Tajemnicze KI...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oto prawdziwa moc KI
Napisano Ponad rok temu
. czy kros z Was byl naocznym swiadkiem dzialalnosci tajemniczej sily KI ?? posciagalem sobie jakies filmiki z aikidojournal, tam sie dzialy tak dziwne rzeczy ze sam nie wiem co o tym myslec
Bo co tak daleko szukać. Kiedyś pewien mistrz w MdM pokazywał Ki. Znaczy położył się i jego uczniowie nie byli go w stanie podnieść. Potem podeszli Man z Materną i mistrza podnieśli. Co oczywiście niczego nie dowodzi, bo może to też oznaczać, że
a) ki mistrza się wyczerpało przez uczniów
ki Mana (a rezerwuar ki ma ogromny :wink: ) przemogło ki mistrza
Napisano Ponad rok temu
A tak poważnie - jak już poćwiczysz parę lat i zaczniesz rzucać bez wysiłku, to to będzie ki (albo dobry ruch jak mówią materialiści. A fizycy wręcz bluźnią, że to timeing + masa * przyspieszenie). Istnieją wyższe formy ki (wierzę w to, serio) ale dla mnie nieosiągalne obecnie i zapewne w przyszłości także
Napisano Ponad rok temu
A tak poważnie - jak już poćwiczysz parę lat i zaczniesz rzucać bez wysiłku, to to będzie ki (albo dobry ruch jak mówią materialiści. A fizycy wręcz bluźnią, że to timeing + masa * przyspieszenie)
ja jednak pozostane materialista
Napisano Ponad rok temu
Byl raz radzik (zlonierz ganajcjac z radiem na plecach) ktory nie wierzyl w fale radiowe.
No to sierzant mu wytlumaczyl tak:
- a komar jaja ma?
- no ma, panie sierzancie
- to tak samo jest z falami radiowymi , nie widac a są.
- tak jest panie sierżancie.
no i tak samo jest z Ki.
W sumie jaka roznica jest czy nie jest ? pol wieku cwiczen i moze bedzie moze nie. jakie to ma znaczenie?
Napisano Ponad rok temu
poprzekrecany cytat z ksiazki mojego dziecinstwa " Kaktusy z zielonej ulicy"
Byl raz radzik (zlonierz ganajcjac z radiem na plecach) ktory nie wierzyl w fale radiowe.
No to sierzant mu wytlumaczyl tak:
- a komar jaja ma?
- no ma, panie sierzancie
- to tak samo jest z falami radiowymi , nie widac a są.
- tak jest panie sierżancie.
no i tak samo jest z Ki.
W sumie jaka roznica jest czy nie jest ? pol wieku cwiczen i moze bedzie moze nie. jakie to ma znaczenie?
No Aiki - z Ki jak z jajami... Jaka różnica mieć czy nie mieć
Napisano Ponad rok temu
A tak poważnie - jak już poćwiczysz parę lat i zaczniesz rzucać bez wysiłku, to to będzie ki (albo dobry ruch jak mówią materialiści. A fizycy wręcz bluźnią, że to timeing + masa * przyspieszenie)
ciekawosc... tylko i wylacznie ciekawosc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jedyne co z niego emanuje to pogon z kasa
Napisano Ponad rok temu
Jak chcesz poczytać o humorystycznej wizji siły KI poczytaj przygody miszcza Mariana.
Napisano Ponad rok temu
ale polega to na totalnym rozluźnieniu całego ciała
Ja bym na twoim miejscu sie tak calkowicie nie rozluznial, no przynajmniej nigdzie poza WC Skutki moga byc oplakane :wink:
Innym faktem jest, ze Dziadek himself nigdy nie byl jakims ogromnym propagatorem teg mitycznego KI. To calkowita zasluga K.Tocheia. A potem new age aikido , ktore poprzez rozne publikacje wyrobilo flaszywy obraz Ki w spoleczenstwie zachodznim. Np dla Japonczyko Ki nie jest czym osobowym, znaczy istnieje jakby niezaleznie od czlowieka, i jest subtelnym skladnikiem swiata. W tym sensie wszedzie jest obecne, kazdy ja posiada, wiec w zasadzie nie mozna tego rozwijac. Poza tym wierza oni w "dobre KI" kiedy Ki nie jest zaburzone i w "zle KI" kiedy jest zaburzone. Oczywiscie nie kategoryzuja tego jako dualizmu wartosci, bo w zasadzie Ki jest jedno.
