nietypowe ale mam lekkiego bulwersa na kilka osób - pytam kogoś będziesz tu a tu na stażu ? nie bo nikt z kumpli/sekcji nie jedzie. A często maja łebki blisko tak że kamulcem rzucić, ja żeby się nauczyć tego czy tamtego jeździłem aż do Francji, raz reszta sam - kimałem na dworcu w wiedniu jak wracałem, nikomu nie polecam

Zadaję sobie pytanie po co ci ludzie w ogółe cwiczą sztuki walki. no ale to taka moja mała dygresyjka, pozdrawiam wszystkich smiałych i gotowych na nowe wyzwania.

macie też takie sytuacje, czy Wasi znajomi są bardzie samodzielni.