmy się na salę i mieliśmy tam kawałek dla siebie, oni swoje, my swoje. W sam raz na sparringi. Byli tam też dwaj inni, jeden kolega z Ju Jitsu i jakiś drugi, nie jestem pewien, ale chyba z Kyokushin, albo coś podobnego. W każdym razie ćwiczyli sobie razem, kopnięcia itd. My już kończyliśmy walki, podszedł chłopaczek z capoeira i spytał, czy mógłby sie spróbować. No to daliśmy mu kask i rękawice. Że znałem chłopaczka, to ja wyszedłem. Trochę go pokopałem po nogach, on nic nie zrobił poza jakimiś obrotami itp. Dotarło do niego, że nie pogada i podziękował. Ja wracam do swoich, patrzę, a tu ten z Kyokushin wziął od kumpla rekawice i idzie do mnie. Pytam czy chce kask, on na to, że nie będziemy walczyć mocno, więc nie. No i chciał bez rzutów walczyć. No to ja lajtowo nastawiony, stuknęliśmy się rekawicami, on od razu mawacha na pysk. Zablokowałem, a ten zaczął się "ryć". Przyjąłem m.in. mae geri z wyskoku na brzuch i lowkick na udo, zanim się wkurwiłem i zrozumiałem o co chodzi. Całe szczęście, że pomimo niezłej szybkości i przewagi może 10 kg nade mną, miał gówniana siłę. Dostał najpierw prostego na uspokojenie, zaczął się gubić, dostał dwa lowkicki i siadł sobie. Puściły chłopakowi emocje, bo za bardzo chciał mnie tam zeszmacić. Niestety nauczony był tylko walki sportowej...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jaja sobie robiszKiedyś na sparringach jeden chłopaczek się przypalił trochę, bo mu umiejetności podskoczyły i słabszych kroił za bardzo. Przesadził w momencie jak troszkę zniszczył jedną laskę. Pech chciał, że to była moja dziewczyna, a ja całą walkę widziałem. Trochę go wtedy "zmęczyłem", ale nie chamsko.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i pozwoliłeś bić swoja dziewczyne?? :twisted:Kiedyś na sparringach jeden chłopaczek się przypalił trochę, bo mu umiejetności podskoczyły i słabszych kroił za bardzo. Przesadził w momencie jak troszkę zniszczył jedną laskę. Pech chciał, że to była moja dziewczyna, a ja całą walkę widziałem. Trochę go wtedy "zmęczyłem", ale nie chamsko.
Napisano Ponad rok temu
to normalnie razem z laskami sparujecie??... w każdym razie nie dał jej dojść do głosu w ogóle, dużo dostała, pomijając plomby, parę kolan.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
boyz 331 Z US(h)A(hahahahahah)
- Ponad rok temu
-
następny mądry inaczej z nożem
- Ponad rok temu
-
Nóż w samoobronie.
- Ponad rok temu
-
Bójka w pracy .
- Ponad rok temu
-
Zastosowanie technik sztuk walki podczas walki na ulicy
- Ponad rok temu
-
Ciekawe filmiki szkoleniowe.
- Ponad rok temu
-
ochraniacze
- Ponad rok temu
-
Obrona przed "banią"
- Ponad rok temu
-
podglądywacze w pkp
- Ponad rok temu
-
co zrobic podczas takich zaczepek??
- Ponad rok temu