7 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mariuszk]

tak się składa, że jutro wybieram się na parę dni nad morze, moim zdaniem najlepsze miejsce do wypoczynku i... ćwiczeń! A Wy co myślicie? Jak Wam się ćwiczy w takich miejscach???

[budo_cocosh]

Oj nie wiem... Ja jak wyjeżdżałem nad morze też ćwiczyłem, ale nie byłem zbyt zachwycony Trudno jest znalezc jakiś w miare płaski teren, nie mówiąc o zapadaniu się w piach i sypaniu go sobie do oczu przy kopnięciach... Ale i tak ćwiczyłem

[budo_jurek]

Na plazy cwiczy sie srednio. Juz lepiej udac sie do jakiegos nadmorskiego parku, albo pobliskiego lasu ;-)

Z drugiej strony cwiczonka na plazy dobrze robia na nogi, wiec nie sa do konca takie zle ;-)

Aha, no i Tai Chi na plazy to jest calkiem niezly wypasik.

Pozdro
J.

[budo_cocosh]

Aha, no i Tai Chi na plazy to jest calkiem niezly wypasik.

A co, laski na to lecą? :wink:

[budo_szary]

Kiedyś namiętnie podczas bytności nad morzem, a konkretniej na półwyspie helskim w mieście które Hel się nazywa, cwiczylem nad morzem... Z tym ze sprowadzalo sie to zwykle na dobiegnieciu do plazy, potem przebiegnieciu granica morza i piasku (tylko tam jest twardo, ale latwo zaliczyć kapiel butow, no i na dluzszym dystansie dziwnie sie biega przy roznicy poziomow miedzyjedna i druga noga), co pomimo niedogodnosci i zupelnej niemożnosci zachowniu jednolitego tempa (bo uciekasz wciaz przed falami, uskakujac na grzaski piasek, wracajac znowe na twardy i tak w kolo macieju) dobiegalem do innego wejsciqa na plaze, gdzie mialem swoja polanke na ktorej moglem cwiczyc... Owszem probowalem cwiczyc na samej plazy zarowno w butach jak i bez, ale w szybkim tempie zrezygnowalem. Piach sypie sie do oczu, w butach grzezniesz, bez butow latwo trafisz na szklo lub zlosliwy zaostrzony patyk. Pozatym z plazy do "domu" mialem jeszcze spory kawalek do przebiegniecia i w butach z zapiaszczonymi stopami byl to sredni pomysl (jesli akurat wpadlem na poimysl cwiczenia bez butow), dlatego wolalem opcje gdy tylko troche po drodze sie do butow nasypalo....
Cwiczenie na plazy w celu przyciagniecia so called Lasek? Hahahah /Nio nie wiem, nie probowalem.. jaklos nie przepadam za widownia i cwiczylem glownie rano, kiedy na plazy jeszcz enikogo nie bylo, natomiast zawsze byla sliczna pogoda, i od strony otwartego morza, podnoszace sie slonce dawalo cudowny widok.. Ale dzis juz raczeej nie mial bym tyle hartu ducha by zrywac sie z ranca i biec na plaze cwiczyc.. Za krotki urlop, wole pospac.. Potem ew. pocwiczyc..
w ramach podrywu zapewne najlepiej sprawdzi sie Tai-chi. Bedziesz wygladal tajemniczo, nie zlapiesz zadyszki, nie potkniesz sie w piachu o wlasne nogi... Jesli masz jeszcze pidzame w odpowiednim kolorze ktora skomponuje sie ladnie z blekitem morza i zóltym piaskiem - to każda Twoja!!!!

[budo_mariuszk]

Cóż... mi się ćwiczyło całkiem nieźle, fakt że dosyć grząsko na piasku, a kamieni cała tona. Ale najfajniej mi się biegało na plaży, tuż przy wodzie... kilometry leciały i leciały...
Oto pamiątkowa fotka, kumpel miał szybkostrzelny aparat więc wyszło bardzo ładnie :-)

[budo_jurek]

A co cwiczyles? Latanie? ;-)

Pozdro
J.

[budo_maciej t]

Jak się chce ćwiczyć mozna to robic wszędzie...

Ale sama plaża jest średnim miejscem, już nie mówię ,że tłumy ludzi bo można ćwiczyć wcześnie rano (wieczorem mniej bo można np robiąc formę wpakować się na jakąś parkę )

Ale jeszcze warunki, wiatr od morza itp. Lepszy jest teren zasłonięty i równiejszy. Choć wykonywanie form (wewnętrznych) blisko wody wielu mistrzów poleca.