Chirurg to może Ci ucho zmasakrować skalpelem - nie wiem jak im to wychodzi i jak się do tego zabierają ale na ostatnich zawodach rozmawiałem z kolesiem co chodził do chirurga i już sobie słuchawki do ucha nie włoży
Ja mówię o innej "technologii" - wkłuwa się igłą w kanał małżowinowy - potrzeba gościa który ma praktykę, żeby dobrze trafił
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Jak się dobrze trafi (a oto właśnie chodzi), to nawet nie boli bardzo (tak mówią, ja tylko się zabiegowi przyglądałem bo uszy narazie całe). Acha i najważniejsze - zabawa cała ma sens gdy się szybko reaguje. Uszkadzasz, uszko, puchnie, to trzeba kłuć i bezwzględnie odpuścić treningi. Jeśli się za długo zwleka, to robią się skrzepy i już nie da się tak fajnie odessać tego co w nim zalega. Dlatego smaruje się uszko liotonem np. żeby to co jeszcze nacieka do małżowiny pozostało w stanie płynnym i elegancko zeszły przy następnej punkcji.
Pozdrawiam, Aviator