Vale tudo w Polsce, czyli Dyduch obudź się!
Napisano Ponad rok temu
1. Samemu tekstowi nie można nic zarzucić. Autor postarał się o przedstawienie racji obu stron, czyli Mirka Oknińskiego, organizatora pierwszych w Polsce zawodów w formule vale tudo z jednej strony, a z drugiej lobby skupionego wokół tzw. "tradycyjnych" sztuk walki. Chwała mu, że uczynił to obiektywnie, a nawet, przynajmniej ja tak to odebrałem, z cieniem sympatii wobec vale tudo.
2. Rozumiem też wypowiedzi urzędników z Polskiej Konfederacji Sportu. Urzędnicy, jak to urzędnicy, nie odróżniliby zapewne karate od judo, ale z właściwą sobie pewnością, opowiadają bzdury o tym, że "w vale tudo chodzi o upokorzenie przeciwnika, tam leje się krew" (sic!). Wolę nie wiedzieć, kto im takie banialuki powciskał do głów. A przecież wystarczyło się przejść na jakieś zawody i zobaczyć samemu, jak rzeczy się mają.
3. Rozumiem nawet "miszczów" pokroju Andrzeja Szuszkiewicza "prowadzącego w Krakowie Akademię Tradycyjnego Wing Chun Kung Fu". Ów zatopiony w kontemplacji pan twierdzi, że "można doskonalić techniki walki w parterze, ale nie trzeba robić tego przy wrzeszczącym tłumie". Drogi Miszczu! Skończmy wreszcie z tymi odrażającymi widowiskami, jakimi są mecze piłki nożnej, na których tysiące kibiców wrzeszczy, a nawet ryczy! O burdach po meczach nie wspomnę, choć są dużo bardziej krwawe, niż zawody vale tudo. Jak jednak powiedziałem, rozumiem Andrzeja Szuszkiewicza i jego strach.
4. Za to kompletnie zbaraniałem, czytając wypowiedź "wybitnego zawodnika i trenera Oyama karate" Jana Dyducha. Zawsze uważałem Kyukushin za twardy, kontaktowy styl, a ich zawodników za niezłych fighterów. Widzę jednak, że od czasów Oyamy wiele się zmieniło. Po zabijaniu byków, walkach z każdym, kto miał wątpliwości co do skuteczności Kyokushin, testach "stu kumite" nadszedł czas Dyduchów twierdzących, że "vale tudo to pornografia sportów walki"!
Panie Dyduch! Pornografia to takie wypowiedzi przedstawiciela Kyokushin. Powinien się pan zająć aikido, tai chi lub ćwiczeniem wing chun u pana Szuszkiewicza, a nie profanować Kyokushin podszytymi strachem stwierdzeniami. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ta gangrena dotknęła tylko Oyama karate, któremu szefuje pan Dyduch, a karatecy innych odłamów Kyokushinkai dalej godnie reprezentują swój styl, nie biadoląc o przepisach "niebezpiecznych dla życia i zdrowia walczących"...
Moim zdaniem...
--------------------------------------------------------------------------------
Marek Matusiak
Napisano Ponad rok temu
4. Za to kompletnie zbaraniałem, czytając wypowiedź "wybitnego zawodnika i trenera Oyama karate" Jana Dyducha. Zawsze uważałem Kyukushin za twardy, kontaktowy styl, a ich zawodników za niezłych fighterów. Widzę jednak, że od czasów Oyamy wiele się zmieniło. Po zabijaniu byków, walkach z każdym, kto miał wątpliwości co do skuteczności Kyokushin, testach "stu kumite" nadszedł czas Dyduchów twierdzących, że "vale tudo to pornografia sportów walki"!
Piękne stwierdzenie. Dokładnie tak : pornogafia sportów walki.
