Co myślicie o Bear Claw
Napisano Ponad rok temu
pytanie z tematu wzięło się z tego, iż chciałbym sobie zakupić nóż i mam poważne dylematy jaki. Ten typ wydaje mi się ciekawy. Jakie jest wasze zdanie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"raczej do sytuacji nieszkodliwej samoobrony. " - i tu gwarantuje - niechciałbys sie nigdy przekonac KOBRA jak "NIESZKODLIWY" jest taki kerambit.................mylne pojecię masz raczej
Napisano Ponad rok temu
Najłatwiej jest zabić poprzez pchnięcie i porażenie organów wewnetrznych, a takim pazurkiem to nie pchniesz nigdy tak głeboko jak jakims 7 calowym fighterem. Dlatego pazurek jest bezpiczniejszy. Możesz sie obronić nie robiąc komus powazniejszej krzywdy, no chyba że pojedziesz po tetnicach szyjnych.
Napisano Ponad rok temu
Możesz sie obronić nie robiąc komus powazniejszej krzywdy, no chyba że pojedziesz po tetnicach szyjnych.
E, poczytaj wypowiedzi fachowców z medycyny. Pazurkiem trudniej zabić, ale kończynę to ktoś może straciś wskutek uszkodzenia nerwów lub naczyń. Pewnie, że w razie ostateczności lepiej kogoś zajechać po łapach pazurkiem niż pchnąć folderem w bebechy, ale konsekwencje też mogą być niebagatelne (np. trwałe kalectwo)
Napisano Ponad rok temu
Ludzie mordują się brzytwami, które mają 1,5 cm ostrza, a co dopiero tym nożem.
Naprawdę warto kupić sobie kawał mięsa, powiesić na lince i zobaczyć jak nóż lekko wchodzi.
Napisano Ponad rok temu
Przecinając kilka ścięgien (celowo lub przypadkiem) okaleczysz klienta na dłuższy czas, niż przebijając go na wylot potężnym nożem w jakimś niegroźnym miejscu.
Napisano Ponad rok temu
E, poczytaj wypowiedzi fachowców z medycyny. Pazurkiem trudniej zabić, ale kończynę to ktoś może straciś wskutek uszkodzenia nerwów lub naczyń. Pewnie, że w razie ostateczności lepiej kogoś zajechać po łapach pazurkiem niż pchnąć folderem w bebechy, ale konsekwencje też mogą być niebagatelne (np. trwałe kalectwo)
Dlatego jest on bardziej nieszkodliwy niż np. TAI-PAN który wslizguje się w ciało przy lekkim dotknieciu i który też łatwo możesz komuś poharatać nerwy lub naczynia. Poza tym zawsze lepiej kogoś okaleczyć niż ukatrupić. Po cieciu z reguły łatwiej też udzielić komus pomocy niż po głebokim pchnięciu.
Napisano Ponad rok temu
Ale, jeżeli chcesz kozikiem zronić kanapkę na biwaku albo poczynić jakoweś inne zadania wymagające większego i bardziej suptelnego ostrza to sorry ale poza tematem.
Musisz się zastanowić czego oczekujesz od noża, jakie zamierzasz środki nań przeznaczyć a potem sprawdzić zakres potencjalnych możliwości a jest ich całkiem sporo moim zdaniem. Do roboty...
Napisano Ponad rok temu
No nie - znowu mnie kusi aby zadać prowokujące pytanie ... 8)Przecinając kilka ścięgien (celowo lub przypadkiem) okaleczysz klienta na dłuższy czas, niż przebijając go na wylot potężnym nożem w jakimś niegroźnym miejscu.
Czytam tak sobie Wasze wywody i uwagi rzucane lekkim tonem (nie wiem, czy Wingmanowi chodziło o tego rodzaju 'morderczne' opinie ...) i myśl taka niesforna przychodzi do głowy:
- ilu z Was naprawdę-w życiu-faktycznie-kiedykolwiek kogoś dźgnęło, poharatało, okaleczyło, podcięło ścięgna lub przebiło tętnicę ...? :roll:
Opisujecie z takim znawstwem te zdarzenia, że strach się bać... :balisong: przestraszony
Napisano Ponad rok temu
Wystarczy odrobina wyobraźni...
Zaciąłeś się kiedyś przy goleniu. Bolało???
Jak głeboka była rana?? 0,5 mm???
Wystarczy??
Pzdr.
