Znowu atak nożem
Napisano Ponad rok temu
Decyzja prokuratora to jakas kpina. A najlepsze jest ostatnie zdanie pana prokuratora.
"Nożownik zaatakował i zranił ludzi w barze przy Bonifraterskiej. Napadnięci sami go obezwładnili i oddali w ręce stróżów prawa. Jednak policja go puściła, a prokurator umorzył dochodzenie.
Obezwładniłem nożownika, a prokuratura mówi, że nic się nie stało, bo tamten nikogo nie zabił! - denerwuje się Krzysztof Łoziński, publicysta i mistrz kung-fu. To on 25 lipca wieczorem powalił napastnika na ziemię, ale wcześniej został ranny w udo. Stanął w obronie Witolda G. Ten cudem tylko uniknął śmierci, bo cios nożem zadany z zamachu w szyję chybił i przeciął jedynie skórę. - Atak w szyję to najbardziej niebezpieczne uderzenie nożem. Mógł trafić w tętnicę, a to pewna śmierć - mówi Łoziński.
Tego wieczora w barze Krzysztofa K. (fotografa) przy Bonifraterskiej przy piwie spotkało się sześć osób. W lokalu pojawił się też drobny mężczyzna po pięćdziesiątce Jan S. Zaczepił towarzystwo raz czy dwa. Nie zareagowali. Nagle stanął tuż za plecami Witolda G. Odwrócił się i z obrotu jednym ruchem zadał cios. - Trafił w szyję. Witek zaczął się zasłaniać, a on dźgał dalej. To nie był nóż do chleba, raczej sprężynowiec. Omal nie uciął nim Witkowi palca. Przy czwartym ciosie chwyciłem go za nadgarstek i rzuciłem przez stół na podłogę. To wszystko trwało nie więcej niż pięć sekund - relacjonuje mistrz kung-fu.
Nożownik został przytrzymany na podłodze do przyjazdu policji. Ta przesłuchała uczestników i świadków zajścia, zabrała Jana S. na komendę przy Wilczej.
Wczoraj Krzysztof Łoziński dostał postanowienie prokuratura Andrzeja Piasecznego: "Umorzyć dochodzenie". Uznał on, że w tej sprawie doszło tylko do zranienia dwóch mężczyzn, a ich obrażenia nie były wielkie. Uważa, że ranni Witold G. i Krzysztof Łoziński sami mogą oskarżać nożownika! Organom ścigania nic do tego. Z akt wynika, że wyjaśnianie całego zajścia zajęło policji i prokuraturze trzy dni (26-28 lipca).
- Nie za krótko? - pytam szefa śródmiejskiej prokuratury Piotra Woźniaka, bo autora umorzenia nie było wczoraj w pracy. Piotr Woźniak sięga do akt. - To się zdarza, wszyscy świadkowie zostali przesłuchani - odpowiada.
Łoziński nie kryje oburzenia. I nic dziwnego. Atak nastąpił w miejscu publicznym, w barze, ofiarą mógł być każdy, a gdyby nie sprawność fizyczna trenera kung-fu, zajście skończyć się mogło tragedią. - Facet miał jakąś furiacką siłę. Odgrażał się: "My się jeszcze spotkamy". Może tak reaguje na alkohol, albo jest chory psychicznie. Dziś zaatakował nas, jutro może kogoś innego. Dlaczego nie został aresztowany, zbadany przez psychiatrę? - pyta Łoziński.
- Nie było podstaw. Prokurator przyjął kwalifikację "naruszenia czynności narządu ciała", czyli zranienia - odpowiada prok. Woźniak. - I tu tkwi sedno, przecież to było ewidentne usiłowanie zabójstwa - podkreśla Łoziński. - Z zebranego materiału to nie wynika. Jan S. zeznał: "Nie pamiętam, co robiłem" - próbuje bronić decyzji podwładnego prok. Woźniak.
- Jan S. miał dwa promile alkoholu, ale może jest szalony. Puściliście go, nic o nim nie wiedząc - mówię.
- Ocenimy tę sprawę jeszcze raz. Po rozmowie z prokuratorem prowadzącym zdecyduję, czy umorzenie nie było zbyt wczesne. Zapewne zdecydujemy się ją kontynuować - obiecuje prok. Woźniak.
- A co z nożem? - pytam.
Prokurator Woźniak: - Zwróciliśmy właścicielowi."
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
To skandal, że można legalnie z nożem chodzić w centrum miasta.
Napisano Ponad rok temu
Swoją drogą, ten Łoziński to jest nieźle pokręcony koleś:
http://www.forum-kul...showtopic=67504
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
A jak by było nielegalnie, to ten facet by tego noża nie użyłDokładnie.
