
Jak do tego doszło...
Ano kończąc PLSP w Katowicach - jako pracę dyplomową wykonywałem szablę węgierską z 2 połowy XVII wieku (zwana czasem Batorówką).
Głownia z wydatnym młotkiem na przeszło 1/3 długości i paraboliczna krzywizna spowodowały że za człona nie chciało mi sie pochwy z drewna na to strugać, bo :
- pewnie do dzisiaj bym rzezał klocek
- pochwa przypominałaby maczugę
- musiałaby miec na 1/3 dł od wejścia nacięcie z góry aby przy zbieżnej krzywiźnie dało się w nia szablę wsadzać.
Wymyśliłem, że niczego nie mówiąc profesorkowi wykonam pochwę w technikach XX wiecznych.
Zakupiłem w żeglarskim jakiś tam Epidiam - nie pamiętam już który,
matę z włókna szklanego... i zacząłem zabawę.
Bajer polegał na tym, że trzeba było wykonać "kopyto" ( czyli formę) na które owo włókno szklane nasączone żywicą epox. można było nawinąć otrzymując pożądany kształt pochwy. No ale pochwa zasadniczo pustą w środku winna byc - więc pozostawał problem zdjęcia jej z ww. kopyta po związaniu żywicy bez rozcinania, no i jak zrobić kopyto żeby się przy tym nie spocić zbytnio ( człek w młodości leniwym bywa i wyrastają potem różne Edisony).
drapałem się po głowie ... i wymyśliłem styropian ale myślałem że epidiam go rozpuści - (niedouk byłem - poliestry rozpuszczają, epoxy ponoć nie...) więc po wykonaniu kopyta ze styropianu FS 40 (twardy - na fasady i podłogi dobry

Potem nasączony żywicą pas włókna ( gruba folia PE na stół, rozłożona mata z włókna i pędzlem rozsmarowując + "cupkajac"

Gdy żywica związała - wbiłem do środka - w ten styropian patola - takiego fi 10 i w otwór po nim wlewałem NITRO rozpuszczalnik coby "zjadł" styropian.
Otrzymałem pieknego pustego wewn. banana - z usunieciem taśmy klejącej z wnętrza nie było problemu - po prostu ciągnąłem za koniec i się odklejała.
Oszlifowałem "kadłub" wyszpachlowałem cieniutko samochodową szpachlą , jeszcze raz szlifnąłem i okleiłem czarną skórą na butaprem, założyłem stalowe okucia (ich wykonanie dało mi w dupę :dupa: ) i pokazałem profesorkowi.
Pytał jak'em to wyczarował bo lekuśkie było i w dobrych proporcyjach - niezbyt grube i wogóle...powiedziałem mu dopiero po obronie... ku mojemu zaskoczeniu pogratulował techniki.
PISZĘ TE BZDURY - BO MOŻE KTOŚ MIAŁ OCHOTĘ KIEDYŚ WYKONAĆ SZTYWNĄ POCHWĘ NA NÓŻ, KORDELAS, SZABLĘ ETC. TRADYCJONALIZM TO TO NIE JEST, ALE METODA SKUTECZNA I DOSYC WYTRZYMAŁA A WEDŁUG MNIE PROSTA I PRZYJEMNA W WYKONANIU JAK SAM JASNY PIERON (no trochę wali jak żywica wiąże)! DOBRA ZARÓWNO DO MAŁYCH JAK I OOOOGROMNYCH OSTRZY.