Skocz do zawartości


Zdjęcie

Stoicki spokój...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

budo_iwan44
  • Użytkownik
  • Pip
  • 32 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Stoicki spokój...
Nie wiem jak to jest, ale jestem takim typem człeka, którego bardzo trudno zdenerwować, albo sprowokować do bójki...w dodatku mój "agresor" jakos nie chce sie włączyć i nie wiem co z tym zrobić...
Bo jak tak sobie myśle, to na treningu i zawodach przydałoby mi sie troche tej agresji, bo jak wiadomo to wyzwala wieksze poklady energi itd...
Nawet na "ulicy" zachowuje spokoj przez dłuższy czas...
Przykład...imprezka na domku u qmpla, w jakiejs tam wsi...miejscowi tubylcy po zakończeniu "wiejskiej potupaji" już mocno nawiani postanowili przyłączyć sie do nas...moji qmple zdeka spanikowali, a ja nawet nie czułem strachu, szczerze bylo mi to obojetna, czy wbija do nas czy nie (w sumie sam sie sobie dziwilem, ze nie boje sie wogóle 8O )
Tylko nurtowala mnie jedna mysl, czy jakby trzeba bylo sie lać, czy włączy sie wemnie agresja, niestety nie miałem okazji sprawdzić...
Ktoś może napisać, że spokoj to skarb, opanowanie bylo celem jakichś tam wielkich mistrzów z filmów o sztukach walki, ale oni potrafili sie "przełączać" z sędziwego dzaidka w zabijake...a ja jakos nie czuje że umnie cos takiego sie wydarzy...
A jak to jest u was?? Jak wywołać u siebie agresje w odpowiednim momencie?? (może zniemie sie w jakiegoś SSJ :lol: , fajnie by było zmieniać kolor włosów w ciągu jednej chwili :wink: )
  • 0

budo_worns-4life
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 375 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...

Nie wiem jak to jest, ale jestem takim typem człeka, którego bardzo trudno zdenerwować, albo sprowokować do bójki...w dodatku mój "agresor" jakos nie chce sie włączyć i nie wiem co z tym zrobić...
Bo jak tak sobie myśle, to na treningu i zawodach przydałoby mi sie troche tej agresji,


Nie, nieprzydałaby się.

A ogólnie to daj pan spokój :roll: .
  • 0

budo_noite
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Freistadt

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
chwalisz sie, czy zalisz??
  • 0

budo_król czarnego rynku
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 82 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Tego Ci trzeba chopie

Dołączona grafika


Dołączona grafika[/img]
  • 0

budo_malta
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 898 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
:rofl:

iwan - wbrew potocznym opiniom agresja (potocznie rozumiana) wcale nie jest warunkiem koniecznym aby sie sprawdzac w SW, mysle, ze jak to nazywasz, ten stoicki spokoj jest raczej atutem... czego ci trzeba to ukierunkowanej agresji - wyzwolenia energii w odpowiednim dla sytuacji kierunku.
jesli na treningach dajesz z siebie wszystko i czujesz, ze robisz postepy to wszystko ok. agresja bardzo latwo moze sie obrocic przeciwko tobie i wrecz zaburzyc twoje dzialania. takie jest moje zdanie, powodzenia i pozdrawiam! :wink:
  • 0

budo_kotka
  • Użytkownik
  • Pip
  • 17 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Brighton

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
I to sie nazywa problem....echh
Kotka
  • 0

budo_dr prozac
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1492 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Planet Earth

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Rayz-Do chlopie! Rayz-Do! :lol:

A na serio to ja tez nie mam raczej agresora - predzej potrawie sie wyzyc sie na rzeczy martwej niz na kims zywym. To chyba dobrze.
(napisalem to coby wyrobic minimum sensownej tresci w postac : ) )
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
agresja jest potrzeban w czasie walki. no chyba, ze lubisz sie bronic caly czas ;) mamy na treningu kolego co rzuca cytaty w stylu:
" po co mi ambicja ", " ja sie realizuje w inny sposob " itd.

Jak wyzwolic agresje? :> Nie doradze, bo ja mam naturalnie jej dosc duzo.

