Słuchaj kolego, skoro podałem, że sprawa nazewnictwa była poruszona parę razy na tutejszym podforum Kung-fu, to trzeba było ruszyc d... i tam zajrzeć a nie zmuszać mnie do ponownego tłumaczenia sprawy takiemu ignorantowi jak Ty (bez urazy, rozumiem że może pozostajesz w ignorancji bez własnej winy). Na podforum Kung-fu jest pare osób po sinologii więc można tam znależć kompetentne wypowiedzi w sprawie nazewnictwa.
Po pierwsze Wosiu, kempo jest słowem chińskim używanym w japonii jako zapożyczone. Właściwym słowem japońskim jest kenpo.
Po pierwsze Mefistofeles, "kempo" jest rdzennym słowem
japonskim, oznacza "metodę pięści" a jego chińskim odpowiednikiem jest "quan fa". Kempo a kenpo to to samo
japońskie słowo zapisane w trochę innej transkrypcji. Dlatego np. zwrot "metoda pięści z klasztoru Shaolin" brzmiałby po chińsku "Shaolin quan fa" a po japońsku "Shorinji kempo". Z tym, że styl Shorinji kempo już istniał wcześniej, więc ktoś sobie ubździł głupkowatą nazwę Shaolin kempo.
Po drugie to czego uczy Grzesiu Krauze nie ma nic wspólnego z Kung-fu, i nigdy nikt oprócz Ciebie, tak nie twierdził. Shaolin Kempo jest stylem chińskim, uprawianym na całym świecie, m.in. niedługo będę się widział z mistrzem z Holandii z 5. danem. Kolejna rzecz: Shihan Krauze, uczył się w chińskim klasztorze,
Nie no ludzie... Grzesiu Krauze nie ma nic wspólnego z kung fu ale Shaolin Kempo jest stylem chińskim a Shihan Krauze uczył się w chińskim klasztorze.
Człowieku, czy Ty sobie nie zdajesz sprawy, że to schizofrenia co wypisujesz? A w ogóle to Krauze jest dla ciebie Grzesiu czy shihan? Acha, tak na marginesie, shihan to pewnie też wg ciebie po chińsku? :-) W Chinach jak coś nie jest shuai jiao to jest jednym z kilkuset styli kung-fu, innych rzeczy nie ma, więc jakiś bełkot tutaj się pojawia. Jaki styl chiński, jaki klasztor? Krauze najdalej uczył się w Niemczech a jeżeli coś bredzi o jakimś chińskim klasztorze to to już jest ostatnie stadium... No chętnie bym usłyszał w konkretnie jakim to klasztorze, w jakiej miejscowości, kiedy i na jakich zasadach Krauze się uczył
Może niech pokaże jakieś zdjęcia z tego klasztoru, pieczątki w paszporcie, itp.
a nie z Niemcem i Mongołem (to chyba jakieś twoje fantazje). Niemiec, o którym możesz mysleć, to Siegfried Lory, 10 Dan Ju-jitsu, główny szkoleniowiec Bundeswehry, i niemieckich jednostek specjalnych, który założył jakieś 20 lat temu swoją federację BFAK. Tak się składa że do tej federacji od 20 lat należy także Shaolin Kempo.
Poczytaj sobie w archiwum forum Kung-fu to będziesz wiedział o jakiego Mongoła chodzi. Zresztą nieważne, może Krauze sam wymyślił to swoje Shaolin Kempo.
I bądź tak łaskaw i sprowadź do dyskusji jeszcze jedną osobę która tak samo jak ty uważa się za osobę której Shihan Krauze (bo tak go powinieneś nazywać, jeśli nie znasz go osbiście, i wystarczająco dobrze) nie dorasta do pięt.
Ja się tak nie wyraziłem ani nikogo nie traktuje tak, jakbym uważał że mi do pięt nie dorasta. Niemniej dla mnie G. Krauze nie jest żadnym shihanem, jeśli tak tytułują go jego uczniowie to jest to na wyrost ale trudno, ich sprawa. Dla mnie nie jest on żadnym autorytetem, gdyż po pierwsze wali ściemę a po drugie jesteśmy w podobnym wieku, może on być najwyżej parę lat starszy a staż mamy porównywalny bo ja zaczynałem w 1976 a on chyba nie wcześniej. O ile nie później.
Więc jeśli masz zamiar głosić takie wywrotowe teorie, to podaj najpierw źródła, na jakich się opierasz, przedstaw się ładnie, żebym mógł ci zaufać, że nie jesteś jakimś narwanym 15-latkiem, i znajdź tę drugą osobę,
Słuchaj chłopcze (mam nadzieję że to cię nie razi, w końcu wszystko wskazuje na to, że jesteś jeszcze chłopcem) - a może ty byś się ładnie przedstawił, co? Bo jak na razie to jesteś jedynie bardzo pewnym siebie anonimem. Ja jestem jednym z pierwszych uczestników tego forum, bardzo wielu forumowiczów zna moje imię, nazwisko i adres mailowy, kilku zna mnie osobiście, natomiast ty jesteś anonimowym mądralą.
a ja wam chętnie zorganizuję meeting z Grzesiem Krauze, i będziecie mogli osobiście zweryfikować swoje poglądy.
A masz upoważnienie od Grzegorza Krauze do proponowania czegoś takiego? Bo wiesz kolego, między ludźmi dorosłymi takie deklaracje to raczej poważna sprawa. I uważaj żebyś nie wszedł między młot a kowadło.
Wosiu
[/b]