Pauliną Boenisz, mistrzynią Polski w pięcioboju nowoczesnym, rozmawia w Drzonkowie Krzysztof Lech
Przed ostatnią konkurencją niedzielnych mistrzostw Polski, biegiem na 3 km, była Pani dopiero siódma, tracąc do prowadzącej Sylwii Czwojdzińskiej aż 41 s. Liczyła Pani, że uda się wygrać?
Nie, chciałam spokojnie pobiec. Nawet nie nastawiałam się, że dogonię czwartą przed biegiem Magdę Sędziak, do której miałam 12 s straty. Chciałam jedynie obronić trzecie miejsce z mistrzostw Polski sprzed roku.
Kiedy uwierzyła Pani, że może zostać mistrzynią Polski?
Po drugim kilometrze pomyślałam, że chyba będzie ciężko, ale nie miałam nic do stracenia. Biegło mi się bardzo dobrze, świetnie dopingowała publiczność, postanowiłam zaatakować. Już w połowie ostatniego okrążenia wyszłam na prowadzenie i wiedziałam, że jako pierwsza dobiegnę do mety.
A co z pływaniem, nie wypadło najlepiej?
Ogólnie wszystko wyszło mi średnio. Podobnie jak na mistrzostwach świata słabiej pływałam i później musiałam gonić rywalki.
Czego zabrakło w pływaniu?
Myślę, że świeżości. Przez ostatnie trzy tygodnie bardzo ciężko trenowałyśmy. Miałyśmy po cztery-pięć treningów dziennie.
Przed biegiem na prowadzeniu była Sylwia Czwojdzińska, Pani koleżanka z Legii, która również pojedzie na igrzyska olimpijskie do Aten. Jak ją Pani ocenia?
Sylwia to młoda zawodniczka. Ma wielki talent i bardzo cieszę się, że razem wystąpimy w Atenach. W Drzonkowie również pobiegła bardzo dobrze. Co prawda, przegrała ze mną, ale zaprezentowała się znakomicie.
Czy przed igrzyskami nadal będzie Pani ciężko trenować?
Teraz kilka dni będę z rodziną na Mazurach. W środę wyjeżdżamy na zgrupowanie do Wałcza, gdzie będziemy lekko trenować. Od 1 sierpnia intensywnie przygotowujemy się w Drzonkowie. W Atenach wystartujemy 27 sierpnia, panowie dzień wcześniej.
Kto, Pani zdaniem, ma największe szanse na medale?
Wszyscy jadą na igrzyska, aby walczyć o medale, ja też. Stawka zawodniczek jest na tyle wyrównana, że o końcowym sukcesie może decydować jedno trafienie w szermierce czy zrzutka w jeździe konnej. Łatwo na pewno nie będzie, ale ja nie odpuszczę.
Data: 2004-07-20
Pięcioboistka Legii Warszawa jedzie do Aten po medal
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Koniec pobłażania
- Ponad rok temu
-
Sztangiści czyści inaczej
- Ponad rok temu
-
ziołolecznictwo
- Ponad rok temu
-
Zmarł Grzegorz Cziura
- Ponad rok temu
-
Brudna sztanga
- Ponad rok temu
-
SzejkSzejkSzejk from elf
- Ponad rok temu
-
krioterapia
- Ponad rok temu
-
Dużo biegać= rower??
- Ponad rok temu
-
szczena
- Ponad rok temu
-
Agata Wróbel pobiła rekord Europy!
- Ponad rok temu