Brutalne aikido 8O
Napisano Ponad rok temu
8O To co zobaczyłem rozwaliło mnie na maxa. Chodzi mi o fragment (czasowo) od 2:16 do 2:30
Pytanie. Co sądzicie o brutalności w aikido. Po co stosuje się takie silne dźwignie jak na załączonym filmiku. Przecież np. takie nikio może uszkodzic nieźle rączkę. Czy zdarzyło się wam, aby w waszym dojo lub na stażu ktoś wykonywał na was techniki z całą siłą?
Napisano Ponad rok temu
Oczywiscie ze na treningu dla bardziej zaawansowanych aplikujemy techniki z cala sila. Nie wyobrazasz sobie chyba, ze jak cwicze z 5 danem co ma 30 lat doswiadczenia na tatami i nadgarstek jak maly cygan noge to zrobie nikkyo dwoma palcami? Oczywiscie ze pakuje mu nikkyo z calej sily inaczej to poczulby sie zniewazony. Respekt dla jego umiejetnosci tego wymaga.
Wlasnie ostatnio niezle sie napocilem z nim, ostatecznie udalo mi sie zrobic jakies 2-3 nikkyo na 20 prob, ale tylko dlatego ze uzylem sekretnego nikkyo gdzie uzywa sie lokcia a on sie tylko usmiechal z wyrozumieniem(a moze politowaniem? kto to wie...).
Oczywiscie z jego strony rewanzuje mi sie tym samym, za kazdym razem harmonizuje sie z tatami na 100%. A wiesz, jaka to radosc, jak podnosisz sie i myslisz; OOOOOO!!! QRNA!!!!! jestem jeszcze zywy!!!!! I nic nie polamane
Ech zycie......
Tak cwiczyc mozna z ludzmi ktorych dobrze znasz, ze nie odbiora tego jako gwaltownej napasci pelnej przebrzydlej przemocy, ale bez takiego treningu nie mozna powaznie zglebic tajnikow aikido.
Napisano Ponad rok temu
Tak cwiczyc mozna z ludzmi ktorych dobrze znasz, ze nie odbiora tego jako gwaltownej napasci pelnej przebrzydlej przemocy, ale bez takiego treningu nie mozna powaznie zglebic tajnikow aikido.
Szczepan, jesteś nawiedzony. Zastanawiam się jakie ja będę miał dziwactwa na starość.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wlasnie ostatnio niezle sie napocilem z nim, ostatecznie udalo mi sie zrobic jakies 2-3 nikkyo na 20 prob, ale tylko dlatego ze uzylem sekretnego nikkyo gdzie uzywa sie lokcia a on sie tylko usmiechal z wyrozumieniem(a moze politowaniem? kto to wie...).
A moze czasem zamiast lokcia wystarczy uzyc sekretnego meguri
Napisano Ponad rok temu
Ale ja nigdy nie lubiłem inkwizycji i ciągle z uporem maniaka ćwiczę te meguri rodem z Ciemnogrodu i jakoś łokcia przy nikyo nie musze używać.
Napisano Ponad rok temu
Jak zrobisz takie meguri, jak cie gosciu zlapie za chabety??? Albo walnie w ryja z piachy?
Napisano Ponad rok temu
8O To co zobaczyłem rozwaliło mnie na maxa. Chodzi mi o fragment (czasowo) od 2:16 do 2:30
Pytanie. Co sądzicie o brutalności w aikido. Po co stosuje się takie silne dźwignie jak na załączonym filmiku. Przecież np. takie nikio może uszkodzic nieźle rączkę.
Według mnie brutalność w aikido jest jak najbardziej wskazana, oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku.Zawsze wychodze z założenia że dopóki nie połamie, bądz nie uszkodze trwale uke, to żadna krzywda mu się nie dzieje, a to że chwile cierpi...za chwile on będzie na mnie wykonywał technike.
Czy zdarzyło się wam, aby w waszym dojo lub na stażu ktoś wykonywał na was techniki z całą siłą?
W dojach w których ćwicze, techniki zawsze wykonuje się bardzo mocno, czasami wręcz na krawędzi , ale według mnie gdyby jakaś zaawansowna osoba na mnie wykonała dzwignie z całej siły fizycznej i technicznej, to przy np nikkayo(nikio)poszedłby mi nadgarstek, dlatego uważam że Gozo Shioda na pewno nie wykonywał techniki na maxa w tym filmiku, gdyby tak było to z oczywistych powodów uke co każdą technike by się zmieniali.
Napisano Ponad rok temu
Nie był brutalny - mógł łamać i nie złamał. Czyli peace & love & harmonia.
Napisano Ponad rok temu
Nie był brutalny - mógł łamać i nie złamał.
No tak to wszystko wyjaśnia :twisted: . Czyli tą granicą jest złamanie??
