Przymierzam się do kupna noża EDC. Jak się okazało 30 cm. Muela nie jest dobrym rozwiązaniem do noszenia na codzień, a grubość 4-5 mm nie p9omaga w krojeniu pomidorów. Idealna klinga do lasu, a mi zabrakło małego"scyzoryka" na codzień tylko do cięcia i delikatnych prac. Niestety wykosztowałem się ostatnio i dysponuję marnymi funduszami

. Dlatego też rozpocząłem poszukiwania małego, taniego nożyka. Oczywistym kandydatem jest Kershaw Chive i nie ukrywam, że to mój faworyt. Mały, bardzo poręczny i
tani. Ostrze recurve to idealny wybór do cięcia i właściwie nic mu nie brakuje, oprócz...okładzin. stal średnio mi się podoba, aluminium też tak sobie :? Ale profesjonalne wykonanie, b. dobra blokada, ergonomia (przy tak małym nożu!) przemawiają na jego korzyść.
konkurencja nadeszła za strony Spyderco. Nazytałem się o ostrości i płynności cięć Delicy, że się zawachałem. Co gorsza, Spyderco mi się zaczyna podobać

. Native nasunął mi się po ukazaniu się tego egzemplarza na Bazarze. Za Spyderco przemawia lepsza stal, okładziny i wielkość.
Wszystkie typy otrzymały entuzjastyczne recenzcje, które pogłębiły moje porządanie oraz mętlik w głowie.
Proszą właścicieli nożyków, albo tych, którzy stanęli przed podobnym wyborem o pomoc.
Nie ukrywam też, że w związku ze stanem moiuch finansów , chętnie kupię używany (ale nie zajechany

) model
Wszelka pomoc, wskazówki, typy, dygresje mile widziane.