Skocz do zawartości


Zdjęcie

Refleksje o nożu i życiu... :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

budo_kkamill
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2163 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Praszka

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)

Jumbo - cholerny szacunek, w pierwszej kolejności za odwagę publlikowaniam której mnie by zabrakło... I naprawdę dobry kawałek.

K_P ja też zawsze najpierw sprawdzam co z nożami... Jak się wypieprze na rowerze, jak nie zamknę drzwi... No i bez wszystkiego mogę z domu wyjść, bez skarpetek nawet, ale nie bez noża.


Nie zebym zle odebral to co pisze Jumbo - jest OK. Po prostu ja nie mam jeszcze tak zebym gadal poetycko o nozu, ale skoro gosc ma talent to dlaczego nie.

A co do wychodzenia z domu to masz racje Mithr. Czlowiek zle by sie czul idac ze swiadomoscia ze nie ma przy sobie ostrza.

KKamiLL
  • 0

budo_kotwic
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 285 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Giżycko

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)
Dużo można mówić, myśleć i planować o naszych nożach.
Czas na pewno zweryfikuje nasze zainteresowanie nożami i możliwości ich posiadania. Zdarzy się pewnie że ktoś zrezygnuje z noża, z powodu presji otoczenia lub pracy. Kto wie jakie będzie nasze prawo, czy zezwoli na takie zabawki, (może trzeba będzie zejść do "podziemia" a Vortal Budo będzie zakazany).
Ja, od ponad 10 lat zawsze przy sobie mam nóż. Potrzebuję go w pracy i po pracy. Jest dla mnie najważniejszym wyposażeniem na każdą okazję.
A z racji mojego zawodu i pasji do noży, będę używał tego sprzętu przez następne kilkanaście i więcej lat.
Nie potrzebuję wielu noży, ale wybór tych 2-3szt. które mam zamiar posiadać, potrwa pewnie kilka lat.
A swoim dzieciom, napewno przekaże któryś z używanych przezemnie noży, na pamiątkę i po to by zobaczyć czy są tym zainteresowane. Lecz nie sądzę by moj nóż, po kilku latach był w idealnym stanie. Używany codziennie, do wszystkiego zużywa się, ale utratę wyglądu rekompensuje mi satysfakcja że kolejny raz się przydał i i dzięki niemu mogłem coś zrobić. (mój poprzedni nóż przez 12 lat używania, stracił około 4mm szerokości klingi, ale miał co robić w tym czasie).
Życzę wszystkim zadowolenia z posiadanych noży, i szacunku dla tych które nadgryzł "ząb czasu" i zbyt trudne wyzwania.
pozdr.
Kotwic
ps. Wiersze Jumbo są bardzo ciekawe.
  • 0

budo_argasiu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 229 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świnoujście

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)
tak a ja mam tak nasrane ze jak klade sie do wyra to obok lezy noz i latarka diodowa a zona z synem w pokoju obok. oczywiscie graty te ida na bok kiedy zona wchodzi :) a moj najstarszy i najbardziej lubiany nozyk to "Victorinox Climber" mam go chyba ponad 10 lat
  • 0

budo_blacha
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Puławy

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)
mi swojego czasu mineło na chwile i zaczołem w broń inna sie bawić (klamki itp a nawet snajperka) ale bardzo przypałowe hobby. Jednak znowu powrociłem do noży i nawet jak mi troche "przygaśnie" to hobby (choroba znaczy) to za jakis czas wroci (nawroty choroby :?: :twisted: )
jesteśmu inni niż reszta społeczeństwa ale nam z tym dobrze :)
nie oszukujmy sie - gdyby nagle zabronili nosić noż i uznali go tak jak broń palną - ilu z was by zrezygnowalo z noszenia ostrza ?? - moze jeden - reszta by po prostu lepiej je chowala, nozila moze mniejsze i rozglądała sie przed wyjęciem. Mielibyśmy w dupie prawo - wiem to z wlasnego doswiadczenia z bronia ostrą, gazową, itp. Mialem nawet okres że nozilem wakizaschi dlatego ze "tak chialem" i prawo niewiele tu ma do "gadania". Jakby zakazali noży to i tak bym nosil, moze mniejszy, pewnei lepiej ukryty itp. ale i tak bym go nosil - i kazdy z nas bedzie nosil, chociaz troszke dziwnie ludzie patrza itp. To powinno podlegac pod uzalezniania i to ciezkie - sa przypadki wyleczenia z narkomanii, alkocholizmu a nawet nimfomanii - a CZY KTOS ZNA PRZYPADEK WYLECZENIA Z NOŻOCHOLIZMU :?: :?: :?:
  • 0

budo_speedy
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 160 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ruda Śląska