Nie ma tam miejsca na transformację przewag (jak choćby w boksie lub bjj - na bjj akurat wcale się nie znam, ale szanuję opinię K_P), na zaplanowanie strategii na walkę ani na trzymanie się planu. Ponadto poziom komplikacji jest taki, że tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi (kompletny chaos - jedyne co ja z tego dostrzegam to to, że kolesie prawie nawet gardy nie trzymają).
No i cała ta otoczka podjaranych łobuzów, którzy jeszcze podpuszczają zawodników.
Dobrze, że wyszukałeś tą wypowiedź.
pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A teraz pora na kilka uwag:
1.
Shalom - w Oyama karate full contact jst juz od dawna - po prostu nie wszyscy cwicza sie w tej formule walki. Nie we wszystkich klubach sa tez prowadzone zajecia z full contact. Nie oczekuj tez, ze w Oyama nagle pojawi sie parter - to (podobnie jak Kyokushin) jest styl UDERZANY. Z tego, co wiem tylko nieliczne kluby (sam slyszalem o 2 dojo) prowadza zajecia, w ktorych podzwiekuje combat itp. - ale to pojedyncze przypadki. Nie robmy wiec z karate vale tudo - od tego sa ludzie, ktorzy specjalizuja sie w tej formule walki (i chwala im za to). :wink:Pozatym mysle ze niedługo jego stanowisko troche się zmieni, tzn Oyama Karate już wprowadza full contact więc tylko czekać jak dorzucą do tego parter (który jest praktykowany w wielu sekcjach),
2.
Zastanawiam sie czy tez bys sie tak oburzal, gdyby shihan Drewniak powtorzyl swoje slynne, wygloszone niegdys publicznie, zdanie, w ktorym stwierdzil - cytuje:Panie Dyduch! Pornografia to takie wypowiedzi przedstawiciela Kyokushin. Powinien się pan zająć aikido, tai chi lub ćwiczeniem wing chun u pana Szuszkiewicza, a nie profanować Kyokushin podszytymi strachem stwierdzeniami. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ta gangrena dotknęła tylko Oyama karate, któremu szefuje pan Dyduch, a karatecy innych odłamów Kyokushinkai dalej godnie reprezentują swój styl, nie biadoląc o przepisach "niebezpiecznych dla życia i zdrowia walczących"...
"Kick boxing to AIDS karate"
Jak to napisano w Nowym Testamencie: "Widzisz drzazge w oku blizniego swego..." :wink:
Ale to juz chyba taka uroda niektorych ludzi z Kanku wyrytym na polkulach mozgowych, ze rzadko widza belke w swoim oku... :?
Napisano Ponad rok temu
z vale tudo i bjj. Często zapraszam na treningi i zgrupowania instruktorów innych sztuk walki by moi uczniowie umieli zachować się w każdej sytuacji , sam również się uczę. Nigdy shihan Dyduch nie kwestionował i nie sprzeciwiał się tym treningom czasami nawet prowadziłem wraz shihan Pietrasem takie zajęcia w dojo shihana Dyducha.
Napisano Ponad rok temu
Jestem instruktorem Oyama Karate i prowadzącym własną szkołę karate pod nazwą "Cobra-kai" trenujemy Oyama Karate oraz własny system samoobrony oparty elementy krav magi ,sambo,boksu i parteru
z vale tudo i bjj. Często zapraszam na treningi i zgrupowania instruktorów innych sztuk walki by moi uczniowie umieli zachować się w każdej sytuacji , sam również się uczę. Nigdy shihan Dyduch nie kwestionował i nie sprzeciwiał się tym treningom czasami nawet prowadziłem wraz shihan Pietrasem takie zajęcia w dojo shihana Dyducha.
Znamy sie Pawle, jestem isntruktorem Kyokushin, Ciebie pamietam jako 2 kyu u Dyducha, cieszy Mnie ze sie wciaz rozwijasz.....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
niektore dziedziny wiedzy jak piszesz maja "wysoki stopien komplikacji" - i tyle, statystyka czy fizyka tez nie sa dla kazdego - tak jak vale tudo.