Pozdrawiam
Niedziel.
  • 0

budo_mort2
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 78 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:skarżysko

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Hmm , mi się taki spokój udało osiągnąć przez częste sparingi. Ide sobie ostatnio ulicą, z jednej strony las, z drugiej jakieś budy i przystanek. Na przystanku trzech gości na oko po paru piwach, ja jeden i bez broni(rzadko sie zdarza), no i patrze se na nich i spokojnie sobie idę, a jeden podchodzi do mnie, chwilka spojrzenia w oczy i pyta sie jak leci to mówie że fajnie i poszedłem dalej. Muszę sie jednak przyznać, że byłem bank pewien, że będzie naparzanka. :twisted:
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Spokoj jest idelnym rozwiazaniem ... jestes pewnie z typu ludzi co to musza miec wazny powod by komus krzywde zrobic ... znajdziesz sam potrzebna agresje jak kiedyskolwiek ktos z Twoich bliskich znajdzie sie w niebezpieczenstwie ... tylko nie wiem czy skutki z wyzwolenia tego Twojego nowego nabytku moga nie spodobac sie Tobie ...
  • 0

budo_shin0bi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
ech... nie bede tu krytykowal autora tematu cytujac wypowiedzi wielkich chinkich mistrzow ;) . Powiem tak jak to widze - w polskiej rzeczywistosci. Od kilku lat cwicze kung fu (mialem kontakt z innymi sztukami i wlasciwie to czym walcze to nie jest "czyste kung fu"), ale dopiero po co najmniej dwoch latach zrozumialem "o co chodzi jakby" w psychilogi walki. Gdy jeszczenie cwiczylem sztuk walki, na ulicy czesto sie balem. Byl to po prostu strach. Gdy szly jakies menele myslalem "Zeby tylko nie zaczepili!" Ale jednak te kilka lat daly mi pewne lekcje. Wreszcie zaczalem rozumiec co jest kluczem do wygrania walki. Po pierwsze: Ani agresji, ani strachu. Wytlumacze: strach krepuje dzialania ("Wachajacy sie tygrys jest nic nie warty, przy osie gotowej uzadlic" - a jednach Chinscy Mistrzowie:) i nie pozwala czysto myslec. Paralizuje ruchy, czesto przez strach zakladamy ze walke przegramy, a to z pewnoscia pomaga nam ja przegrac. Co do agresji, ktora czesc ludzi uwaza za powod do dumy: cos w tym jest. Ale tylko cos. Agresja ma swoje plusy: latwiej "zniszczyc psychicznie" przeciwnika, gdy ma sie agresywana postawe. Mozna w nim poglebic strach i sprawic ze zacznie tracic pewnosc siebie. Oprocz tego faktycznie jest cos w tym wyzwalaniu energi. Jakos jednak nie uwazam ze agresja jest kluczem. Moja metoda to "zimna kalkulacja". Ide ulica z kolega z klubu, mijamy pare drechow. Moje mysli: "nie wygladaja na bardzo zaczepnych, ale moga zaczepic, krotka rozmowa, moze sie odczepia, albo dojdzie do bojki. Oboje z kolega jestesmy dosc obtrzaskani, wiec raczej powinnismy dac rade. Moga miec bron, wiec lepiej krotki knockout i sie oddalic niz walczyc". ZACHOWAC SPOKOJ! Nie bac sie! Ale co do twojego "PROBLEMU". Uwazam ze to dobrze ze jestes spokojny. Czasem taka postawa dziala na agresywnego przeciwnika przeciwnika, w swietny sposob - zabiera mu pewnosc siebie. Np. gdy ktos Cie zaczepi w stylu "Ej kurwa co sie trynisz cwelu!" to oczekuje strachu, ktory go utwierdza w swojej wyzszosci (szczegolnie w grupie). Spokoj w tej sytuacji pomaga, odpowiadasz luzno "Na nic, hehe". Moim zdaniem spokoj jest lepszy od agresji. To tyle, nie wiem czy to co napisalem ma jakis sens, ale moze ktos z tego skorzysta ;]
  • 0