O sensei bedac czlonkiem sekty Omoto, w dodatku wierzyl raczej w mozliwosc przekazania "dobrego boga" (Ki??????) za pomoca dotyku dloni(stad rozcapierzone palce w aikido!) jako ze Sekta ta byla pod wplywem idei chrzescijanskiego boga i sposobow jak kaplani blogoslawia wiernych.
Im glebiej sie w to czlowiek zaglebia, tym bardziej to wyglada skomplikowane. Prowadzi to bowiem do misogi, kotodama i Kojiki.....
Niestety , wspolczesnie juz nikt nie potrafi tego nauczac, bowiem wiekszosc instruktorow przyjela zasada KISG (przypomnienie dla szanownego Labedzia: Keep It Simple Garfield )
Napisano Ponad rok temu
ale polega to na totalnym rozluźnieniu całego ciała
Ja bym na twoim miejscu sie tak calkowicie nie rozluznial, no przynajmniej nigdzie poza WC Skutki moga byc oplakane :wink:
)
Toć napisałem żeby mnie prostować . Ale Sczepciu twoje sprostowanie to już miszczostwo świata
Napisano Ponad rok temu
. czy kros z Was byl naocznym swiadkiem dzialalnosci tajemniczej sily KI ?? posciagalem sobie jakies filmiki z aikidojournal, tam sie dzialy tak dziwne rzeczy ze sam nie wiem co o tym myslec
Bo co tak daleko szukać. Kiedyś pewien mistrz w MdM pokazywał Ki. Znaczy położył się i jego uczniowie nie byli go w stanie podnieść. Potem podeszli Man z Materną i mistrza podnieśli. Co oczywiście niczego nie dowodzi, bo może to też oznaczać, że
a) ki mistrza się wyczerpało przez uczniów
ki Mana (a rezerwuar ki ma ogromny :wink: ) przemogło ki mistrza
Chyba coś przesadziłeś, na tym pokazie, z tego co pamiętam, uczniowie nie próbowali go podnosić. A całość była na wysokim poziomie jakiego życzę również innym mistrzom aikido.
Napisano Ponad rok temu
W sztukach walki Qi utożsamiane było z poziomem umiejętności użycia siły całego ciała do uderzenia. Qi miała spływać z całego ciała i kumulować, aby przekazać całą energię kończynie która zostanie użyta do zadania ciosu. Jednocześnie nie chodziło o użycie siły mięśni jako takich (maksymalnego ich napięcia), ale użycia właśnie siły Qi, która to zdolność do manifestowania tej siły osiągana po wielu latach ciężkich ćwiczeń. Ciało działać miało jak całość z KUA (pas biodrowy plus dolna część talii), jako elementem zarządzającym tym ruchem
Napisano Ponad rok temu
Chyba coś przesadziłeś, na tym pokazie, z tego co pamiętam, uczniowie nie próbowali go podnosić. A całość była na wysokim poziomie jakiego życzę również innym mistrzom aikido.
Ja również nie przypominam sobie tego podnoszenia, ale mój stan wiedzy na ten temat może być uwarunkowany wiekiem, natomiast dosyć wesołe było jak miszcz prezentował techniki jednocześnie je wyjaśniając, co sprawiło że się szybciutko zasapał, więc z tym poziomem nie wpadajmy w hura optymizm :wink:
Napisano Ponad rok temu
na starym dysku wygrzebanym gdzieś z szafy znalazłem takie o to teksty o kształceniu energii wewnętrznej, ściągnięte z internetu jeszcze w czasach kiedy nie było vortalu budo... w każdym razie z czerwca 2001, nie wiem czy wtedy było już budo, czy jeszcze nie...
