Czy powinny cwiczyc z facetami? Zdecydowanie nie.
Pokazcie mi sport kontaktowy w ktorym kobiety startuja razem z mezczyznami.
Ćwiczyć to nie to samo co startować w zawodach. A nie ma w bjj(mówie tu o Polsce, bo dalej moja wiedza nie siega) zbyt wielu kobiet. Wiec o ile można zrobić na zawodach kategoriedla kobiet(chociaż najczęściej jest to jedna waga więc w sumie nie dokońca jest to sprawiedliwa rywalizacja, ale niech już wam bedzie) o tyle na treningach jak jest jedna, dwie, no nawet trzy, to wypadłaoby cwiczyc praktycznie cały czas w tych samych parach. Nie wiem czy wy chcielibyście stanąć w takiej sytuacji.
Z tego co mialem okazje sobie popatrzec to kobiety bijac sie na randori z facetami (rowne wagowo!) nie mialy za duzo do pokazania.
Niektórzy faceci też wiele nie majado pokazania. Czyli twoim zdaniem powinno się ich odizolować niech sobie ćwiczą i nie przeszkadzają? Zawsze mi się zdawało, że żeby sie rozwijać potrzebne są spariongi i to w miare mozliwości z lepszymi zawodnikami, ale moze mi sie coś pomieszało :roll:
Za slaba. Za mala. I tyle.
Rozumiem że z lżejszymi facetami tez nie walczysz? 8)
Nie obchodzi mnie to :wink:
Myślisz że powinnam się powiesić czy lepiej podciać sobie żyły? :wink:
I żeby nie było. Mam świadomość że jestem słabsza od przecietnego (ćwiczącego) faceta w mojej wadze(o cieższych nie wspominając) ale dla mnie to nie jest powód do rzucania MA a raczej do pracy nad nadrobieniem tej siły w innych miejscach. Co z tego że nie zawsze wychodzi. Ważne że jest coraz lepiej.
I jak startuje na zawodach razem z chłopakami(bo się zdarzało), mimo ze przegrywam, to się uczę.
To by na razie tyle było w tym temacie