dundee:)
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem ze to się nie zdrapie, bo to nie jest tylko powleczone.
podoba mnie sie on, zobaczymy czy kupie taki. Do zakupów mam jeszcze trochę czasu. I na pewno nie będe kupował przez internet, raczej będę się starał kupić w sklepie, coby móc pomacać hehehe
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Plus --> wieksza wytrzymalosc, dluzsze trzymanie ostrza.
Napisano Ponad rok temu
Można się na nią skusić, jeśli nie wchodzi w grę nic lepszego, ale jeśli już, to:
- szukać konstrukcji full tang, z okładzinami rękojeści a nie z rękojeścią szkeiletową oblaną gumą czy platikiem - tam jest krótki trzpień, sama rękojeść bardzo krucha
- profil ostrza powinien być wytrzymały, kilka cienkich szczytów złamałem przy pracach dość banalnych
- zaopatrzyć się szybko w ostrzałkę
- nie spodziewać rewelacji
Wszystkie moje Muele wiszą teraz na ścianie.
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
(tak w góle to poprzez Szukaj mi tego nie znalazło, jakiś erro?????, nieważne)
Ponieważ do zakupu jeszcze mam trochę czasu to może dozbieram i kupię coś lepszego, a tymczasem podsumuję:
Po tej lekturze trochę mi się pozmieniałe na temat tego co potrzebuję i doszedłem do wniosku że sam bowie nie wystarczy :twisted:
1) BM10505 RANT DPT za jakieś 320zeta - powiedzmy nóż do noszenia poziomo na pasku z tyłu - obronny
2) Green Beret 7" za jakieś 1000zeta - wymiękam jak go widzę, muszę go mieć
3) jakiś pazur, la griffe, jeszcze nie zdecydowałem
4) Bowie, to nie wiem jeszcze, może muela bw-22 za jakieś 270 zeta - tu jeszcze się zastanowię, może coś innego
5) STORM 10 N lub HORNET 10 W mueli, lub obydwa, piękniste są. koszt chyba coś koło 250 zeta
kolejność kupowania w zależności od dostępnych środków finansowych.
ale chyba pierwszy to będzie z tych małych 1), 5) lub jakaś namiastka green bereta, i tu mam właśnie pytanko:
Alternatywa za jakieś 200-300 zeta, nóż na ulicę, ok 17cm może być 20 ale raczej bliżej 17cm. Raczej bez ząbków (już sobie muelą krzywdę zrobiłem, najlepiej podwójny jelec niekoniecznie tak długi jak w mueli ale nie za krótki. jak nie będę miał wyjścia to po prostu wezmę muelkę 95-180, no ale ta guma...... albo MIRAGE - 18, albo kurde żebym miał jakieś zdolności w tym kierunku sam bym zrobił...........
Teraz to się zdołowałem, chujowo jak się nie ma kasy na dobry nóż
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Noże są drogie. Czasem przytrafia się kupić nóż drogi i nie mieć dla niego zastosowania. Taka zabawka zwykle trafia na półkę i może tylko cieszyć wzrok, zamiast ciąć.
Moja propozycja jako starego ramola. Kup sobie mały, tani nożyk i noś go ze sobą przez cały czas. Używaj go do wszystkiego, do czego da się użyć. W ten sposób dowiesz się, do czego nóż jest Ci tak naprawdę potrzebny i zorientujesz się, jakie ostrze wybrać. Nauczysz się również, do czego noża wykorzystywać się nie powinno i jak o niego dbać.
Jak przebrniesz przez ten etap, to możesz zacząć marzyć o Striderah
Nie myśl również o nożu jako o broni, raczej zapisz się do jakiejś sekcji i potrenuj trochę. Tam trenerzy zapoznają Cię nie tylko z technikami, ale również z psychicznym aspektem i prawną stroną zagadnienia.
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jeżeli ten nóż to tylk oz seri hornet, storm i coś trzecie z tantopodobnym czubkiem - najlepsza jednak jest STORM - sam miałęm.
po pierwsze konstrukcja typu full tang - okłądziny z micarty.
dobrze leży w łapie , wygodna i funkcjonalna do pracy
łatwo sie ostrzy
minusównie bede opisywał.
na początek bedzie dobra - w artemixie mają najtaniej.
inne muele sobie raczej odpuść.
Napisano Ponad rok temu
Bylo kiedys kombat aikido, i tak koles machal nozem, ale mnie to akurat nie interesuje.
U mnie na sali tez nie ma
Wsrod moich znajomych niestety tez nie bardzo......