1.
Wyciągnij przed siebie rękę, tak, jakbyś trzymał na niej tenisową piłeczkę, którą zamierzasz podrzucać do góry i chwytać. Ręka powinna być luźna i swobodna, ale nie powinna być w jakiś sposób "sflaczała". Chodzi nam dokładnie o takie naprężenie mięśni, jak przy chwytaniu
kauczukowej piłeczki. Jest to ręka luźna, ale gotowa do akcji. Przyjrzyj się wnętrzu swojej dłoni i wyobraź sobie, że trzymasz na nim właśnie coś w rodzaju takiej piłeczki. Niech zagłębienie twojej dłoni dostosuje się łagodnie do tego kształtu i ciężaru. Następnie spróbuj powoli rozprostowywać palce. Niech środek dłoni uniesie się lekko w górę podczas prostowania palców, co spowoduje spłaszczenie wgłębienia. Następnie zamknij powoli dłoń, nie zaciskając jej w pięść. Środek dłoni
ugina się jakby pod ciężarem piłeczki a palce zamykają się na niej, ale nie zaciskają się. Cały czas pozostają niedomknięte. Jest tak, jakbyś ważył tę piłeczkę na dłoni powoli, miarowo zamykając i otwierając palce. Nie wykonuj tego ćwiczenia za szybko, ani zbyt powoli. Po kilku minutach powinieneś zauważyć, jak pojawia się wyraźne wrażenie wyłaniania się ze środka dłoni i chowania
się czegoś w rodzaju kulki energii. Po kilku dniach będziesz w stanie szybko wywołać tę kulkę z wnętrza dłoni. Wtedy spróbuj obrócić dłoń grzbietem do góry wokół tej kulki, tak, by jej nie zgubić.
Kiedy i tego się już nauczysz, możesz spróbować przesuwać tę kulkę w różnych kierunkach. Nigdy jednak nie odpychaj jej od siebie i nie pozostawiaj "rozmazanej". Zawsze kończ ćwiczenie przykryciem kulki dłonią i opuszczeniem ręki swobodnie wzdłuż ciała, a następnie strzepnij rękę kilkakrotnie zdecydowanym ruchem.
2.
Stań w lekkim, swobodnym wykroku, prawą nogą z przodu. Rozluźnij ciało. Wyobraź sobie, że kulka energii wielkości tenisowej piłeczki znajduje się na wysokości twojego brzucha około
10 cm od ciała. Powolnym ruchem rozluźnionej prawej ręki spróbuj unieść ją na wysokość swojej klatki piersiowej, a następnie delikatnie popchnąć przed siebie. Teraz zagarnij ją tak samo powolnym ruchem z powrotem do klatki piersiowej i opuść na wysokość brzucha. Kilkakrotnie powtarzaj ćwiczenie na każdą stronę. Twój ruch nie powinien być roztrzepany. Pamiętaj, abyś nie rozmazał w powietrzu ani ni zgubił kulki. Wszystkie tego typu ćwiczenia wymagają pewnego spokoju i skupienia. Po zakończeniu ćwiczenia energicznie strzepnij ręce kilka razy, tak jak w ćwiczeniu pierwszym.
3.
Stań w lekkim rozkroku, stopy na szerokość barków i ustawione mniej więcej równolegle.
