9 odpowiedzi w tym temacie

[budo_apas]

Dlugo o tym myslalem. Czytalem kiedys ksiazke (wybaczcie brak tytulu i autora, ale nie mam jej przy sobie a pamiec juz nie ta...), gdzie przedstawiono trzy poziomy techniczne aikido: ikkyo, nikkyo, sankyo - na nich budowano coraz trudniejsze aplikacje. Zaintrygowalo mnie i zaczalem sie zastanawic, jakie techniki dla mnie byly fundamentem praktyki? Oto wnioski:
1. Tai-no tenkan ho - to cwiczenie a nie technika, ale dla mnie wazniejsze z kazdym rokiem. Jej zrozumienie pozwala zobaczyc to, co najwazniejsze: nie sila jest wazna a ruch, uke atakujac ma wrazenie, ze nas kontroluje a to my kontrolujemy jego, no i oczywiscie - tenkan, zejscie z linii ataku bez przerywania ruchu uke. Wbrew pozorom cholernie trudne i wymagajace ciaglego cwiczenia, czego mlodzi nie chca rozumiec...
2. Ikkyo - nauczylo mnie (raczej - pozwolilo zrozumiec), ze kazda technika mozna sie bronic przed dowolnym atakiem, pozwolilo takze dostrzec PROSTOTE aikido (jego fundamentalnych zasad) i zlozonosc techniczna - jak wiele bledow mozna popelnic i jakie konsekwencjo one za soba niosa...
3. Hmmm... Irimi nage - dla mnie kwintesencja aikido, z kazdym rokiem lepiej rozumiem, czemu mowia na to "dwudziestoletnia technika"... Ilekroc wydaje mi sie, ze juz kumam, odkrywam nowe obszary do zglebienia. Jedno juz wiem na pewno - irimi to totalna kontrola centrum, jesli odpusci sie na chwile, uke pojdzie gdzie chce a jesli nie - tu du...a a nie uke. Chyba najtrudniejsza technika...
4. Koshinaga - uczy panowania nad wlasnym centrum. Kazdy blad, to uzycie sily w technice. Dokladnie wiesz, kiedy idziesz na skroty...

Zatem: tai - no: kontrola partnera w ruchu, dalej ikkyo - podstawa wszystkich technik, irimi - panowanie nad centrum uke, wreszcie koshi - nad wlasnym... Dla mnie to techniki kluczowe. A dla was?

[budo_maciejsobczak]

Po przerwie w bywaniu na Vortalu-święta, sprzątanie itepe jestem znowu, czytam sobie aaa tu APAS taki temat

Jak dla mnie takimi fundamentami jest też ikkyo, ilekroć wydaje mi się że robie dobrze to trener pokazuje że nie umiem tego robić, chodzi głównie o kontrolę łokcia uke.

Jest też technika na której zgłębienie będę potrzbował dużo czasu, a jest to shiho nage, ponieważ jestem dosyć wysoki i na niższym od siebie uke podczas przejścia pod ręką powinienem obniżyć pozycję przy zachowaniu prostych pleców, mnie jak narazie to za chiny nie wychodzi zawsze się pochylam i garbię, jak robię to wolno to półbiedy, ale jak próbuję bardziej dynamicznie to hmmmmm..............daleka droga przede mną.Ale się nie poddaję

[budo_aiki]

nie odbieram tego w ten sposob.. po prostu widze w tym system zlozony z poszczegolnych elementow i doskonalenie tychze elemntow prowadzi do sprawnego systemu. faworyzowanie jakiegokolwiek elementu oslabia system.

[budo_randall]

Podstawa to prosty i sierpowy, jak ich nie umiesz i nie rozumiesz, to w życiu żadnej techniki nie zrobisz w formie innej niż teatralnej.

Maciejsobczak - senseja nie masz? 8)

A poza tym to rację ma Aiki poklon

[budo_zanshin]

Ja osobiścnie staram się nie rozdzielać mojej praktyki aikido na jakieś etapy. Owszem pewne techniki zawierają w sobie podstawowe zasady aikido, których zrozumienie jest niezbędne dla praktyki (np irimi nage), ale moim zdaniem powinno się skupić na wszystkich aspektach aikido...
Niemniej jednak podziwiam pracowitość APASa w analizowaniu własnej praktyki.. poklon

A ikkyo to chyba najtrudniejsza z technik aiki... Zgadzam się w 100% ( też jak już myślę, że umiem, to nagle d...a )

[budo_maciejsobczak]

To Randall: Mam

Tylko moje nawyki są silniejsze, a to wyplenić w każdej chyba SW jest trudnym zadaniem.

Pozdro

[budo_szczepan]

Jeszcze jak bylem calkiem swiezym cwiczacym, pewnym przelomem bylo to, ze trzeba sie ruszac a nie czekac na atak jak jakis slup. Ale wychodzilo topornie.Dopiero na jednym ze stazow w Paryzu z Endo sensei, nagle "uwolnily" mi sie nogi. odkrylem ze nie sa przyklejone klejem do maty :twisted:

Kolejnym kamieniem, ze tak sie wulgarnie wyraze, milowym, bylo spotkanie z Kanai sensei. Przez pierwszych kilka tygodni treningow czulem sie jakby przejechal po mnie walec drogowy. Cale dotychczasowe pojecie o aikido rozsypalo sie jak domek z kart podczas trzesienia ziemi.

Calkiem niedawno powadzil u nas staz najstarszy uczen Yamady i Sugano sensei, Harvey Konigsberg. Nagle podczas stazu, jak pokazywal wejscie przeciwko uderzeniu w twarz, "dotarlo" do mnie jak nalezy obracac biodra przy irimi, cos, co Sugano sensei pokazywal na kazdym stazu przez 20 lat! :twisted: 8O Teraz juz wiem na pewno ze jestem "slow"

jak tak sie patrze wstecz, to zaden z tych "kamieni" nie opieral sie o jakas swiadoma umiejetnosc, logiczna analize, wszystkie nagle "pojawily" jakby z nicosci. Dziwna sprawa.

[budo_orchis]

Szczepanie... jaka "dziwna sprawa"... powinieneś wiedzieć to doskonale - to się nazywa OŚWIECENIE :-)

W.

[budo_orchis]

Żeby nie było, że poza tematem... U mnie nie ma i nie było jak dotąd kamieni milowych - ja się potykam o żwir 8O

W.

[budo_randall]

To Randall: Mam
Tylko moje nawyki są silniejsze, a to wyplenić w każdej chyba SW jest trudnym zadaniem.
Pozdro

Wyrabianie nawyków to własnie trening. Ćwicz. A co do shihonage - to zrób ją tak by działała, a nie tak by prosto sie trzymać. Kombinuj.