Teraz trochę informacji technicznych.
Technologia: technologię wykonania wybrałem taką a nie inną, może ze względu na trochę prostszy w obróbce materiał niż osławiona D2, a może dlatego, że ostatnio naprawdę dużo o tym na forum się mówi.
Przygotowania: tej części poświęciłem naprawdę dużo czasu. Po pierwsze chciałem zrobić shuriken najbardziej zbliżony wyglądem do japońskich oryginałów. Za wzór posłużyły mi obrazki zamieszczone w książce opisującej tradycje Nija. Niestety, gdy znalazłem już oryginalny obrazek, dziwnie wydał mi się mało aerodynamiczny i przypominał napis na smażalni sajgonek na placu inwalidów w Krakowie. Postanowiłem mu nadać bardziej europejski wygląd i po długim czasie spędzonym przy desce kreślarskiej miałem gotowy projekt:

Jak widać jest na pierwszy rzut oka, jest to konkretnie "shurkien", a nie inny shurikan, gwizdka itp.
Pozostało mi tylko wyprowadzenie kształtu:

.....no i żmudne wycinanie. Ale oto na koniec efekt ostateczny i chwila konsternacji....

Mianowicie - oki, zrobiłem wszystko wg. oryginalnego projektu, tylko jak tym teraz rzucać?? Poza tym miałem problem techniczny - jestem naprawdę początkujący - jak wyciąć brzuszek w R, tak aby nie zmienić własności aerodynamicznych shurikena??
Trochę zniechęcony niepowodzeniem, zabrałem się ponownie do pracy. Znalazłem inny japoński opis shurikenów wykonywanych nieco inna technologią, ponieważ nie ma tu miejsca na zbieranie materiału narzędziowo, a jedynie na jego przekształcaniu - coś jak kucie. Trudno było, mozolnie ale efekt jest całkiem zadowalający:

Na koniec dodam, że te 3 shurkieny wykonałem własnoręcznie, bez pomocy wycinarek laserowych, w zaciszu domowym. A jednak się da!!
Pozdrawiam, Aviator