Knockdown Night - Budapeszt, 12.06.2004
Napisano Ponad rok temu
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
W dniu 12 czerwca w Budapeszcie odbyła się zawodowa gala "Knockdown Night" zorganizowana przez Węgierską Federację Shidokan. Na imprezie zobaczyć można było zawodowe walki w Shidokan, Thai boxingu, K1 i MMA. Z ramienia Polskiej Federacji MMA Bushido i Polskiego Stowarzyszenia Shidokan Karate Polskę reprezentowali zawodnicy: Grzegorz Chałubiński (Shidokan Łódź), Marcin Zontek (Shidokan Jelenia Góra), Krzysztof Kułak (Shidokan Częstochowa) i Marcin Dudek (BJJ Grappling Kraków).
Swój kolejny sukces na międzynarodowej gali zanotował Krzysztof Kułak, który w walce z Węgrem Gancem Ferencem wygrał w drugiej rundzie przez poddanie (dźwignia łokciowa). W całej walce przeważał nad przeciwnikiem, pewnie kontrolując walkę w stójce i dominując w parterze. W drugiej minucie drugiej rundy, po kolejnym udanym obaleniu, zmuszony do obrony przed uderzeniami w parterze Węgier dał się zaskoczyć dźwignią na staw łokciony, która zakończyła walkę.
Wyrównaną walkę Shidokan z Jessym Santinim (zawodowy Mistrz Europy Shidokan) stoczył Grzegorz Chałubiński z Łodzi. Po remisie, który wskazali sędziowie po rundach bare knuckle zawodnicy stoczyli dogrywkę w formule Thai boxing. Zawodnicy zaczeli tą rundę różnorodnymi kombinacjami, podczas których obydwoje otrzymali po kilka czystych i mocnych trafień. To jednak Polak w połowie starcia został trafiony uderzeniem sierpowym, które niestety zakończyło walkę. Niemniej należy pogratulować Grzegorzowi Chałubińskiemu udanego występu, gdyż z tak utytułowanym zawodnikiem stoczył naprawdę wyrównany pojedynek.
O dużym pechu może mówić zawodnik Grapplingu Kraków Marcin Dudek, który wystąpił w formule MMA. Po pierwszej rundzie bardzo ciekawego pojedynku z Szabolcsem Felfoldi (na Międzynarodowym Turnieju Shidokan w Zgorzelcu Węgier przegrał z Mariuszem Ligiżyńskim w walce w Thai boxingu) musiał wycofać się z powodu odnowienia kontuzji stawu łokciowego. Szkoda tym bardziej, że Marcin miał sporą szansę na wygranie tej walki. Była to jego pierwsza międzynarodowa zawodowa walka MMA.
Ostatni z Polaków, Marcin Zontek z Jeleniej Góry, zadebiutował w zawodowej walce Thai boxingu. Po zaciętym i wyrównanym pojedynku (walka pięciorundowa) przegrał na punkty z Brunnerem Tihamerem. O przegranej Marcina zadecydowało głównie doświadczenie w walce w tej formule, którego Węgier miał dużo więcej. Jego postawa dobrze rokuje na przyszłość i zapewne wkrótce przeczytać będziemy mogli o pierwszych sukcesach tego zawodnika.
Poziom walk na gali był bardzo wysoki, we wszystkich formułach i większości walk. Na szczególnie dużym poziomie stała walka Węgra Laszlo Forro (Muay Thai) z Francuzem Mohamedem El Aquaj (Shidokan). Niesamowite wprost wymiany uderzeń w stójce i w parterze zrobiły ogromne wrażenie na publiczności. Mimo, że zawodnik francuski przeważał od samego początku starcia to ten pasjonujący pojedynek wygrał w drugiej rundzie Laszlo Forro - sędzia przerwał walkę na skutek kontuzji łuku brwiowego Mohameda.
Ciekawą walkę w formule Shidokan bare knuckle stoczyła Natalie Azoulay z Francji, która na punkty pokonała węgierską zawodniczkę Kyokushin Monikę Szabo. Jest to kolejne zwycięstwo francuzki w zawodowej walce Shidokan (na Pucharze Świata Shidokan we Francji w lutym br wygrała na punkty z Polką Agnieszką Radlińską).
Na dobrym poziomie stała też walka wieczoru w formule K1 pomiędzy Węgrem Peterem Varga a Czechem Pavlem Borackim. W trakcie trzeciej rundy Boracki niespodziewanie doznał kontuzji stawu kolanowego i zwycięzcą ogłoszono Węgra. Przeważał on jednak w całym pojedynku dlatego wynik ten można uznać za w pełni sprawiedliwy.
Imprezę promowaną przez Unio Sport Promotions można uznać za bardzo udaną i dobrze rokującą na przyszłość. Na kolejnych galach z pewnością nie zabraknie zatem polskich zawodników.
Napisano Ponad rok temu
Notabene właśnie obejrzałem przegraną K.Kułaka na EVT Hazard, ale ten turniej jest na bardzo wysokim poziomie, a przeciwnik był naprawde dobry. Swoją drogą szacunek dla Krzyśka za częstotliwość walk.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Zaraz po powrociemowiłem ze skandynawi sa bardzo dobrymi zawodnikami ,moge zaryzykowac stwierdzenie ze lepszymi od Litwinow.To ze sa dobrzy nie usprawiediwia mojej przegranej.Ale kto nie przegrywa nie walczy ...
Jesli chodzi o czestotkiwosc..to jak zaczynałem ..chciałem jak najzczesciej i z jak najciezszymi zawodnikami...ale teraz stwierdzam ze jednak to takze moze meczyc psychicznie i fizycznie..jest czerwiec..a ja miłem w tym roku 6 zawodowych walk[z tego 3 pod rzad co 2 tygodnie...Litwa Bielsko Sztokholm] juz nie mowie o innych turniejach..a jeszcze jest okres startowy po wakacjach...
Wiec prosty wniosek..ciezka praca na trenigu..start...a potem imprezy i wakacjie..POzdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Zycze jak najwiecej sukcesow. Choc dobra walka nie znaczy koniecznie wygrana.
Ciesze sie niezmiernie ze MMA w polsce stoi na coraz wyzszym poziomie.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
Fakt obejrzałem EVT Genesis i Hazard i jestem mocno zbudowany poziomem walk, choć klatka taka malutka jak klitka, co utrudnia prowadzenie walki w stójce a w tym obszarze faktycznie Krzysiek w swojej walce lekko przeważałeś.
Szczególnie dobre wrażenie robili shootfighterzy, ich poziom pracy w parterze naprawde super. A kilka akcji normalnie najwyższy poziom światowy (balacha w powietrzu).
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tra Telligman
- Ponad rok temu
-
Czemu tak póżno???
- Ponad rok temu
-
Ciuchy z fighterami
- Ponad rok temu
-
K-1 w Łodzi za tydzień?????
- Ponad rok temu
-
Roufus vs Tyson 2004
- Ponad rok temu
-
Minotauro
- Ponad rok temu
-
Shidokan KATOWICE...
- Ponad rok temu
-
W jakim wieku zaczęli trenować zawadowi fighterzy????
- Ponad rok temu
-
Sport Olimpijski=>??
- Ponad rok temu
-
Perypetie Fedora i Randlemana przed GP :/
- Ponad rok temu