17 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sorata]

gadamy tak o golocie , co zle a co dobrze a nikt nie mowi o innych walkach ktore odbyly sie na tej gali
tej walki chyba powtarzac nie beda, kto ogladal ten wie o czym mowie

Chris Byrd o wadze ok. 98kg pokonał o okolo 30 kg ciezszego boksera

Chris Byrd (214 lbs) - vs - Jameel McCline (270 lbs)

ja osobiscie na boksie strasznie sie nie znam , ale jesli chodzi o ta walke to moim zdaniem technika zwyciezyla z siłą. Byrd robil uniki , wychodzil z kontra , radzil sobie w dystansie(mimo ze zasieg rak przeciwnika byl wiele wiekszy) , w klinczu.

Komentatorzy nazwali ta walke "walką dawida z goliatem" byrd przy McCline wygladal dosyc... drobnie

Sila ciosu McCline'a byla naprawde duzo wieksza od sily ciosu Byrd'a , mimo to Byrd o malo co nie znokautowal rywala ciosami w szczeke.

Byrd wygral na punkty i mial dosyc duza przewage tak w punktach jak i w walce.

[budo_daniel]

Jedyna walka na tej gali dla ktorej warto bylo nie spac 8) Ten MacLine kawal "byka", a nie widzialem jeszcze faceta o takich gabarytach ktory by mial taka kondyche... no i Byrd byl rewelacyjny, swietne uniki cialem , szybkie kontry ehh to bylo warto zobaczyc

[budo_gubrin]

http://www.forum-kul...showtopic=70655

Tam gdzies juz pisalem o tej walce. Byla ona najlepsza walka gali moim skromnym zdaniem. Najbardizej widowiskowa i "najladniejsza".

Pozdrawiam.

[budo_sorata]

jak na takiego grubaska to McCline ma kondycje , ale tak czy owak Byrd klepal go jak chcial , wygrala szybkosc+technika a raczej na poczatku technika potem szybkosc

[budo_gubrin]

Nom, ale powiedzial bym ze najpierw szybkosc i technika a potem szybkosc Najbardizej mi utkwila w pamieci chwila przed poslaniem na deski Byrda przez McCline (co nie zrobilo wiekszego wrazenia na Byrdzie) kiedy to zanim w koncu "olbrzym" trafil Byrd uniknal chyba z 10 ciosow a byl pod linami bez wyjscia

Ogolnie wzial olbrzymka na wymeczenie bo 120 kilo musi sie zmeczyc

Pozdrawiam.

[budo_sorata]

do 3 rundy myslalem ze Byrd przegra ale w 3 rundzie byrd juz sie zaczal bawic z goliatem :>

[budo_k1111]

tak walka byla naprawde niezla.

[budo_muchol]

jak na takiego grubaska to McCline ma kondycje , ale tak czy owak Byrd klepal go jak chcial , wygrala szybkosc+technika a raczej na poczatku technika potem szybkosc

McCline nie jest "grubaskiem".
A Byrd waży o wiele więcej niż jego naturalna waga. On do kat. HW wszedł na siłe, dla pieniędzy. Bardzo dużo przybrał na wadze, czyli ta jego masa jest trochę sztucznie wypracowana, ma też sporo tłuszczu i związanej wody. A jednak wygrał. Bo jest taki dobry. Natomiast faktycznie silnego ciosu nie ma i to jest jego problem. Ddyby miał jeszcze cios na poziomie "srednim" dla swojej wagi to byłby to ktoś taki jak Lewis czy Tyson.

