26 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mosquito]

Po mojemu to najlepsiejsza jest Violetta
Brzmi soczyście i nie wk**wia tak sąsiadów jak gunga.

Hehe mój kumpel, który mieszka 5 pieter wyżej, jak sobie czasem przygrywa na medium to słychać niekiedy u mnie jaki rytm męczy.
Sąsiedzi którzy mieszkają piętro niżej od niego ostatnio się wyprowadzili.. Myślę że granie na berimbau było kroplą która przepełniła czarę.

A jak jest u was, sąsiedzi robią wam jakieś aluzje albo pytają sią was co to za brzdąkanie ?

[budo_lena]

Nie,u mnie sie pytają,co zamierzam robić z tym łukiem... Albo sie boją spytać,bo a nuż użyję "tego łuku" Poza tym na razie grałam na pożyczonym berimbau,w wakacje,jak sąsiadów nie było...dopiero teraz sie zacznie 24h na dobę...(dostalam na gwiazdkę )Ciekawe czy moi sie wyprowadzą :wink:

[budo_puent]

nic specjalnego nie mówią chodzaż niekiedy jak w srodku nocy mam faze na capo i sobie przygrywam to jutro rano patrzą na mnie tak troche dziwnie na klatce schodowej :wink: ale to jeszcze nic może na sylwka na impreze uda mi się porzyczyć od kumpla konge to będzie coś :twisted:

[budo_tora]

może na sylwka na impreze uda mi się porzyczyć od kumpla konge to będzie coś :twisted:

Co to konga?

[budo_puent]

albo ja się przejezyczyłem albo ty nie wiesz o co chodzi
konga z tego co sie orientuje to jest taki duuuuuuży beben cos w stylu atabaque tylko troche inny dzwięk wydaje bardziej donośny

[budo_piaba]

Konga jest bardziej basowa od atabaque. :wink:

[budo_puent]

kij wie ważne że fajnie brzmi :wink:

[budo_sino]

Mnie też się jak narazie nie czepiają sąsiedzi.
Ale zato mój brat jak słyszy berimbau to ma ochotę go połamać. No cóż, ale trzeba być wytrwałym. Zawsze musi być ten początek nauki, żeby później zacząć grać poprawnie.

[budo_gost]

my kiedys ćwiczyłyśmy z koleżankami na tarasie capo, jadna z nas grała (no... tak to nazwijmy ) na berimbale i po pewnym czasie pani z domu na przeciwko z ostentacja i dość zdegustowaną miną zmknęła okno...
dziwni są ci ludzie, no nie?

[budo_beleza]

ja z kolezanka na podworku szkolnym wywijalam makulele :-) ponoc tez to ciekawie wygladalo tym bardzije ze ona miala je wtedy po raz pierwszy w rekach :-)

[budo_beleza]

a tak wogole ile zajmuje nauka gry na beri?

[budo_mosquito]

a tak wogole ile zajmuje nauka gry na beri?

Podstawowych rytmów nauczyłem się w jeden dzień słuchając sampli z winampa (z tym że miałem juz obycie z instrumentem.) Problemy zaczynają sie dopiero kiedy w gre wchodzą różnego rodzaju przejścia. :wink:

[budo_dzik]

Konga jest bardziej basowa od atabaque.

Zdaje sie ze jest odwrotnie. Atabaque jest pokryty specjalnie źle ogoloną skórą wołową i dodatkowo jego korpus jest specjalnie nieszczelny. To wszystko sprawia, ze atabaque ma tak niskie, basowe brzmienie.

Inna roznica jest to ze konga maja metalowy naciag a atabaque, tak samo jak djemby maja naciag pleciony.

sorry za OffTopic

pozdrawiam, De Zet i Ka

[budo_archon]

najtroodniej sie naumiec spiewac i grac na beri jednoczesnie ... :wink:

[budo_oreliusz]

Najtroodniej to złapać komara za lewe jajco w rękawicach bokserskich (stary dowcip z brodą), a umiejętność śpiewu przy jednoczesnej grze na beri, przychodzi z czasem i praktyką...

[budo_mosquito]

No więc skoro juz się off topic zrobił :roll: to powiem że na początku niektórym problem sprawia zsynchronizowanie klaskania ze śpiewem.
Tak więc wszystko przychodzi z praktyką i czasem

[budo_mijar]

Tak tak bardzo duuuuuuuuży problem , ale zczasem przechodzi i klaskani wraz ze śpiewaniem nie jest problemem

[budo_oreliusz]

A czasem nawet to praktyka przychodzi z czasem, niekiedy czas przychodzi z praktyką, a nawet czasem przychodzą osobno...

[budo_fominha]

no i zdecydowanie nie idzie nauczyc sie podstawowych rytmow slychajac winampa i w jeden dzien. trwa to zwykle nieco dluzej

[budo_sorriso]

Dosłownie przed chwilą dotarł do mnie mój wymarzony instrument. Od jutra wdrażam mój osobisty program badawczy pod kryptonimem "Berimbau a sąsiedzi" :twisted: . O wynikach postaram się informować na bierząco.
Pozdrawiam
Axé !!!