Przypomne sobie twoja niezdolnosc do ogarniecia tego najwspanialszego ze sportow kiedy moja squaw bedzie fachowo komentowac walki podczas nastepnego wspolnego ogladania Pride 8)
ciao
BP
Napisano Ponad rok temu
to skoro masz już tak od duższego czasu to powinienneś dać mi ignoraczytam sobie temat no ale tu nagle muchol sie wypowiedzial , no i tak jak zawsze , wypowiedz debila zepsuła mi radosc czytania nowych tematow
Napisano Ponad rok temu
"Czuję niesmak. Czuję ogromny niesmak po przeczytaniu w "Rzeczpospolitej" artykułu "Walę tu go" autorstwa Wojciecha Harpuli. To co się wyprawia w naszym kraju wokół vale tudo dawno przestało być śmieszne, a zaczyna być żenujące. Ale do rzeczy.
1. Samemu tekstowi nie można nic zarzucić. Autor postarał się o przedstawienie racji obu stron, czyli Mirka Oknińskiego, organizatora pierwszych w Polsce zawodów w formule vale tudo z jednej strony, a z drugiej lobby skupionego wokół tzw. "tradycyjnych" sztuk walki. Chwała mu, że uczynił to obiektywnie, a nawet, przynajmniej ja tak to odebrałem, z cieniem sympatii wobec vale tudo.
2. Rozumiem też wypowiedzi urzędników z Polskiej Konfederacji Sportu. Urzędnicy, jak to urzędnicy, nie odróżniliby zapewne karate od judo, ale z właściwą sobie pewnością, opowiadają bzdury o tym, że "w vale tudo chodzi o upokorzenie przeciwnika, tam leje się krew" (sic!). Wolę nie wiedzieć, kto im takie banialuki powciskał do głów. A przecież wystarczyło się przejść na jakieś zawody i zobaczyć samemu, jak rzeczy się mają.
3. Rozumiem nawet "miszczów" pokroju Andrzeja Szuszkiewicza "prowadzącego w Krakowie Akademię Tradycyjnego Wing Chun Kung Fu". Ów zatopiony w kontemplacji pan twierdzi, że "można doskonalić techniki walki w parterze, ale nie trzeba robić tego przy wrzeszczącym tłumie". Drogi Miszczu! Skończmy wreszcie z tymi odrażającymi widowiskami, jakimi są mecze piłki nożnej, na których tysiące kibiców wrzeszczy, a nawet ryczy! O burdach po meczach nie wspomnę, choć są dużo bardziej krwawe, niż zawody vale tudo. Jak jednak powiedziałem, rozumiem Andrzeja Szuszkiewicza i jego strach.
4. Za to kompletnie zbaraniałem, czytając wypowiedź "wybitnego zawodnika i trenera Oyama karate" Jana Dyducha. Zawsze uważałem Kyukushin za twardy, kontaktowy styl, a ich zawodników za niezłych fighterów. Widzę jednak, że od czasów Oyamy wiele się zmieniło. Po zabijaniu byków, walkach z każdym, kto miał wątpliwości co do skuteczności Kyokushin, testach "stu kumite" nadszedł czas Dyduchów twierdzących, że "vale tudo to pornografia sportów walki"!
Panie Dyduch! Pornografia to takie wypowiedzi przedstawiciela Kyokushin. Powinien się pan zająć aikido, tai chi lub ćwiczeniem wing chun u pana Szuszkiewicza, a nie profanować Kyokushin podszytymi strachem stwierdzeniami. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ta gangrena dotknęła tylko Oyama karate, któremu szefuje pan Dyduch, a karatecy innych odłamów Kyokushinkai dalej godnie reprezentują swój styl, nie biadoląc o przepisach "niebezpiecznych dla życia i zdrowia walczących"...
Moim zdaniem...
--------------------------------------------------------------------------------
Marek Matusiak
czy na forum COMBAT ktos zaklada tematy o Mistrzostwach Europy Karate Kyokushin?
