Już obejrzałem (po prostu nie przysżło im do głowy, ze nie każdy uzywa explorera 

 )
poza tym jeszcze raz - to fajnie, ze analizuja (sorka, ale te "uliczne sytuacje" chyba gdzies przegapilem
No, rybak 
 
 A napis na początku klipu "Nikakowo szołu, tolko realnost' " przegapiłeś, nie? 
 
 Paweł, parę uwag (do pierwszych dwóch filmików):
Pierwszy filmik:
Ja nie wiem, czy ten instruktor ma jakieś kompleksy, ale wyraźnie rozładowuje je na uczniach. #####ik, to pokazywane przezeń aplikacje na poddającym się, albo bezradnym uczniu. Mi takie rzeczy automatycznie skrzywiają ryj w wyrazie dezaprobaty. No i w tym momencie okładanie seriami leżącego bezwładnie delikwenta nie robi na mnie po prostu żadnego wrażenia.
Drugi filmik:
Technicznie rzecz biorąc - marnie jest z ich sprowadzenimi do parteru. Na glebie znajdują się najczęściej po prostu przez przypadek. Nie widzę tu żadnego cudownego remedium na wejścia w nogi, czy wejścia do rzutu.  Co do parterowej techniki, to w większości walk sprowadza się ona do dosiadu/trzymania i okładania leżącego (który w zasadzie nawet nie próbuje się bronić), ewentualnie do dojścia za plecy i założenia hadaka jime/mata leo, co w sumie jest rozwiązaniem dość intuicyjnym i nie ma się czym zachwycać. Dzwigni ni widziałem żadnej, mimo, ze niektóre sytuacje same się o nią prosiły. Nie wiem, czy dlatego, że prezentujący nie umieli ich założyć, czy dlatego, że całe te sparringi wyglądają - przynajmniej dla mnie na - na "przeadrenalinowane". Po prostu nie widzę sensu robienia sparringów w takim trybie jak ci ludzie tu robią, czyli na full. Czego się w tym momencie można nauczyć, jak delikwent ładuje ci kilkanaście razy łokieć na łeb, a poprawia kolanem. Że boli? Nie kupuję tego. Jak dla mnie to trener po pierwszej takiej serii powinien przerwać, o ile jest to sparring zadaniowy.
Reasumując, gdyby nie to, że panowie się jak dzicy okładają i rzeczywiście momentami przypomina to ufc (wczesne dodajmy 

 ) to nie byłoby się czym ekscytować. A tryb prowadzenia zajęć budzi raczej moją dezaprobatę.
Jak obejrzę resztę, to może skomentuję więcej.
K.