37 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mieczit]

Trzeba być świadomym konsekwencji prawda? :twisted:
Co do złamania to sądze , że facet dalej dobrze walczy.......w Tekken Tournament 8)

Pozdrawiam

[budo_trzyule]

a mnie się to wszystko dziwne wydaje.
gdyby gość dostał kopa i noga mu się złamała, to ok, ale od własnego kopnięcia?
widzę to tak, że kolesie są naładowani koksami, zbyt silne mięśnie w relacji do kości, nie czują urazów, które w normalnej sytuacji kazałyby im zmniejszyć obciążenia treningowe, itd.
poza tym przyjmowanie niektórych leków, być może niektórych sterydów także, odwapnia kości, czy też osłabia je w inny sposób...
pozdr
art

[budo_menth0l]

Jeżeli się nie mylę to zawodnik, który złamał nogę to Nikolas Pettas (kiedyś jeden z lepszych fajterów Kyokushin, pozniej K-1). Niestety taka kontuzja przekresliła jego karierę

[budo_wodnik szuwarek]

ja lubię kow kicki ale po czymś takim ,hmhm fakt każdy wymieka..ale na szczęście na ulicy nie musimy wlczyć z takimi kolosami...nie każdy tesh tak zabokuje..ale jednak jakiś tam strach teraz bedzie przed użyciem teej techniki..masakra..a miałem zjeśc obiad

[budo_robertp]

Jeżeli się nie mylę to zawodnik, który złamał nogę to Nikolas Pettas (kiedyś jeden z lepszych fajterów Kyokushin, pozniej K-1). Niestety taka kontuzja przekresliła jego karierę

Złamanie nogi przy lowku (ale nie takie "efektowne") miało też miejsce na zeszłorocznych (? chyba) zawodach sanda w Warszawie. Zdaje się, że w dziale wu-shu był wątek.

[budo_saku]

Jeżeli się nie mylę to zawodnik, który złamał nogę to Nikolas Pettas (kiedyś jeden z lepszych fajterów Kyokushin, pozniej K-1). Niestety taka kontuzja przekresliła jego karierę

Złamanie nogi przy lowku (ale nie takie "efektowne") miało też miejsce na zeszłorocznych (? chyba) zawodach sanda w Warszawie. Zdaje się, że w dziale wu-shu był wątek.

Jakiś czas temu w Lublinie na zawodach KK też. W moim dziale kiedyś umieszczałem filmik z zawodów vale tudo i tam również :?

[budo_cocosh]

Tak, ja też o tym słyszałem. Podobno nawet otwarte to złamanie było... 8O

[budo_tsuki]

Damn, niezły harcore. Ale w sumie czego się spodziewać - fizyki nie zmieni nawet najlepszy zawodnik.

[budo_biceps]

Po prostu... AŻ TRUDNO UWIERZYĆ! Przejebane z lekka miał gościu. Najgorsze wg. mnie jest to że potem na jakiś czas musiał zaprzestać treningów - horror. Poza tym piszczel czy inna kość raz złamana ma do tego tendencje już na zawsze.

[budo_cocosh]

Hm, a czy to aby nie jest tak, że przy zrośnięciu nigdy się drugi raz nie łamie??

[budo_heimdall]

A mi się wydaje, że to indywidualna sprawa - każdy nieco inne ma kości, może ten "łamaga" :wink: miał jakieś zwapnienie czy inną patologię kośćca, ewentualnie brał jakąś chemię co mu kości zasyfiła.
...Bo tak na zdrowy rozum: czemu jemu pękło a przeciwnikowi nie? Przecież przyłożenie siły i jej wartość były pewnie zbliżone na jednym i drugim piszczelu...I nie zapominajcie o , nieraz już łamano piszczelem grube, twarde drewno, a nie każdy pokaz to podpierdolka.
Pozdrawiam
Heimdall

[budo_phoenomen]

Juz kiedys pisalem w jakims starym topicu o kontuzjach... Ale temat bardziej pasuje wiec opisze tutaj

Wypadek mial miejsce na Mistrzostwach Poludniowej Polski w Karate w 2002 roku chyba. Walka polfinalowa bodajze w wadze jakiejs kolo 65 kg ? Nie pamietam juz szczegolow. Ale w pewnym momencie koles kopnal drugiego i gdy noga wrocila do podloza, przeniosl ciezar ciala wlasnie na ta noge... Kosci pekly na wysokosci polowy golenia i noga zlozyla sie jak scyzoryk

Bardzo wspolczuje temu zawodnikowi Srubki i blaszki pewnie poszly w ruch

[budo_malta]

boooooooooliiiiiiiiiiiiiiiiiiiii... przestraszony
przyznam sie, ze sama chodzilam rok ze srubami w piszczelu ale nie bylo to conajmniej z powodu lowkasow...
w kazdym razie - czy ten czlowiek mial po prostu pecha czy jest to rzeczywsicie tylko i wylacznie fizyka?

[budo_suseł]

A mi się wydaje, że to indywidualna sprawa - każdy nieco inne ma kości, może ten "łamaga" :wink: miał jakieś zwapnienie czy inną patologię kośćca, ewentualnie brał jakąś chemię co mu kości zasyfiła.
...Bo tak na zdrowy rozum: czemu jemu pękło a przeciwnikowi nie? Przecież przyłożenie siły i jej wartość były pewnie zbliżone na jednym i drugim piszczelu...I nie zapominajcie o , nieraz już łamano piszczelem grube, twarde drewno, a nie każdy pokaz to podpierdolka.

Czy nikt z Was nie zauwazyl, ze kolano jest znacznie twardsze od piszczela ? A na tym filmiku ladnie widac,ze blok nie byl piszczelem (piszczel-piszczel), tylko kolanem (kolano-piszczel). Wg. mnie to duuuzo tlumaczy.

Pozdro

[budo_marcin954]

też to widziałem x czasu temu, to musiało nieziemsko bolec, konieć kariery dla gościa

[budo_wodnik szuwarek]

fakt koleś zablokował kolanem low kicka..
ale i tak to jest masakra....
ja po ostatnim moim low kickowaniu tj. w sobotę mam takie siniaki i jakby to rzec takie wgnieceni w piszczeli..i mam stracha już przed tą techniką..
powaga...

[budo_shin0bi]

To jest tak: w walce jest impuls i adrenalina. Koles kopie nieziemsko mocno, ale jak ktos tu juz wspomnial o III zasadzie dynamiki Newtona - oboje otrzymali podobna "sile". Sadze ze kopiacy na pewno oslabil kosci jakimis prochami. Po obejrzeniu tego filmu, az sie goraco robi, ale mimo wszystko nie mam stachu przed LK, po prostu jestem swiaadomy zagrozenia. Pozatym np. przy uderzeniach sierpowych zdarza sie np. wygiecie lokcia w druga strone... ale juz nic nie mowie bo nikt nie bedzie juz SW cwiczyl

[budo_mesjasz]

Stare.Ale nadal mnie ciarki przechodzą jak to oglądam.Jak człowiek widzi coś takiego to myśli że może zamiast bawić się w SW lepiej będzie posiedzieć sobie przed kompem