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)
Co prawda przygode z powazniejszymi nozami dopiero rozpoczynam ale od malego tez zawsze ciagnely mnie noze. Pamietam z kazdej wycieczki szkolnej zawsze przywozilem conajmniej jeden noz i to nie z tego powodu ze niby mi sie przyda czy cos... jakos tak z niewiadomej wtedy przyczyny cos mnie do niego ciagnelo i musialem go miec! Teraz wiekszosci z nich nie mam, bo to straszne badziewia byly (no bo gdziezby 10cio latek mial kase na porzadny noz). Od jakiegos czasu zaczalem na noze patrzec bardziej pod katem uzytkowym, praktycznym, dalej mnie do nich ciagnelo (czyt. ciagnie) ale biore do reki ogladam i odkladam bo stwierdzam ze badziew (kasiasty nie jestem wiec te z gornej polki odkladam tyle, ze z innego powodu :? ). Od niedawna przesladuje mnie za to mania posiadania idealnego noza wlasnie. Jako, ze nie bardzo mam ochote (a raczej mozliwosc) wywalac mnostwo kasy na noz, wiec do moich zastosowan staram sie taki noz stworzyc (jak dla mnie noz przekuty z resora calkowicie wystarcza pod wzgledem wytrzymalosci itp.) Wielko przyjenosc sprawia mi projektowanie mojego nowego noza za kazdym razem. To jest niesamowite uczucie - masz noz ktory Ci sie podoba a do tego to wlasnie Ty zadecydowales o jego ksztalcie wlasciwosciach poniekad... no i sam go stworzyles... co jest strasznie satysfakcjonujace jak dla mnie ale najciekawsze jest to, ze mimo iz nad projektem zanim mnie zadowoli spedzam mnostwo czasu (najpierw kartka i olowek ida w ruch, potem kawalek drewka i nozyk - robie model zeby zobaczyc jak bedzie sie trzymal itp.) a i tak niejednokrotnie nie zdaze nawet zalatwic materialow na stworzenie noza wedlug wlasnie skonczonego projektu a juz zabieram sie za nastepny, bo to uwidzialem ciekawe rozwiazanie gdziec albo przyszlo mi do glowy nowe zastosowanie i wydaje mi sie ze ten ktory teraz mam w myslach bedzie lepszy do tego albo po prostu widzialem ciekawy ksztalt i szybko pomyslalem, ze taak to jest to... moglby sie taki noz przydac i to nawet bardzo - mimo ze przedtem nawet o takim nie myslalem...
Zgadzam sie z wszystkimi,ze jest to choroba ale mnie jest z nia bardzo dobrze... i leczyc sie nie bede ;)
A tak jeszcze podsumowujac... nie wydaje mi sie zebym kiedys przestal sie tym w ten sposob zajmowac... zawsze chyba bede tworzyl nowe projekty i staral sie je realizowac. Takim moim malym mareniem, niezazaleznie od tego co w zyciu bede robil, jest posiadanie wlasnej malej kuzni, warsztatu, gdzie bym mogl tworzyc wlasne noze, dla siebie ewentualnie bliskich osob...
ojjc... no niezle sie rozpisalem... juz koncze... ale temat trzeba przyznac wciagajacy - respect
  • 0

budo_foetus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Galicja

Napisano Ponad rok temu

Re: Refleksje o nożu i życiu... :)
jak z kazda kolekcja czegokolwiek :-) czlowiek zbiera coraz
bardziej wartosciowe okazy, kolekcja sie powieksza i przewaznie
kiedys tam zostaje przekazana potomnym. Mnie kazdy nowy nabytek
zachwyca, wciaga i omotuje i mowiac ze to wlasnie ten ostatni
wiem ze sie oszukuje, bo ktorys z szanownych forumowiczow
wklei jakas niesamowita fotke, pokazujaca niesamowite nozysko i
juz zasiewa ziarno checi posiadania :twisted: i wtedy wlasnie
sam sobie mowie: nigdy chlopie nie mow nigdy i poraz kolejny
jestem miekszy od stali :wink:
ad. JUMBO twa poezja jest OK
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024