[budo_kubuś puchatek]

Byrd to jedyny piesciarz wagi ciezkiej, ktory nie zbija jej przed walka, tylko sie tuczy, na codzien wazy bowiem okolo 87 kg. Acha... On nie bylby jak Tyson, czy Lewis... Bo on jest lepszy od jednego i drugiego, jest geniuszem (!) tyle, ze nie ma silnego ciosu. Ale boksie mozna i wygrywac na punkty.
K_P

[budo_muchol]

Byrd to jedyny piesciarz wagi ciezkiej, ktory nie zbija jej przed walka, tylko sie tuczy, na codzien wazy bowiem okolo 87 kg. Acha... On nie bylby jak Tyson, czy Lewis... Bo on jest lepszy od jednego i drugiego, jest geniuszem (!) tyle, ze nie ma silnego ciosu. Ale boksie mozna i wygrywac na punkty.
K_P

Masz rację jeżeli chodzi o technikę Byrda. Mi chodziło o to, że gdyby miał ten cios to mógłby przez 10 lat być praktycznie niepokonany i zapisać się w historii boksu tak jak oni.

[budo_muchol]

A skąd wiesz o tym, że 87kg? Bo ja myślałem, że te np. 87 to jego naturalna waga, ale na odżywkach i ćwiczeniach Byrd do tych 95 to się napakował i tyle utrzymuje na co dzień.
Skoro 87 to waga naturalna, to znaczy, że jakby tą wagę zbił to mógłby walczyć 2 kat niżej niż teraz. A radzi sobie z bykami 125kg. Niesamowity jest! poklon

[budo_kamil81]

Jak patrzę na byrda to mi się ciepło robi na serduszku, widać że ten człowiek kocha ten sport, bawi się nim, bije z wielką wyobraźnią.
Dla mnie tak duża liczba federacji to wielkie nieporozumienie, boks zawodowy to dziś farsa i maszynka do robienia kaski. Może w lżejszych wagach tego nie widać, ale w super cięzkiej to nie ma złudzeń. Przecież jest tylko jeden człowiek, który zasługuje na tytuł mistrza i jest nim byrd, więcej mistrzów nie potrzeba. Życzyłym sobie aby któryś z Kliczków wspiął się na wyżyny i z nim zawalczył, myślę że mogłoby być wyrównane starcie, bo nie widzę innych ludzi którzy mogli by dać mu radę.
Chyba, że Roy Jones jr, ale ten chyba nie zdecydował się jeszcze ile chciałby ważyć. Mógł zostać w super ciężkiej, ta kategoria jest wyjątkowo marnie teraz obstawiona, byrd jest na dolnej granicy wagi, a razem mogli by storzyć jeden z najładniejszych pojedynków w historii. Tylko, że obawiam się, że Jones juz sobie zapracował na swoją historię i boi się teraz ryzykować, aby przez jedno potkniecie tego nie stracić. Na tej zasadzie nie chciał chyba walczyć z Michalczewskim, bo jednak mimo szacunku dla Darka, uważem ża amerykanin jest lepszy, niestety, pozdrawiam

[budo_kubuś puchatek]

Z Kliczkami to juz Byrd walczyl. Ze zmiennym powodzeniem. Roy Jones Junior kontra Byrd? To mogloby byc ciekawe.
K_P

[budo_greg(zg)]

J
Tylko, że obawiam się, że Jones juz sobie zapracował na swoją historię i boi się teraz ryzykować, aby przez jedno potkniecie tego nie stracić.

W sumie 2 ostatnie walki Roya to jedne wielkie potkniecia. Zostal znokautowany przez Glena Johnsona i Antonio Tarvera
Ale pojedynek Roy JJ - Chris Byrd faktycznie moglby przejsc do historii, echhhh, chcialbym to zobaczyc :roll:

[budo_kamil81]

Wiem, słyszałem o tych przegranych, no jednak mimo wszystko nie podważałbym geniuszu tego boksera. Dla mnie bilanse walk są mało wiarygodne, dobieranie przeciwniów tak aby twój zawodnik nie przegrał jest chore.
Potem powstają niewiarygodne rekordy, myślę jednak, że jeśli zawodnik przegra walkę, to jeszcze nie znaczy że jest skreślony.
K1 to inna bajka, ale tam nie fighterów bez porażek.
Wprawdzie walki Byrda z Kliczkami nie widziałem (moja porażka), ale uważam, że warto byłoby to powtórzyć, to byłby boks na najwyższym poziomie.