-wój-
Napisano Ponad rok temu
Wój - czołem! Nie chodzi o to, czy nóż przebije/podetnie to i owo - ale czy faktycznie ktoś jest zdolny (psychicznie) to zrobić, jest w stanie się zmobilizować do zrobienia tego, trafi w to co celuje ... Nie zrobiłem tego nigdy (dzięki niebiosom!), ale myślę sobie, że to jest trudniejsze, niż się wydaje ...Nie trzeba być praktykiem- rzeźnikiem.
Wystarczy odrobina wyobraźni...
-wój-
'Umiesz zagrać sonatę na fortepianie? - Nie wiem, nigdy nie próbowałem'.
Napisano Ponad rok temu
Ponieważ nie trenuję żadnej techniki walki/ataku, to w sytuacji zagrożenia prawdopodobnie będę wymachiwał nożem na boki (mam nadzieję że nigdy nie będę musiał). Z tego wyjdą najwyżej jakieś cięcia poziome (sorry, nie znam się na tym) w brzuch, nogi, itp.
Ja tak rozumiem obronę własną. Dlatego napisałem o "okaleczeniu".
W takiej sytuacji pazurek powinien być bezkonkurencyjny. Jest niewielki, nie prowokuje i trudno wytrącić z ręki.
Napisano Ponad rok temu
Chodzi mi o nóż do nosznie na co dzień tylko i wyłącznie do obrony i ratowania życia np.: odcięcie pasów w samochodzie.
Napisano Ponad rok temu
--------------------------------------------------------------------------------
A jeszcze jedno: czy ostrze z saracją czy bez??
Chodzi mi o nóż do nosznie na co dzień tylko i wyłącznie do obrony i ratowania życia np.: odcięcie pasów w samochodzie.
Do przecinania pasów najlepiej pasuje serrated, do samoobrony to wg. mnie nie ma większego znaczenia. Pamietac należy też że jak juz go uzyjesz nawet raz na jakiś czas to serrated trudniej podostrzyć niz plain.
Ja bym brał plain.
citizen napisał:
Czytam tak sobie Wasze wywody i uwagi rzucane lekkim tonem (nie wiem, czy Wingmanowi chodziło o tego rodzaju 'morderczne' opinie ...) i myśl taka niesforna przychodzi do głowy:
- ilu z Was naprawdę-w życiu-faktycznie-kiedykolwiek kogoś dźgnęło, poharatało, okaleczyło, podcięło ścięgna lub przebiło tętnicę ...?
Ja użyłem. Poharatełem kolesiowi ręke bo chciał mi zabrac torbę i zawziecie sie ze mną szarpał. Zagroziłem ze go pokalecze, nie reagował więc go pokłułem troche w dloń. Nic poważnego mu sie nie stało ale odpuscił sobie. Ale nie zrobiłem tego nożem tylko małym pilnikiem, o kształcie szpikulca. Wtedy noży nie nosiłem ze sobą. Jakbym miał nóż to pewnie zrobiłbym to nożem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
moim obiera sie owoce...przecina ładnie karteczki na pół potrzebne w biurze...straszy laski ...przycina sznurowadła...otwiera samochód ...bawi sie;)...tnie sznurki i linki oraz tasmy i folie zabezpieczająca..otwira koperty...pudełka...itd...Wybaczcie mi ale w ramach nowej mody na obalanie mitu - to pazurki według mnie są do dupy równie poręczny jest przybornik kelnerski i ma jeszcze korkociąg. To jest specjalistyczne narzędzie służące do jednego -chlasnąć kogoś. Jeżeli ktoś zna jakieś inne zastosowanie przy którym ostrze klasycznego drop-, sper-, czy clippointa w zwykłym fixed czy folderze jest gorsze to niech mnie oświeci.
i top wszystko w ostrzu niewidocznym wcale na codzień i MOZLIWYM DO NOSZENIA NAPLAZE BEZ ŻANDEGO STRACHU O PIACH I SPOSÓB NOSZENIA (całkowicie niewidoczny na szyi;))
la griffe - the best.bear claw troche za ...wielki .
Napisano Ponad rok temu
ps. jak "zajade" harbertza to pomysle o drozszym bo bez pazurka to jakos jak bez palca....
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Bod Dog
- Ponad rok temu
-
Gerber - stal
- Ponad rok temu
-
Custom by Africa
- Ponad rok temu
-
Custom na niedźwiedzia...
- Ponad rok temu
-
MISS SPYDERCO
- Ponad rok temu
-
Ostrze scyzoryka + Distal = my first custom ;-) (fotos 5MB)
- Ponad rok temu
-
Pierwszy balisong
- Ponad rok temu
-
Eickhorn ACK - jaka stal
- Ponad rok temu
-
szukam kogos żeby sie podpiąć pod zamówienie
- Ponad rok temu
-
oj dogu dogu...mad dogu
- Ponad rok temu