To skandal, że można legalnie z nożem chodzić w centrum miasta.
Skandalem jest postępowanie i decyzja prokuratury, a nie fakt posiadania noża. Zawsze można chodzić z kuchenniakiem w siatce na zakupy, świeżo nabytym na rynku
Napisano Ponad rok temu
Masz jakąś fobię jeżeli chodzi o noże? Masz jakieś konkretny pomysł na rozwiązanie prawne? Pewnie też masz wyrobione zdanie na temat (de)legalizacji prostytucji, aborcji, itp. - a projekt nowego KK właśnie kończysz pisać, buhahahahahahaDokładnie.
To skandal, że można legalnie z nożem chodzić w centrum miasta.
Skandalem jest to, że takie, a nie inne było zachowanie prokuratury - nie twórzmy nieprzestrzeganych zakazów, tylko wymagajmy skutecznego działania wymiaru sprawiedliwości !!!
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
:wink:Masz jakąś fobię jeżeli chodzi o noże? Masz jakieś konkretny pomysł na rozwiązanie prawne? Pewnie też masz wyrobione zdanie na temat (de)legalizacji prostytucji, aborcji, itp. - a projekt nowego KK właśnie kończysz pisać, buhahahahahaha
To trudne sprawy. Trudno coś zaproponować, żeby trzymało się kupy.
Jak słusznie pisze AdamD taki przepis zrobiłby koło dupy grzybiarzom i wędkarzom, nawet kierowcom, którzy wjeżdżają do miasta z nożem w bagażniku.
Ale : czy naprawdę jak się idzie na spacer na Starówkę w W-wie potrzebny jest nóż za paskiem??
Napisano Ponad rok temu
A tak poważniej, zabronione jest posiadanie broni palnej bez zezwolenia, i jakoś ludzie do siebie strzelają. Gdyby było całkowicie zabronione, to dalej by strzelali. Dokładnie to samo jest z nożami.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście nie mam pretensji do matha. , tylko do źródła.
Artykuł jest bardzo stronniczy i ukazuje "mistrza kung-fu" w świetle glorii. Pomijając fakt, iż użyte pojęcie "mistrz kung-fu" wnosi do artykułu to samo, jakby napadnięty był gwiazdą porno, tudzież sprzedawcą bakłażanów.
Nasz mistrz kung-fu, cztery razy widział jak ostrze noża przecinało powietrze, zanim zdecydował się interweniować. Gdzieś podział się cios, który ugodził mistrza w udo....
Relacja napisana tak, że nic z niej nie wynika.
A może to mistrz kung-fu po paru głębszych doczepił się jakiegoś starszego pana który spokojnie pił piwo? Wywiązała się żarliwa dyskusja, w czasie której mistrz kung-fu postanowił zaprezentować przyjaciołom swoje umiejetności. Nie wziął jednak pod uwagę, iż napadniety może mieć nóż i ... dosłownie naciął się...
Panowie, nie osądzajym ludzi po artykułach w gazetowych szmatławcach.
Napisano Ponad rok temu
Koszmar.
W sumie aż dziw, że prokurator nie oskarżył tych ludzi o czynną napaść na tego czuba. No bo skoro nie był agresorem, to po co się tamci na niego rzucili?
Zabronić posiadania/noszenia noża?
A może pójść krok dalej i zabronić nauczania, trenowania sw? A na co to komu?
Napisano Ponad rok temu
Moja wina, zapomniałem o żródle
Dzisiejsza gazeta wyborcza, dodatek stołeczny, strona pierwsza.
sorki
Napisano Ponad rok temu
Tak z ciekawosci pytam.
Jednak fakt oddania noza i umorzenie postepowania prokuratury nie zachwyca. No ale polska...
Napisano Ponad rok temu
W ich przypadku nie posadzalbym nikogo o brak kompetencji przy pisaniu materialu
Napisano Ponad rok temu
może to i dobrze, że tylko zdeterminowany bandzior nosiłby kose, kto wie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie ma prawa jest zabawa.
Jest prawo będziwe krwawo.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pomagać czy nie??
- Ponad rok temu
-
Policjant i jego pistolet
- Ponad rok temu
-
Kolejne starcie policja vs. czub z nozem...
- Ponad rok temu
-
Pytanko do policjantów i innchy funkcjonariuszy
- Ponad rok temu
-
Policjanci pobici przez grupę napastników na dyskotece!
- Ponad rok temu
-
Wpier...
- Ponad rok temu
-
Nóż w samoobronie
- Ponad rok temu
-
Pistolet vs Nóż w Szczecinie...
- Ponad rok temu
-
Rzucanie nożem w ...
- Ponad rok temu
-
tulipan
- Ponad rok temu