Ręce luźno opuszczone wzdłuż ciała. Język oparty na górnym dziąśle. Oddychaj spokojnie i naturalnie przez nos. Grzbiety dłoni zwrócone do przodu. Teraz będziesz wykonywał coś w rodzaju rozchuśtywania fali. Ruch będzie podobny do trzepania dużego koca, tyle, że o wiele wolniejszy i luźniejszy. Najpierw zrób lekki wdech i jednocześnie z nim wykonaj lekki ruch dłoni do przodu (około 6 cm). Następnie lekki wydech i jednocześnie dłonie wracają do tyłu. To mniej więcej tak, jakbyś chciał ruszyć z miejsca ciężki wózek, który utknął w koleinie. Najpierw mały ruch do przodu i do tyłu, aby go rozbujać, a następnie bardziej energiczny ruch który ma ten wózek wypchnąć z miejsca. Tu jest podobnie. Najpierw lekki ruch dłońmi do przodu i do tyłu, a nastepnie
obszerniejszy ruch rąk ku górze, aż do wysokości ramion. Energiczniejszy, ale nie wymuszony wdech i podnosisz ręce, a następnie wydech i ręce opadają wzdłuż ciała. Dokładnie tak, jakbyś starał się rozbujać coś ciężkiego pomagając sobie wciąganiem i wypuszczaniem powietrza. Cały czas powinieneś być rozluźniony. Powtarzaj to ćwiczenie codziennie przez kilkanaście minut. Już po kilku pierwszych minutach powinieneś odnaleźć takie tempo ruchu, które pozwoli ci najsilniej odczuwać wrażenie jakby "rozchuśtywania własnej energii" która dotychczas
była podobna do nieruchomego wózka z kołami utkwionymi w głębokiej koleinie.
Wymaga to pewnego skupienia i uruchomienia wyobraźni, ale jeśli włożysz w to nieco zaangażowania, powinieneś zacząć odczuwać pierwsze efekty już po kilku dniach takich prób.
4.
Usiądź na ziemi ze skrzyżowanymi nogami. Jeśli nie umiesz usiąść w taki sposób, możesz usiąść po prostu na krześle. Najpierw przez chwilę energicznie strzepuj obie dłonie szybkimi ruchami. Później klaśnij i nie rozłączając rąk zatrzyj je energicznie jakieś 6, 7 razy. Następnie wykonaj kilka razy taki ruch, jakbyś przemywał twarz wodą nad umywalką, po czym kilka razy strzepnij dłonie.
Powtórz to ćwiczenie kilkakrotnie.
5.
Znajdź obszerną halę dworcową lub inne miejsce w tym rodzaju. Dobrze byłoby, gdybyś znalazł jakieś miejsce pozwalające obserwować cały teren nieco z góry. Przyjrzyj się dokładnie w jaki sposób odbywa się ruch w tej hali. Z reguły ruch ten przebiega po stałych trasach. Pewne miejsca są bardziej uczęszczane, inne, nawet całkiem pośrodku hali dość długo pozostają zupełnie nie zadeptywane. Przyjrzyj się w jakich kierunkach przebiega ruch. Można porównać to do oceanu w którym wyodrębnia się pewne stałe prądy. Ruch ludzi czy pojazdów wyobraź sobie jako przeplyw chi. Spróbuj popatrzeć na tę halę troszkę innym okiem, tak, jakby był to jakiś nurt, w którym wyodrębnić można mniejsze i większe strumienie, zawirowania i miejsca nieruchomej wody.
Wymaga to sporo wyobraźni, ale jeśli raz ją uruchomisz, później dość szybko zaczniesz wyczuwać o co chodzi.
Kiedy będziesz już miał w głowie ten obraz spróbuj przejść się po hali i pozatrzymywać się w kilku miejscach, które szczególnie zwróciły twoją uwagę. Spróbuj poczuć ich nastrój i dostroić się do ich chi. Spróbuj postać chwilę plecami do tras szczególnie intensywnego ruchu. Postój też troszkę w
tych miejscach, które najdłużej pozostają martwe. Za pierwszym razem to może nie wyjść, ale jeśli będziesz próbował, to prędzej czy później wyrobisz sobie pewien instynkt wyczuwania miejsc czy przedmiotów pod kątem ich chi, co z czasem pozwoli ci wyczuwać przepływ chi innych ludzi i swój własny.
co o tym myślicie? Wydaje mi się że teraz edukacja postąpiła na przód i nikt by już w takie coś nie uwierzył.
aha i z innej podstrony tego samego serwisu
W 1999 roku dwie osoby z naszej grupy: Krysztof Morawski i Pawel Drozdziak
otrzymaly zezwolenie na przekazywanie tego, czego sie nauczyli i od
marca 2000 roku szkola Hoenkai stala sie ogólnie dostepnym klubem.
