"czy moge, czy sie nadaje, czy jest po co" <= d
Napisano Ponad rok temu
[1] nie są pewni czy nadają się do treningów
[2] czy jest po co zacząć trening
[3] czy mimo pewnych negatywnych uwarunkowań fizycznych jest sens zaczynać tą przygodę
Jeżeli chodzi o mnie... od małego miałem korbe na punkcie sztuk walki (nie było to poprostu sprecyzowane, bo jako małolat nie miałem z tym styczności)... żyjąc sobie w takiej swojej nieświadomości dziecięcej, o wielu żeczach zapomniałem... w 2 klasie podstawówki ujawniła się u mnie choroba "martwica guzowatości kości piszczelowej", chodziłem do lekarza, maiałem zakazane ćwiczyć na wf... wogóle lekarz zakazał mi nawet podskakiwać (co w tym wiku jest naprawde trudne). Ograniczyłem cały wysiłek fizyczny do minimum... Rówieśnicy rozwijali się... a ja tyłem i było coraz gorzej... byłem leczony... lasery itp. które w jakimś tam stopniu pomogły. Pewnego dnia ( bodajże 6 klasa podstawówki) poszedłem na wf, bez wiedzy rodziców... ten dzień to była całkowita załamka... Uzmysłowiłem sobie że jestem grubą cipą nie mającą kondycji... przyszedłem do domu i pierwszy raz przekląłem "pierdole tego lekarza" Kto wie czy dobrze postąpiłem.... żeczywiście urwał się kontakt z lekarzem i zacząłem na własną rekę ćwiczyć na wf, biegac, skakać, poprostu rozwijać się... Rodzice wiele razy powtarzali, że kolaną to jest ograniczenie którego nie zmienie... No i biegałem, chodziłem na siłownie itp... itd... zmieniłem się, złapałem nawet dobrą kondycje, zamiast tłuszczu pojawiły się mięśnie... Ale miałem tez druga pasję... komputery... Linux, C++ itp... w programowaniu nie byłem tak dobry jak inni pasjonaci, pielęgnowali mnie rodzice, którzy byli humanistami... którzy coś w tym temacie osiągnęli... więc byłem (i jestem do teraz) kiepski z matematyki. W pierwszej klasie liceum wszystko się zmieniło... wkroczyłem jako ktoś nowy... nikt mnie nie znał... patrząc na mnie, nikt nie pomyślał sobie nawet że kiedyś mogłem być kimś innym. Obudziły się dawne pasje, zacząłem ćwiczyć boks... (z przerwami) i interesować się bardziej tym tematem. Oczywiście komputery cały czas budziły moje zainteresowanie... lecz ostatnio w 3 klasie doszlo do mnie że jeżeli nie jestem umyslem do tego stworzonym... to niema sensu... tego robić... Zapisałem się na KB i zgłębiłem wiedzę na temat sztuk walki stało się to pasją.
Pewnie ktoś teraz pomyśli sobie... że jeżeli żuciłem komputery z powodu matematyki, to i SW nie są dla mnie z powodu kolan. Może i tak :-) lecz jest pewne ale
Ciągnie mnie do tego bardziej niż do komputera, żeczywiście mi się zawodostwo nie kłania, lecz czemu bym miał tego nie robić jeżeli mi i tylko mi w moim przypadku się to podoba :-) Zauwazyłem że wielu trenujących, początkującym wmawia, że oni się do tego nie nadają... sądze że jest to nieprawda... kumpel mi mowił że do mnie pasuje boks... tymczasem... nogi staram się rozwijać i wcale źle mi to nie wychodzi.
Poprostu sądze że Ci którzy chcą trenować SW powinni sami zdecydować
co jest dla nich dobre, mieć troche więcej determinacji... Niestety życie składa się z tego, że ma się wybór, można dzięki temu coś osiągnąć, a często wiele stracić.
... jakby co, kolana jak narazie wytrzymują i nie dają o sobie znać
CHCIEĆ TO MÓC ... i tyle Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1) popraw ortografie hehe
2) roznie bywa z lekarzami... jedni sa bardzo "nadopiekunczy" i wola na wszelki wypadek wilu rzeczy zabronic, inni nie... roznie bywa z ich zaleceniami a co za tym idzie rozne moga byc wyniki zaniedbywania tych zalecen
3) w/g mnie kazdy moze sprobowac wszystkiego, ale wszystko nalezy robic z glowa...
