Poczucie mocy nie ma nic wspólnego z agresją, wywyższaniem siebie, pogardą i nienawiścią do innych, nie ma też nic wspólnego z uzależnianiem innych ani rządem dusz. Jest fenomenem złożonym z wielu ważnych i niełatwych do osiągnięcia składników, takich jak spokój, pogoda ducha, obecność, naturalność, skromność i pokora, otwarte serce, bezinteresowność, zdolność do wybaczania i przepraszania, lekkie i czyste sumienie, przejrzystość i klarowność, wytrwałość i nieustraszoność.
Moc jest z nami, gdy uważnie, z otwartym sercem i umysłem, przeżywamy każdą chwilę, nie wybiegając w przyszłość i nie oglądając się za siebie. Kiedy cel nie przesłania nam drogi i gdy odkrywamy, że droga jest celem.
Moc jest z nami, gdy nie wstydzimy się głęboko i mocno oddychać, gdy śmiało czerpiemy niezbędną do życia energię, a przepona uciska i wybrzusza mocny brzuch przy każdym wdechu.
Moc jest z nami, gdy czujemy siłę naszych nóg, na których możemy polegać, i ziemię, która nas niesie, i gdy łagodny, wewnętrzny głos wspiera nas niezawodnie - szepcząc: "Jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę, mam czas dla ciebie, możesz na mnie liczyć, możesz na mnie polegać, nie jesteś dla mnie ciężarem, troszczę się o ciebie - i ofiarowuję ci to wszystko z radością i bez wysiłku".
Moc jest z nami, gdy świadomi swoich najgłębszych potrzeb staramy się żyć w zgodzie z sobą, gdy mamy jasną świadomość naszej życiowej misji i czynimy wszystko, co w naszej mocy, aby ją urzeczywistnić.
Moc jest z nami, gdy swoim postępowaniem nie sprzeniewierzamy się temu, co w nas najgłębsze i najprawdziwsze, i gdy nie krzywdzimy innych.
Moc jest z nami, gdy potrafimy przyznawać się do błędów, przepraszać i czynić zadość.
Moc jest z nami, gdy przeczuwamy, że nasz egocentryzm i wynikające z niego poczucie oddzielenia są pułapką, źródłem cierpienia, konfliktów - gdy pragniemy i poszukujemy wolności i miłości.
Co wy na to
 A moze liczy sie przede wszystkim moc technik
   A moze liczy sie przede wszystkim moc technik   
    8)
   8)
					
					 


 

 
				
			 
				
			 
   
				
			 
				
			 
				
			 
					
					 
   :twisted:  Jednak konstrukcja ankiety byla dla mnie od poczatku jakas dziwna zastanowila mnie na tyle, ze pokazalem to znajomemu psychologowi, ktory to obsmial i powiedzial ze stwierdzanie takich rzeczy za pomoca ankiety to albo debilizm albo hochsztaplerka, a znajomy socjolog sklal to i powiedzial ze u niego studenci I roku wylecieli by z hukiem z zajec, jakby tak ankiety konstruowali. (Powiedzial, ze schrzaniona kafeteria, czyli zestaw opcji).  Ogolnie, jakis badziew to byl, ktory nie nastraja pozytywnie do tego periodyku.
   :twisted:  Jednak konstrukcja ankiety byla dla mnie od poczatku jakas dziwna zastanowila mnie na tyle, ze pokazalem to znajomemu psychologowi, ktory to obsmial i powiedzial ze stwierdzanie takich rzeczy za pomoca ankiety to albo debilizm albo hochsztaplerka, a znajomy socjolog sklal to i powiedzial ze u niego studenci I roku wylecieli by z hukiem z zajec, jakby tak ankiety konstruowali. (Powiedzial, ze schrzaniona kafeteria, czyli zestaw opcji).  Ogolnie, jakis badziew to byl, ktory nie nastraja pozytywnie do tego periodyku.  
				
			 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