Napisano Ponad rok temu
nie, granica lezy kompletnie gdzie indziej 8) Widzisz, Ningen-Hi, w aikido chodzi glownie o to zeby miec wybor. Jak masz wybor, to mozesz wybrac zrobienie mniejszej krzywdy. To jest wlasnie esencja przeslania Dziadka.No tak to wszystko wyjaśnia :twisted: . Czyli tą granicą jest złamanie??
A jak wyboru nie masz, to sie sam tylko oszukujesz ze cwiczysz aikido jako SW.
Moze to nie jest jasne tak od razu, ale warto nad tym pomedytowac chwile :wink:
Napisano Ponad rok temu
Pewien mądry Holender (4 dan aikikai) powiedział kiedyś, że aikido tym się różni od wielu innych sw, że w trakcie starcia karateka (powiedzmy) działa destrukcyjnie na przeciwnika (unieszkodliwia go aż do fizycznej eliminacji, choć może oczywiście to działanie przerwać na dowolnym etapie "oklepania" gościa), podczas gdy aikidoka powinien "dać szansę napastnikowi wyjścia z techniki bez szwanku" (poddanie się ruchowi tori, akceptacja techniki) - jeśli jednak tego nie zrobi (oporowanie), TO ZGINIE, bo aiki to zawsze relacja na śmierć i życie. Czyli - aikidoka może uszkodzić czy nawet abić, ale może tego uniknąć i zawsze POWINIEN robić technikę tak, by ostateczne rozwiązanie nie było konieczne. To jest różnica - możliwość wyboru. Ma ją zarówno tori, JAK I UKE - oporuje więc ginie, akceptuje ruch i jest bogatszy w człowieczeństwo i żywy, z nadgarstkiem w jednym kawałkunie, granica lezy kompletnie gdzie indziej 8) Widzisz, Ningen-Hi, w aikido chodzi glownie o to zeby miec wybor. Jak masz wybor, to mozesz wybrac zrobienie mniejszej krzywdy. To jest wlasnie esencja przeslania Dziadka.No tak to wszystko wyjaśnia :twisted: . Czyli tą granicą jest złamanie??
A jak wyboru nie masz, to sie sam tylko oszukujesz ze cwiczysz aikido jako SW.
Moze to nie jest jasne tak od razu, ale warto nad tym pomedytowac chwile :wink:
Teraz coś ode mnie. Wczoraj ćwiczyłem z początkującymi shiho nage. Tłumaczyłem im, że nawet ów nieszczęsny kihon powinni robić tak, jakbym ja (będąc uke) w każdej chwili chciał ich skopać, pobić, skontrować czy zabić... Kiedyś, gdy byłem młodszy, to to robiłem (bez zabijania of koz), dzisiaj tylko tłumaczę. Ale zrozumienie tego przychodzi rzadko i późno - ludziom się wydaje, że na ulicy, to oni będą dokręcać techniki i łamać nadgarstki, a w dojo atakują byle jak i rzucają byle jak - nie akcentuję tego, że MOGĄ zrobić krzywdę, bo KONTROLUJĄ uke.
Napisano Ponad rok temu
Ale zrozumienie tego przychodzi rzadko i późno - ludziom się wydaje, że na ulicy, to oni będą dokręcać techniki i łamać nadgarstki, a w dojo atakują byle jak i rzucają byle jak - nie akcentuję tego, że MOGĄ zrobić krzywdę, bo KONTROLUJĄ uke.
Bezsensu, nigdy nie rozumiałem ludzi którzy latają kiedy nie muszą, albo klepią wtedy gdy nie boli.
Napisano Ponad rok temu
Kiod, masz absolutną rację - "podkładanie się" przez uke jest bez sensu, bo ani jego nie przygotowuje do techniki (wszak ukemi to 50 procent aiki ), ani tori nie pozwala na progres. Ale chodziło mi o coś innego - o tori, którzy nie ćwiczą "na serio" - nie robią techniki tak, by w pełni kontrolować uke, wzajemny ruch, dynamikę i kierunek przykładanej siły, "martwą strefę" itp. IMHO ćwiczyć trzeba tak, aby ZAWSZE można było zrobić technikę "na maksa" i uke musi to czuć... I trzeba to robić już od pierwszego treningu!Bezsensu, nigdy nie rozumiałem ludzi którzy latają kiedy nie muszą, albo klepią wtedy gdy nie boli.
Napisano Ponad rok temu
Bezsensu, nigdy nie rozumiałem ludzi którzy latają kiedy nie muszą, albo klepią wtedy gdy nie boli.
True, true, true...
Napisano Ponad rok temu
Ale zrozumienie tego przychodzi rzadko i późno - ludziom się wydaje, że na ulicy, to oni będą dokręcać techniki i łamać nadgarstki, a w dojo atakują byle jak i rzucają byle jak - nie akcentuję tego, że MOGĄ zrobić krzywdę, bo KONTROLUJĄ uke.