Zaloz sobie ten temat na forum Combat i dyskutuj do woli. Po co na Karate?
Napisano Ponad rok temu
O ch.j ci chodzi. Laczy sie bo dyduch jest z karate."Czuję niesmak.Moim zdaniem (...)
--------------------------------------------------------------------------------
Marek Matusiak
czy na forum COMBAT (...)Po co na Karate?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
Ze tak zapytam - a co ten tekst ma wspólnego z combatem, że tam chciałbyś go umieścić??
Pozdrawiam,
chodzi mi o to ze znajduje tu kolejny temat o COMBAT, ktory ma niewiele wspolnego z KARATE. Przeciez artykul w RZ, o ktorym mowa w tym temacie traktuje o Vale Tudo, wiec po co umieszczac go na forum KARATE. I zastanawiam sie czy na forum COMBAT rowniez sa zakladane tematy o KARATE?
Tylko tyle.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
elwin: idz pocwiczyc kata a my tu sobie porozmawiamy bez troli :-)
Napisano Ponad rok temu
elwin: idz pocwiczyc kata a my tu sobie porozmawiamy bez troli :-)
wlasnie wczoraj cwiczylem
Napisano Ponad rok temu
To było bardzo dawno jeszcze w kykokushin ale miło że pamiętasz mam nadzieję że z dobrej strony.
Napisano Ponad rok temu
Piękne stwierdzenie. Dokładnie tak : pornogafia sportów walki.
Nie ma tam miejsca na transformację przewag (jak choćby w boksie lub bjj - na bjj akurat wcale się nie znam, ale szanuję opinię K_P), na zaplanowanie strategii na walkę ani na trzymanie się planu. Ponadto poziom komplikacji jest taki, że tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi (kompletny chaos - jedyne co ja z tego dostrzegam to to, że kolesie prawie nawet gardy nie trzymają).
No i cała ta otoczka podjaranych łobuzów, którzy jeszcze podpuszczają zawodników.
Dobrze, że wyszukałeś tą wypowiedź.
pozdr.
I to własnie w tym wszystkim jest takie piękne. Niewystarczy nauczyc sie 3 rodzajów uderzen, kilku kombinacji, kilku uników i "obicia". Tam dodatkowo musisz nauczyc sie kopac, rzucac, walczyc lezac (pod, nad, bokiem). Zarówno bjj,boks,kick itp. sa pieknymi sportami, ale zeby docenic ich piękno trzeba wiedziec o co w nich chodzi. Krytykujesz bo niemasz o tym zielonego pojecia. Natomiast vale tudo jest kwintesecja tego wszystkiego. Muszisz sie zastanowic, czy uderzyc ręką czy kopnąc , czy "wejśc w nogi", wykonac jakis unik i rzut., pamietajac ze przeciwnik chce zrobic nam to samo.
Zamiast krytykowac proponowal bym ci zapisanie sie do jakies sekcji gdzie ucza tylko parter i posiedzenie tam z rok.
Odrazu vale tudo stało by sie dla ciebie piekniejszym sportem.
A co do Dyducha, popieram stwierdzenie ze jako szef ogulnopolskiej organizacji niemugł powiedziec inaczej, bo by poprostu ludzie od niego odeszli.
Napisano Ponad rok temu
Ale to tylko moje zdanie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wysokie kopnięcia
- Ponad rok temu
-
pomózcie znaleźć instrukcje do pinian kata sono go!!
- Ponad rok temu
-
Kto Mnie zacheci/zaprosi do siebie ?
- Ponad rok temu
-
Techniki w seiza
- Ponad rok temu
-
Gosoku Ryu
- Ponad rok temu
-
Rzuty w karate
- Ponad rok temu
-
Semi contact
- Ponad rok temu
-
kluby shotokanu w wawie
- Ponad rok temu
-
jacy jesteśmy w realu , a jacy w wirtualu ?
- Ponad rok temu
-
zegnamy sie z ojamas karate
- Ponad rok temu