Na razie sam sie ucze :balisong:
Zrobie chyba tak ze w pierwszej kolejnosci kupie tego horneta (tylko te cholerne ząbki, zobaczę na żywo, storm chyba też nie jest zły)
Z tych co mi się najbardziej podobają to ma najbardziej przystępną cenę
A z moich doświadczęn nożem, to na pewno nigdy nie interesowałem się szczegółami. Nóż po prostu zawsze jakiś miałem i używałem. A ostanio często ze sobą noszę.
Tak sobie myślę, że taki hornet czy rant bowie 10505 to do szybkiego wyciągania.........
A dłuższy to do akcji kiedy jest chwilkę (te kilka sekund więcej) na wyciągnięcie i na większą grupę.
Zresztą moim zdaniem dłuższy nóż może bardziej przeciwnika(ów) zniechęcić niż krótki. A chyba każdy wolałby postraszyć niż udowadniać swoje umiejętności władania nożem na ulicy.
A duży nóż jakoś mi lepiej w dłoni leży i jakoś w ogóle lepiej jest
Ale może to kwestia tego że nie miałem dobrego małego noża.
sie rozpisałem........
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
hmm, u mnie w miescie(lublin) co do treningow z nozem to ze swieczka szukac.
Nie koles, tylko jakis typek chybaBylo kiedys kombat aikido, i tak koles machal nozem, ale mnie to akurat nie interesuje.
Napisano Ponad rok temu
Generalnie przysobie w wększości przypadków mam dwa nożyki przy sobie, moją muele i składany nożyk renno (taki za 50 zeta, po małym tunningu nawet ostrze mu się nie rusza, ani na boki ani przód tył).
Muela to jak już wcześniej wspomniałem cięcie, struganie patyków, ogniska grille.
Renno do cięcia nitek, sznurków, taśmy, otwierania pudełek, cięcia papieru, taśmy, można nim nawet chlebe czy bułeszki kroić, no prawie że do wszystkiego.
Niestety do walki renno się nie nadaje - zrobiłem kilka testów, pogrążyło go wbijanie w grube pudło z tego zo pamiętam. Gdyby to było coś grubszego to już bym miał pocharatane palce.
Na ulice to prędzej muela, ale nie do końca. No i dla tego chcę kupić nóż do walki. Na razie "malutki" a potem coś się pomyśli (może green beret stanieje ).
A bowie też kupię, tylko że to będzie na większe wyprawy
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak do walki, to już chyba lepsza jakaś tonfa, mniejszy strach, że npla zabijesz i mniejsze skutki prawne, bo gść żyje, chociaż połamany.
Napisano Ponad rok temu
Wiem o tym że wyciągając broń jest na 99% pewne że zostanie użyta, ale pomijając efekt psychologiczny, kce mieć duży nóż.
Oczywiście zacznę od mniejszego.
Ale to mi tak naprawdę chyba wyjdzie w praniu.
Przede wszystkim chcę nóż do walki.
Wszelkie tonfy, nunchaki, pałki, łańcuchy, kastety, i inne tego typu sprzęty wyeliminowałem z mojego myślenia dawno temu.
No a dzięki wspaniałemu wynalazkowi jakim jest Interenet może będzie to bardziej świadoy wybór niż ta moja muela.
Podsumuję: chce nóż do walki, i w pierzej kolejności to będzie albo hornet albo storm, ale wyboru wykonam już przy macaniu. Potem będę się zastanawiał dalej, czy zbierać na duży czy na inny mały (ewentualnie pazurek).
W tym momencie po małym chcę kupić duży, tak myślę teraz. Ale może mi się odmienić jak już kupię tego storma albo horneta.
A tak w ogóle to czy jest jakaś grupka ludzi w Lublinie ktora ćwiczy walkę na noże. I nie zupełnie chodzi mi tu o jakąś sekcję czy styl walki. Bo nie interesuje mnie ćwiczenie 10 lat czegoś tam a na samym końcu nóż.
Tylko walka na noże. Bo rzecy typu escrima czy coś takiego to na pewno nie ma.
Tylko nie pomyślcie sobie że jestem czubem może lekko.....
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Mam nadzieję, że się nie spotkamy w jakiejś ciemnej uliczce.
A że jesteś świr to i tak se pomyślę
Napisano Ponad rok temu
Ja tam nie wiem, wole nozyki sredniej wielkosci, cos kolo 4 cali i nie wiecej bo inewygodne wieksze na maisto i w ogole. Nie wiem, moze sie starzeje a moze to dlatego, ze duzego chuja mam to nozyk taki duzy byc juz ne musi...
A do straszenia gostkow to najlepiej wiarygodnie udawac totalnego wariata - mowie ci men, zbyjesz goscia z pantalyku a jak go w kostke ugryziesz to sie serio przestraszy,z e to pojeba jakiegos napadl. Serio serio.