Napisano Ponad rok temu
Zycze wiec zdrowia i powodzenia
Napisano Ponad rok temu
Jo sem po opercji serca i choć początkowo lekarze pier.olili od rzeczy o oszczędzaniu to na wf rok jeden tylko nie mogłem ćwiczyć (a i tak cały nie wytrzymałem )itp. itd. to z początkiem liceum zacząłem zapierdzielać w domu z treningiem wszelakim coraz to mocniej, grywałem coś tam w kosza z kumplami. Doszło do tego SW, no i tak leci...
Niestety nie każdy może ćwiczyć, są granice których mimo najlepszych chęci nie da się pokonać.. ale ci którzy po prostu: "mają 16 lat ,178cm, ważą 52kg, mają krzywy kręgosłup i na ostatnim biegu na 1 km ledwo się doczłapali do mety" niech nie pierdolą od rzeczy tylko biorą dupe w troki i gonią na trening.
Ech.. urzekła mnie moja historia :wink:
Napisano Ponad rok temu
a tak na serio - to, że mimo zakazów lekarza trenujecie i zwiększacie w sposób niekontrolowany wysiłek fizyczny i nic Wam nie jest, o niczym nie świadczy. to może być kwestia czasu.
namawianie do tego, aby inni przestali martwić się swoim zdrowiem i robili jak uważają niezależnie od tego co mówią ludzie, którzy się na tym znają to lekkie przegięcie.
problem w tym, że efekty Waszego postępowania dzisiaj, mogą przyjść za kilka lat. co wtedy? ciekawy jestem, ilu z tych co teraz rzucili się w wir SW czy innego sportu, za 10 lat, kiedy coś tam pierdzielnie np: w nóżce powie - a tam, trudno. było warto - 10 lat intensywnie a teraz już luzik. wózeczek albo kule i rencinka do końca życia.
Więcej odpowiedzialności za swoje posty szanowni państwo, bo nawet nie zdając sobie z tego sprawy możecie być przyczyną czyjegoś nieszczęścia.
pozdrawiam
kurm.
p.s.
oczywiście, jeżeli jedynym "przeciwskazaniem" ma być "wada wzroku minus 1, nadwaga 10 kg i słabe mięśnie" - to faktycznie - dupa w troki i do roboty.
8)
Napisano Ponad rok temu
kurm28 - Ja nie pierdole żadnych głupot, na początku jest dokładnie napisane dla kogo to post :
Post dla tych wszystkich którzy:
[1] nie są pewni czy nadają się do treningów
[2] czy jest po co zacząć trening
[3] czy mimo pewnych negatywnych uwarunkowań fizycznych jest sens zaczynać tą przygodę
Moja opowieść ma ukazać tylko, że jeśli się chce, to się może... Ja nikogo do niczego nie namawiam do ćwiczeń mimo kontuzji... nigdzie tak tez nie napisałem.
Żeczywiście ja wybrałem i mój wybór zależał tylko ode mnie, dopiero się okaże za kilka lat... ale wydaje mi się że gdybym tego nie zrobił... bym w tym wieku cichutko płakał do poduszki... i bardzo się ciesze że mogłem zmienić swoje życie... A brak podskoków jest to już moim zdaniem kretyńskie rozwiązanie ze strony lekarza... który tłumaczy że mam tego unikać jak ognia... Na siłowni ćwicząc nie obciążałem kolan... Ale teraz chodząc na KB poprostu ćwicze i tyle...
Mam nadzieje że rozwiałem wszelkie wątpliwości i pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
oczywiście, jeżeli jedynym "przeciwskazaniem" ma być "wada wzroku minus 1, nadwaga 10 kg i słabe mięśnie" - to faktycznie - dupa w troki i do roboty.
8)
O to właśnie chodzi bo chyba takie pytania są najczęstrze, co do jakichś poważniejszch zdrowotnych jazd każdy decyduje za siebie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na jakąś sztukę walki chciałem się zapisać tak od początku liceum, ale wydawało mi się że żeby trenować trzeba być silnym, sprawnym, mieć kondycję itp, itd. A że nie byłem typem atlety to tak jakoś na chęciach się kończyło. W końcu w czwartej klasie trafiłem przez przypadek na trening i okazało się że rzeczywiście jestem słaby, nie mam kondycji za to mam zerową koordynację ruchową. Ale kolega mi powiedział że niemal każdy kiedyś był taki, a potem zaczoł ćwiczyć.
