Samodzielna nauka Taijiquan
Napisano Ponad rok temu
Mieszkam w mieście, gdzie jedyną sztuką walki jaką mogę się uczyć jest Karate. W mieście gdzie się uczę (trochę większym od mojego) także nie jest zbyt wielki wybór (Karate oraz Judo).
O wiele bardziej niż w/w sztuki walki interesuje mnie Tai Chi. Chciałbym się dowiedzieć czy ucząc się tej sztuki samemu można opanować ją na tyle dobrze, aby nie zrobić sobie krzywdy i umieć zastosować ją w samoobronie. Wiem, że nauka z książek i materiałów zawartych na CD lub VHS jest nieporównywalna do ćwiczeń pod okiem instruktora, ale jak widać nie każdy może sobie na to pozwolić.
Co sądzicie o ludziach, którzy sami uczą się sztuk walki??
I jeszcze chciałem zadać pytanie praktyczne - Mianowicie jakie znaczenie ma kolor stroju, w którym ćwiczy się Tai Chi.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
A co do zastosowania Tai Chi w samoobronie obwaiam się, że możesz mieć problem nawet ze znalezieniem nauczyciela, chyba że będziesz miał szczęście , samemu nie masz żadnych szans na opanowanie tego elementu.
Spotykałem nieraz ludzi, którzy sami ćwiczyli sztuki walki, trzeba przyznać, że mieli zapał, kondycję, byli sprawni fizycznie, ale braki w podstawach sztuk walki nie pozwalały im na osiągnięcie czegoś więcej.
Kolor ubrania w którym ćwiczysz nie powinien moeć żadnego znaczenia, co jedynie jego wygoda.
Tomi Fu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co sądzicie o ludziach, którzy sami uczą się sztuk walki??
Że mają głupiego nauczyciela :wink:
A tak serio, wyrobisz sobie sporo złych nawyków, które potem jakiś instruktor latami będzie usiłował zlikwidować. A już tai chi w w samoboronie :roll:
Nawet z instruktorem to cięzko będzie, bo takowego od bojowego tai chi nie wiem czy znajdziesz. Chyba tylko Ci od chen taji mogą przyłożyć.
Weź się za te karate i judo, a w wakacje pojedź na obóz za jakimś sensowym klubem co tai chi uczy.
Napisano Ponad rok temu
Co do koloru stroju - u nas sie cwiczy w czym kto chce, o kolorze to juz nie wspominajac...
pzdr
Arkadesh
Napisano Ponad rok temu
Fakt faktem jest, że nauczyciel pomaga uczniowi, ale ten i tak musi dojść do wszystkiego sam. On jest tym który to musi pojąć.
Tak czy owak czekam może na jakieś słowa zachęty ;-P
Napisano Ponad rok temu
Chyba tylko Ci od chen taji mogą przyłożyć.
Oj nie tylko Ci z Chen
Napisano Ponad rok temu
Przylacze sie do moich poprzednikow - idz na karate i czekaj na nauczyciela. Kiedys sie znajdzie, a to co nauczysz sie tam wcale nie pojdzie na marne
pzdr
Arkadesh
Napisano Ponad rok temu
Zachecam do brania udziału w seminariach (to na zachętę )
K.
Napisano Ponad rok temu
Pocieszam się myślą, że byc może będę studiować w krakowie, no ale to dopiero za jakiś czas.
Napisano Ponad rok temu
Ja sam moge powiedziec tylke, mialem okres gdzie przez 2 miesiace cwiczylem sam- bylo to po 2 latch nauki z nauczycielem- i cwiczylem naprawde ostro srednio 2h codziennie. O ile mialo to jakis sens przy zang zhuang to sie okazalo ze udalo mi sie wyrobic kilka zlych nawykow ktorych wczesniej nie mialem. Tak wiec ja naprawde odradzam. Zysk bedzie zaden, niczego sie nie nauczysz a dodatkowo mozesz sobie wyrobic jakies falszywe mniemanie o wlasnych umiejetnosciach.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pzdr
Arkadesh
Napisano Ponad rok temu
Mocne nogi ze stania w niskich pozycjach przydadza sie wszedzie
Jak moje chłopaki miały tak ze 4-5 miesięcy, to byłem niczym chińscy mistrzowie z legend. Miałem wakacje (belfer) i codziennie brałem bliźniaczy wózek, pchałem kawał drogi do parku. Jak spali, to parkowałem wózek w cieniu i ćwiczyłem tai chi, jak nie spali, to łaziłem tak długo, aż zasneli a potem ćwiczyłem ....
Następnie karmienie (butlą, bez cudów) i znowu pchanie wózka do domu. Moje kopnięcie wpędziłoby konia w kompleksy
Napisano Ponad rok temu
Mocne nogi ze stania w niskich pozycjach przydadza sie wszedzie
pzdr
Arkadesh
Prawda nie jest aż tak oczywista : silne nogi to wcale nie musi być to samo co "silne nogi"
Napisano Ponad rok temu
Jak moje chłopaki miały tak ze 4-5 miesięcy, to byłem niczym chińscy mistrzowie z legend. Miałem wakacje (belfer) i codziennie brałem bliźniaczy wózek, pchałem kawał drogi do parku. Jak spali, to parkowałem wózek w cieniu i ćwiczyłem tai chi, jak nie spali, to łaziłem tak długo, aż zasneli a potem ćwiczyłem ....
Następnie karmienie (butlą, bez cudów) i znowu pchanie wózka do domu. Moje kopnięcie wpędziłoby konia w kompleksy
noo... to dobry trening. z autopsji potwierdzam rowniez dobre efekty kondycyjne + ewentualna silowka jesli do wozka dowalic zakupy. no i trening mentalny np. mantra: "tylko zeby sie nie obudzil", "blagam niech przestanie plakac" :wink: trening stalowej psychiki - doskonaly. no i jeszcze trening kierowania agresja... w stare baby czyniace glupie uwagi, choc jesli chodzi o mnie, to lysa aparycja raczej je odstraszala 8) :wink: . no i czlowiek zaczyna doceniac kazda chwile przeznaczona na trening... a potem taki maly ktos sie usmiecha i nie ma czlowiek zalu, tylko idzie pocwiczyc kolo 11 PM na skwerek kolo bloku, bo sie nie wyrobil na trening.
Napisano Ponad rok temu
Prowadzi ją Wojciech Niezgoda.
Jestem happy
Napisano Ponad rok temu
bez obecnosci osoby prowadzacej,
czegos napewno,
ale...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
miaodao i inne
- Ponad rok temu
-
Polnocny Shaolin - WWW
- Ponad rok temu
-
Ving Tsun-formy!
- Ponad rok temu
-
Znani mistrzowie i instruktorzy kung-fu
- Ponad rok temu
-
gdzie w Warszawie trenować Wing Tsun w najlepszym przekazie?
- Ponad rok temu
-
Dobre szkoły
- Ponad rok temu
-
wachlarz i inne
- Ponad rok temu
-
forma z mieczem
- Ponad rok temu
-
O wyzszosci stylu malpy nad stylem tygrysa ;-)
- Ponad rok temu
-
Kto oglądał WING CHUN
- Ponad rok temu