budo_shin0bi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
ech... nie bede tu krytykowal autora tematu cytujac wypowiedzi wielkich chinkich mistrzow ;) . Powiem tak jak to widze - w polskiej rzeczywistosci. Od kilku lat cwicze kung fu (mialem kontakt z innymi sztukami i wlasciwie to czym walcze to nie jest "czyste kung fu"), ale dopiero po co najmniej dwoch latach zrozumialem "o co chodzi jakby" w psychilogi walki. Gdy jeszczenie cwiczylem sztuk walki, na ulicy czesto sie balem. Byl to po prostu strach. Gdy szly jakies menele myslalem "Zeby tylko nie zaczepili!" Ale jednak te kilka lat daly mi pewne lekcje. Wreszcie zaczalem rozumiec co jest kluczem do wygrania walki. Po pierwsze: Ani agresji, ani strachu. Wytlumacze: strach krepuje dzialania ("Wachajacy sie tygrys jest nic nie warty, przy osie gotowej uzadlic" - a jednach Chinscy Mistrzowie:) i nie pozwala czysto myslec. Paralizuje ruchy, czesto przez strach zakladamy ze walke przegramy, a to z pewnoscia pomaga nam ja przegrac. Co do agresji, ktora czesc ludzi uwaza za powod do dumy: cos w tym jest. Ale tylko cos. Agresja ma swoje plusy: latwiej "zniszczyc psychicznie" przeciwnika, gdy ma sie agresywana postawe. Mozna w nim poglebic strach i sprawic ze zacznie tracic pewnosc siebie. Oprocz tego faktycznie jest cos w tym wyzwalaniu energi. Jakos jednak nie uwazam ze agresja jest kluczem. Moja metoda to "zimna kalkulacja". Ide ulica z kolega z klubu, mijamy pare drechow. Moje mysli: "nie wygladaja na bardzo zaczepnych, ale moga zaczepic, krotka rozmowa, moze sie odczepia, albo dojdzie do bojki. Oboje z kolega jestesmy dosc obtrzaskani, wiec raczej powinnismy dac rade. Moga miec bron, wiec lepiej krotki knockout i sie oddalic niz walczyc". ZACHOWAC SPOKOJ! Nie bac sie! Ale co do twojego "PROBLEMU". Uwazam ze to dobrze ze jestes spokojny. Czasem taka postawa dziala na agresywnego przeciwnika przeciwnika, w swietny sposob - zabiera mu pewnosc siebie. Np. gdy ktos Cie zaczepi w stylu "Ej kurwa co sie trynisz cwelu!" to oczekuje strachu, ktory go utwierdza w swojej wyzszosci (szczegolnie w grupie). Spokoj w tej sytuacji pomaga, odpowiadasz luzno "Na nic, hehe". Moim zdaniem spokoj jest lepszy od agresji. To tyle, nie wiem czy to co napisalem ma jakis sens, ale moze ktos z tego skorzysta ;]
  • 0

budo__biały_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 292 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Ja wiem, że to co napisałeś, nie jest głupie, ale my to rozumiemy :) Naprawde :) :wink:
  • 0

budo_iwan44
  • Użytkownik
  • Pip
  • 32 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
No...w sumie ja tez uważam że spokoj jest leprzy...
i dopowiem jeszcze, że nie chodziło mi o agresje, jako coś, co wykorzystam do niszczenia...chodzilo mi o wyzwolenie energi i pelna gotowosc do walki, bo cos w tym stylu da sie osiagnac...
dzieki za odp :P
  • 0

budo_shin0bi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...

Ja wiem, że to co napisałeś, nie jest głupie, ale my to rozumiemy :) Naprawde :) :wink:


Ty to wiesz ja to wiem, ale chlopak, ktorego wiedza opiera sie na filmie "Amerykanski Ninja 5" tego nie wie :lol: . [nie mam na mysli autora tematu oczywiscie :) ]
  • 0

budo__biały_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 292 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Nie chodziło mi o treść, tylko o podwójnego posta :) Zapomniałem to napisać :D
  • 0

budo_shin0bi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...

Nie chodziło mi o treść, tylko o podwójnego posta :) Zapomniałem to napisać :D


Niechacy wlasnie, ale teraz juz nie moge usunac... Moderatoooor! :D
  • 0

budo__biały_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 292 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
nie no raczej Cię nie usłyszy. :) :wink: A zresztą po co wołasz? temat jest już chyba skończony :)
  • 0

budo_vaio
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 78 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bytom

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...
Ja tez mysle ze lepiej byc spokojnym,caly czas chodzic "na nerwach"-to jest dopiero problem.
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Stoicki spokój...

Hmm , mi się taki spokój udało osiągnąć przez częste sparingi. Ide sobie ostatnio ulicą, z jednej strony las, z drugiej jakieś budy i przystanek. Na przystanku trzech gości na oko po paru piwach, ja jeden i bez broni(rzadko sie zdarza), no i patrze se na nich i spokojnie sobie idę, a jeden podchodzi do mnie, chwilka spojrzenia w oczy i pyta sie jak leci to mówie że fajnie i poszedłem dalej. Muszę sie jednak przyznać, że byłem bank pewien, że będzie naparzanka. :twisted:

:rofl:
Przecież to jest normalne, że kolesie po kilku piwach tak się zachowują.
Do mnie bardzo często podchodzą goście, którzy piją w parku, nad rzeką albo przy stadionie. Pytają jak leci, czasami przybiją piątkę, albo pytają czy nie mam 5PLN, ale nie mam, pytają o godzinę.
A ty myślisz, że oni chcą się bić? 8O
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024 : 2025