I podsumowanie nie zaczynasz się czegoś uczyć bo jesteś w tym dobry, tylko żeby takim się stać.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam i życze dużo zdrowia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli chodzi o mnie... od małego miałem korbe na punkcie sztuk walki (nie było to poprostu sprecyzowane, bo jako małolat nie miałem z tym styczności)... żyjąc sobie w takiej swojej nieświadomości dziecięcej, o wielu żeczach zapomniałem... w 2 klasie podstawówki ujawniła się u mnie choroba "martwica guzowatości kości piszczelowej", chodziłem do lekarza, maiałem zakazane ćwiczyć na wf... wogóle lekarz zakazał mi nawet podskakiwać (co w tym wiku jest naprawde trudne).
Przeszedłeś dokladnie to samo co ja "triku" z tym ze lekarze u ktorych ja leczylem moje kolano-mowili mi ze to nie jest schorzenie ktore nie pozwoli mi uprawiac kicka.Szacunek i pozdro!!!
Napisano Ponad rok temu
Aktualnie bije mi 18 roczek- na kondycje nie nazekam, chociaż mogłaby być lepsza. Dużym problemem jest moja wada serca- wypadanie zastawki. Lekarz mówił mi, że nie powinienem się przemeczać- zaprzestać ćwiczyć na wf [tego nie zrobiłem i na razie jestem zadowolony]. Dopiero dwa lata temu spotkałem się z ludźmi którzy intensywnie ćwiczą sw. Zafascynowało mnie to, zaczełem zazdrościć. Ciągle nie moge się przemoc, żeby iść gdzieś na pierwszy trenig- mam wrażenie, że jestem już na to za stary. Problemem są jeszcze zasoby niespozytej energii - często po takim spokojnym tygodniu mam ochotę się wyżyć... tylko nie ma gdzie . [czasami basen... nawet regularnie, ale to nie wystarcza].
to teraz pytanie- co najlepiej w tym wieku zacząć?... gdzie można w krótkim czasie poznać podstawy techniki i dac ujść nadmiarowi energii? i czy nie jest za późno?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I podsumowanie nie zaczynasz się czegoś uczyć bo jesteś w tym dobry, tylko żeby takim się stać.
Johannes Angelos:
co najlepiej w tym wieku zacząć?... gdzie można w krótkim czasie poznać podstawy techniki i dac ujść nadmiarowi energii? i czy nie jest za późno?
Hmm... w zasadzie nigdy nie jest za późno... Na treningu np. kickboxingu A co do wady serca powinieneś przejść się do learza sportowego... który by Ci pomógł dojść do mądrych wniosków[/b]
Napisano Ponad rok temu
Nie miał wyboru... Jest lekarzem ortopedą, więc wiedział co dla niego dobre... W niemczech.. gdzie teraz mieszkam... trafiłem do niemieckiego dojo... obijają sie tu jak nie wiem.. więc tata spróbował jeszcze raz... i doprowadziło go to do operacji kręgosłupa... Nie można mówic że trza srać na lekarzy... ale wszystko zależy od stanu twojego zdrowia i możliwości
pozdrowienia
tarantula :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
podsumowujac wasze wypowiedzi nigdy nie jest zapozno jak sie chce:)
Dzięki za podsumowanie...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zlot w BDG
- Ponad rok temu
-
Staże, seminaria tak lub nie
- Ponad rok temu
-
Nie tylko odnośnie SW
- Ponad rok temu
-
po jednemu i na trening?!
- Ponad rok temu
-
Człowiek z problemem
- Ponad rok temu
-
Ochraniacz na zeby a aparat ortodontyczny staly.
- Ponad rok temu
-
Nieuwaga
- Ponad rok temu
-
związki a MA
- Ponad rok temu
-
Jak dobrać długość BOKKENA ??
- Ponad rok temu
-
Humanista a ścisły <= wpływ na naukę SW
- Ponad rok temu