[budo_gregbal]

Mysle ze walk z Kliczkami nie warto powtarzac, nie ujmujac nic Byrdowi - po prostu Kliczkowie w przeciwienstwie do McCline potrafili wykorzystac swoja przewage zasiegu i Byrd nie mial szansy trafic zadnego z nich - Wladimir wyslal go 2 razy na deski, a Vitali wygral w zasadzie wszystkie rundy i walke mial w zasadzie juz wygrana (a pod koniec doznal kontuzji i tak przegral). Obydwie walki smutno sie je ogladalo - po prostu byly zbyt jednostronnie i widac bylo ze dodatkowe ~20 cm zasiegu Kliczkow jest nie do przejscia dla Byrda.

Zreszta co najmniej b. wyrownane walki (a w zasadzie wygrane, niezaleznie jakie zdanie mieli o tym sedziowie) stoczyli z Byrdem tez Oquendo i Golota. Wg mnie Byrd ma male szanse z duzymi goscmi ktorzy boksuja technicznie i wykorzystuja umiejetnie swoje gabaryty. Co nie zmienia faktu ze gosciu jest doskonaly w defensywie i ma szybkosc rzadko spotykana w ciezkiej i czesto pokonuje dosc klopotliwych dla innych przeciwnikow (jak np. Tua).

[budo_kubuś puchatek]

Widocznie ogladalismy dwa rozne spotkania. Vitalij "uciekl" w konztuzje, kiedy sie wypstrykal i Byrd go juz zupelnie osmieszal i lada moment grozilo Kliczce, ze zostanie znakautowany.
Natomiast co do Vladimira, to chlopak chcial pomscic brata i specjalnie sie do walki z Byrdem dlugo i namietnie przygotowywal.
K_P

[budo_gregbal]

Widocznie ogladalismy inna walke. Co prawda nie wiem jak to mozliwe, bo wg mnie Byrdowi (w momencie zatrzymania) mozna bylo dac co najwyzej 2 rundy z dziewieciu. Sedziowie tez widzieli sprawe w ten sposob (zgoda, to akurat nie jest dobry argument, bo sedziowanie w szkoplandzie to temat na osobna bajke - ale akurat tutaj punktowali uczciwie).

Co do oglupiania: owszem, Byrd oglupial Kliczke, ktory wygladal jeszcze bardziej "cyborgowato" niz w wiekszosci swoich walk - ale pamietaj ze z Byrdem malo kto wyglada dobrze. Ale to nie jest wazne - nawet jesli Vitali nie trafial ponad polowy (na oko, nie pamietam statystyk) ciosow i wygladal glupio, to zawsze zostaje druga polowa (czy nawet cwierc - niewazne) ktora dochodzila celu. Zawsze to lepiej niz Byrd ktory (poza ostatnia runde kiedy widac bylo ze z Kliczka jest cos nie tak i ruszyl do ataku) w zasadzie nie mogl trafic bo Vitek byl za duzy. I dlatego punktowano rundy dla Kliczki, chyba wystarczy tlumaczenia ze lepiej trafic co trzeci cios wygladajac glupio i sztywno niz tylko pokazywac technike w unikaniu ciosow.

Teraz wypstrykanie: tez przez moment o tym myslalem, ale szybko odrzucilem tako mozliwosc. Dlaczego? Vitek prowadzil na punkty b. wyraznie, i wystarczylo mu grac na zwloke - klinczowac Byrda, klasc sie na nim jak Lewis na Tysonie, itp. Sedzia ringowy na pewno nie mialby nic przeciwko (walczyl u siebie), a nawet jesli by mial to przez 3 rundy Byrd nie mial jak odrobic takiej straty.