27 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sid]

Chyba jedną. Jednak zwykle znajmi mówią, że jestem po prostu głupi (bo za te pieniądze, to np.: mógłbym tyyyyle wypić :? )

[budo_uwak]

2 -
jedna ostro z tego co ostatnio uslyszalem - pozdro JANOSZKU ........!!!!!

[budo_-simon-]

Na mnie to wszyscy jakoś dziwnie patrza... szczególnie po mojej ostrej fazie na damascik;-) Miałem zakaz wypowiadania słowa "damast" , nawet moja ukochana( jakoś nie moge jej przekonać do damastu;-(, jakos nie lubi, chociaz sama ma zawsze przy sobie nóż;-)) ale mimo to wytrwale pracuje nad zarazaniem, hehe :twisted:

[budo_marecki-san]

Gdzieś z 10 osób. 4 zaraziłem a 6 bardziej doradziłem przy zakupie .

Generalnie Nożocholizm jest bardziej zaraźliwy niż choroby:twisted: weneryczne( ) i bardziej pasnonujący od zbierania znaczków :wink:

[budo_szczena]

Ja zarazilem sie sam , jestem stalo-pozytywny :wink:

wlasnie przegladam zdjecia, opisy i marze zeby coś mieć :wink:

[budo_jaq]

W sumie nie jest tak łatwo zarazić kogoś kawałkiem stali za powiedzmy 1000 zł. Sam jestem zarażony tak długo, że w owych czasach Asaroth jeszcze w Mikołaja wierzył
A tak poważnie, to zarażać często gęsto zaczynamy nieświadomie - czyli np.dziewczynę, żonę (jak w moim przypadku) czy ogólnie przyjaciół i rodzinę tylko poto by tłumaczyć, uczyć, edukować najbliższych, czemu warto wydać taaaaaką kupę kasy na kawał stali, który dla większości nożo-negatywnych nie jest wart więcej niż byle kozik w megamarkecie...
Jak znajomi się połapią, że co 2-3 miesiące w twojej kieszeni mieszka inne ostrze - już cię mają za kompletnie pierdzielniętego, ale jeśli będą chcieli kupić cokolwiek co przypomina nóż - na pewno przyjdą do ciebie...
Ale mi się wątek zaplątał 8O ...Sam nie jestem pewien o co mi chodziło (jest ranek w pracy, kończy mi się kawa i mam doła więc wybaczcie. Jakoś trzeba składać kaskę na nowe zabawki)
Pozdro

[budo_lokee]

Jaq moge sie tylko z Toba zgodzic

[budo_piterm]

Ilu zaraziłem? A bo ja wiem... ale minimum "od jasnej cholery i jeszcze ciut"...