Napisano Ponad rok temu
ze wszystkich sytuacji które zadarzyły mi się na ulicy wyszedłem cało.
Zadarzyło się kilka razy że oprócza gadania trzeba było walczyć.
No i zdarzyła mi się też kiedyś sytuacja w której eweidentnie należało się kolesiowi nóż pod żebra.
Otóż miałem do czoła przystawiony pistolet. Miałem przy sobie nóż, motylka dokładnie, a na dodatek miałem go w taki sposób schowany że należało tylko wyciągnąć i użyć, bo był nawet rozłożony. I miałem tego pełną świadomość. Ale całe szczęście udało się uniknąć walki, chyba nie nadszedł wtedy mój czas. Do tej pory się dziwię. Miałem dużo szczęścia i wiem że nigdy już tak nie zrobię, nigdy tego tak nie zostawię.
cała sytuacja przypuszczam trwała bardzo krótko, ale miałem bardzo dużo czasu żeby pomyśleć, ale o dziwo jakoś nie miałem czasu żeby się przestraszyć. To tak naprawdę dotarło do mnie kilka minut później.
Całe ta sytuacja miałą miejsce ponad 5 lat temu
Cieszę się że wtedy gościowi nie zrobiłem krzywdy a jednocześnie że sam wyszedłem z tego cało. Myślę, bo wtedy tak nie myślałem, że każdy kto napada na innego człowieka, czy z bronią czy bez powiniem być świadomy tego że sam może stracić życie. I teraz mam takie podejście, nawet jeśli to jest napad typu takiego że gościu chce zabrać torebkę jakiejś kobitce, to musie być świadomy tego że dostanie od niej kosę w żebra i tego nie przeżyje. Nie żartuję, sami chyba o tym wiecie jako bardziej niż inni zainteresowani tematem noży, żę czasami (rzadko), aczkolwiek może się zdarzyć jakaś babka z czymś bardzo niebezpiecznym dla zdrowia
Uważam że coś takiego żę "obrona musi być współmieran do zagrożenia itp" to bzdura. Nikt nie prosi żeby go napaść, a napastnik prosi się sam.
I tyle, trochę zszedłem z tematu, ale tylko dlatego, że chciałem pokazać że nóż nie jest mi potrzebny do straszenia. Najlepszym straszakiem była by chyba siłownia, 3 m w barach, mercedes i markowe dresy
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
A do straszenia gostkow to najlepiej wiarygodnie udawac totalnego wariata - mowie ci men, zbyjesz goscia z pantalyku a jak go w kostke ugryziesz to sie serio przestraszy,z e to pojeba jakiegos napadl. Serio serio.
Tak, nawet mam już od dawna kilka opracowanych scenariuszy. Kilka mam takich że jestem solo, a kilka mam takich że jestem z kimś.
Przykład:
pamiętacie tango i cash? jak chcieli ich zlać w tym więzieniu a oni zaczynają się kłócić, a potem bach jednoceśnie jednego gostka????
Innych przykładów nie podam, bo mnie z forum wyrzucą hiehiehie
Hmm, chyba namówię kumpla na te gazetki, on jeden nie uzna mnie za wariata
pozdrawiam
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Twój wybór.
Mam nadzieję, że się nie spotkamy w jakiejś ciemnej uliczce.
A że jesteś świr to i tak se pomyślę
na pewno nie Z tego co widzę ludzie którzy ćwiczą cokolwiek, i poświęcjają na to cały czas (heh, manię nożowniczą też wliczam) nie zaczepiają innych na ulicy, nie słyszałem o czymś takim.
No chyba że ktoś za dużo po głowie dostaje na treningch
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
... a teraz mam 15 i swiat wyglada inaczejCałe ta sytuacja miałą miejsce ponad 5 lat temu
W sumie Zelazny Wilk dobrze gada... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Wiesz, pościgi, noże, Tango i Cash, ninja, motylki rozłożone chowane, sekatory ....
pozdrawiam!!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
CS Steel Pendleton Hunter vs Fallkniven F1
- Ponad rok temu
-
Urodziny :-)
- Ponad rok temu
-
Wielki czorny djaboł :) BM710HS duuzo fotek
- Ponad rok temu
-
Griptilian evergreen ;)
- Ponad rok temu
-
Wspomnien czar ;) : mini AFCK /mini TSEK
- Ponad rok temu
-
ciekawostka
- Ponad rok temu
-
poradnik rzucania nożem ?? ;-))))
- Ponad rok temu
-
BM 520 Presidio
- Ponad rok temu
-
Benchmade Rescue Hook
- Ponad rok temu
-
Noże-ujecie historyczne do poczytania
- Ponad rok temu