Ten drugi pan zdaje się pełnił funkcję moderatora na naszym forum.. Chociaz głowy sobie za to nie dam uciąć.
Napisano Ponad rok temu
. czy kros z Was byl naocznym swiadkiem dzialalnosci tajemniczej sily KI ?? posciagalem sobie jakies filmiki z aikidojournal, tam sie dzialy tak dziwne rzeczy ze sam nie wiem co o tym myslec
Bo co tak daleko szukać. Kiedyś pewien mistrz w MdM pokazywał Ki. Znaczy położył się i jego uczniowie nie byli go w stanie podnieść. Potem podeszli Man z Materną i mistrza podnieśli. Co oczywiście niczego nie dowodzi, bo może to też oznaczać, że
a) ki mistrza się wyczerpało przez uczniów
ki Mana (a rezerwuar ki ma ogromny :wink: ) przemogło ki mistrza
Ki istnieje!
Ki to nie jest magiczna siła!
Ki to takie elementy techniki, których postronny obserwator nie zauważa
Przykłady:
Boxer zadaje cios. Wszyscy lamerzy dziwią się z jaką siłą, bo nie zwracają uwagi i niedoceniają roli skrętu bioder.
Miszcz kładzie się na ziemi i prosi by najśilniejszy z uke, trenujący dodatkowo judo, karate i pro wrestling, podniósł go. Mimo wątłej postury miszcza, uke nie potrafigo podnieść. Miszcz mówi żeby spróbował jeszcze raz, tylko że teraz miszcz pomoże uke, wspierając go swoim ki. Mimo, że miszcz pozornie nic nie zrobił, uke podnosi go z łatwością. Wszyscy widzowie dziwią się, bo nie wiedzą, że miszcz za pierwszym razem całkowicie się rozluźnił, za drugim zaś napiął mięśnie.
Wypróbujcie ten drugi przykład na sobie i niech Ki będzie z wami!
Napisano Ponad rok temu
Czytając opisy tych ćwiczeń, wymyśliłem kilka własnych. Uzyłem do tego doświadczeń z remontu, który to przeprowadzałem w chaci. oto one:
1) Wyłóż gładzią cały sufit, poczekaj aż wyschnie, wyszlifuj papierem ściernym. Gdy po robocie odłożysz narzędzia, poczujesz że ręce są dziwnie lekkie i same podnosza sie do góry. Dla zaawansownych - można sobie dołożyć ciężarki na ręce.
2) Gumówką z kamieniem szlifierskim rób przynajniej przez 2 godziny, gdy skończysz, poczujesz dziwne wibracje na całym ciele, mrówki w rękach i dziwne uczucie "spuchnięcia" dłoni. Przy wydzieleniu szczególnie dużej ilości ki /długotrwałe ćwiczenie/ możliwe jest także pulsowanie w głowie.
3) Napie..laj dłutem cegły 2- 4 godzin, tajemnicza energia wypali ci odciski na rękach, a nadgarstki zyskają niezwykłą elastyczność.
Gwarantuję że efekty są 100%
Niech mocz będzie z wami.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Staz P.Orban - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Aikido w Rybniku jak oceniacie :)
- Ponad rok temu
-
Aikido Kobayashi - technika sankyo
- Ponad rok temu
-
Ćwiczyć z patykami czy nie?
- Ponad rok temu
-
Uwaga uczniowie Cognard sensei!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Boken i Jo
- Ponad rok temu
-
Trening z początkującymi
- Ponad rok temu
-
walić czy nie walić?
- Ponad rok temu
-
Nebi Vural w Zielonej Gorze 22-24.10.2004...
- Ponad rok temu
-
Relacja ze stażu EFE1 w Siedlcach 23-24.10.2004
- Ponad rok temu