Kiod, masz absolutną rację - "podkładanie się" przez uke jest bez sensu, bo ani jego nie przygotowuje do techniki (wszak ukemi to 50 procent aiki ), ani tori nie pozwala na progres. Ale chodziło mi o coś innego - o tori, którzy nie ćwiczą "na serio" - nie robią techniki tak, by w pełni kontrolować uke, wzajemny ruch, dynamikę i kierunek przykładanej siły, "martwą strefę" itp. IMHO ćwiczyć trzeba tak, aby ZAWSZE można było zrobić technikę "na maksa" i uke musi to czuć... I trzeba to robić już od pierwszego treningu!
Wiem Apas o co Ci chodzi, ale rozważ fakt że kiedy uke ma chociaż troche loozu, tak że gdyby mu zależało na wyjściu z techniki to by wyszedł, a tego nie robi albo nie informuje o tym tori, to się właśnie podkłada, bo podąża jak tresowany piesek za swoim tori, w rezultacie to wyrządza wręcz bardzo dużą krzywde partnerowi z którym trenuje.Dlatego jeżeli ćwiczy się tak jak wyżej napisałeś to wina leży i po stronie tori(który ma gdzieś skuteczność techniki), jak i uke(który się podkłada).
Napisano Ponad rok temu
Całkowita zgoda Kiod. Jako uke staram się pokazywać błędy tori (o ile na swoim poziomie mogę wyłapać te błędy), jako tori zawsze ćwiczę sw a nie balet, czyli właściwy dystans, kontrola a jedno i drugie od początku do końca... Więcej zrobić się nie da. Cieszy mnie, że tam gdzie ćwicze może niektórzy początkujący uke mnie unikają, ale większość stara się ćwiczyć ze mną podobnie - co też jest zasługą osób stale prowadzących tam zajęcia. Martwi - że czasem na stażach widzę zachowania wręcz odwrotne.Wiem Apas o co Ci chodzi, ale rozważ fakt że kiedy uke ma chociaż troche loozu, tak że gdyby mu zależało na wyjściu z techniki to by wyszedł, a tego nie robi albo nie informuje o tym tori, to się właśnie podkłada, bo podąża jak tresowany piesek za swoim tori, w rezultacie to wyrządza wręcz bardzo dużą krzywde partnerowi z którym trenuje.Dlatego jeżeli ćwiczy się tak jak wyżej napisałeś to wina leży i po stronie tori(który ma gdzieś skuteczność techniki), jak i uke(który się podkłada).
Napisano Ponad rok temu
Meguri przy nikkyo??? 8O 8O No czegos takiego to jeszcze nie sluszalem....
Jak zrobisz takie meguri, jak cie gosciu zlapie za chabety??? Albo walnie w ryja z piachy?
O'Modzie
Toz nikkyo mozna robic z wielu atakow...czyz nie? 8O A wykorzystac meguri mozna w roznych momentach techniki. Wszystko zalezy od konkretnej sytuacji. I jesli piszesz to co powyzej to znaczy ni mniej ni wiecej, ze nie rozumiesz co to jest meguri i kiedy sie go stosuje bo Ci co wiedza i stosuja nie zadaja takich pytan No ale weekend jest wiec rozumiem ze masz umysl zaprzatniety innymi sprawami :drinking: :wink:
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Ale ja nigdy nie lubiłem inkwizycji i ciągle z uporem maniaka ćwiczę te meguri rodem z Ciemnogrodu i jakoś łokcia przy nikyo nie musze używać.
Eeee tam.....Dobry lokiec nie jest zly
Napisano Ponad rok temu
Cieszy mnie, że tam gdzie ćwicze może niektórzy początkujący uke mnie unikają, ale większość stara się ćwiczyć ze mną podobnie - co też jest zasługą osób stale prowadzących tam zajęcia. Martwi - że czasem na stażach widzę zachowania wręcz odwrotne.
APAS na stażach spotykasz przypadkowych ludzi niewiadomo zkąd, a do takiego ćwiczenia jak piszesz potrzebne jest zaufanie do tori. Zarówno do jego umiejętności( bo np: przy takim shihonage bardzo łatwo jest uszkodzić rękę przez przypadek), jak i do psychiki. Jak zaczniesz konuś mocno oporować to się zdenerwuję i zamiast szukać rozwiązania technicznego po prostu zrobi dzwignię siłowo. A niewielu znam tekich którzy mają nadgatstki z gumy i żadne nikyo ich nierusza.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
25-lecie aikido we Włocławku - Hans Gauffin 6 dan i inni
- Ponad rok temu
-
Zjazd PFA w W-wie w ta sobote
- Ponad rok temu
-
Kiedy staje przed Tobą kilku uke...
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido z Patrickiem Matoian
- Ponad rok temu
-
Techno aikido amulety - duchowosc aikido w calej okazalosci
- Ponad rok temu
-
Namacalny dowod
- Ponad rok temu
-
aikido na mistrzostwach Karate Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Co wolicie Bokken.... Jo..... ?? Tanto ?!?
- Ponad rok temu
-
posłuchać doktorka czy nadal cwiczyć z bolącymi kolanami ?
- Ponad rok temu
-
trening aikido po urazach :)
- Ponad rok temu