Skocz do zawartości


Zdjęcie

6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
55 odpowiedzi w tym temacie

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin

Seiken kiedyś próbował, wyrzucili go z seminarium jako "zabawopsuja" :)


No cóż, jest wielu ludzi, których nie interesuje normalna rozmowa i wymiana doswiadczeń.

Tym większy szacunek dla tych normalnych, ze zdrowym podejściem, których autorytet ma źródło w rzeczywistych umiejetnosciach.

Pozdrawiam
  • 0

budo_ira
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1243 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
shaft, nie ma problemu żeby wytłumaczyć że osoba zaatakowana ma zaatakować pierwsza :-) . Jak masz ochote zapraszam na priv.
  • 0

budo_shaft
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1759 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:chinatown

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
:) IRA, ale ja się zgadzam:) nie bij mnie na priv:)
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
ja raz w zyciu obronilem sie przed nozem. jakis narkoman podniosl kurtke, pokazal mi ze za paskiem ma stadionowego motylka i wybelkotal jakas grozboprosbe o kase. a ze stal na tle drzwi ( w tramwaju to bylo) to go po prostu przez nie wykopalem. takze sztuczki z rozbrajaniem dzialaja jak najbardziej :)
  • 0

budo_ira
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1243 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Sorry shaft !!!! nie chciałem być zbyt brutalny :)
  • 0

budo_shaft
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1759 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:chinatown

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
w prównaniu z Yakiem, nie byłeś:)
Yak: nie narkoman tylko inny forumowicz wracający z imprezy i nie stadionowy motylek, tylko nowy nietestowany nóz Kooniowy, i nie wykopałes mnie,,eee to znaczy jakiegos forumowicza, tylko sam przez nie wypadł/em..
no nie ważne w każdym razei nie rób tak więcej, dobrze... :lol: :lol:
  • 0

budo_hakata
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 350 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Jedna prosta zasada z Kravki:

JEZELI WIDZISZ SKIEROWANA NA SIEBIE LUFE BRONI TO ZNACZY ZE ATAKUJACEMU NIE CHODZI O ZABICIE CIEBIE. INACZEJ BYŚ TEJ LUFY NIE OGLĄDAL! :)
Mozesz probowac obrony. I masz pewne szanse. O ile ty jestes zdecydowany, a ten drugi nie.
Jest to patrzac z drugiej strony to obrona przed pistoletem to szybka droga do orderu Lenina.

;) P O Ś M I E R T N E G O :) ))
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Ja robilem kiedys testy z takimi kolesiami co dwa, trzy razy w miesiacu jezdzili sobie na paintball. W sumie zrobilismy kilkadziesiat takich podejsc. Mialem na sobie maske paintbalowa i ich zadaniem bylo mnie sterroryzowac, czyli zmusic do wejscia do samochodu ktory byl w odleglosci okolo 10 metrow, albo zastrzelic, a moim zadaniem bylo sie nie dac. Bylem bez broni a oni mieli te pukawki do paintballa. Krotkie i dlugie.
Zaczynalismy z odleglosci okolo 1-1,5 metra. Czasem zza plecow z takim "rece do gory" a czasem z przodu. Udalo mi sie odebrac im bron w jakichs 60% przypadkow. Z tym, ze najlepsze wyniki mialem na samym poczatku testu kiedy oni w ogole nie brali pod uwage, ze to moze byc mozliwe naprawde. Na tym etapie to bylo nawet dosc latwe.

Ale jak sie zorientowali co robie, to juz walili przy pierwszym podejrzanym drgnieciu i mi krzywa spadala prawie do zera. Chociaz wtedy tez nie tak wiele bylo czystych pierwszych trafien. Czesto juz nawet na tym etapie konczylo sie tak, ze dostawalem kulke w ramie, biceps albo w brzeg maski (jest jednak troszke szersza od glowy) a w chwili nastepnego strzalu bylem juz w stanie zadac bardzo ladny cios lokciem albo kolanem ew. bylismy juz obaj na ziemi. Sporo bylo rozstrzygniec dyskusyjnych.

Wniosek jest taki, ze wszystko zalezy od tego co planuje ten czlowiek z bronia. Jesli nie nastawia sie na zastrzelenie natychmiast, uwierzy ze nas zastraszyl, nie podejrzewa, ze cos umiemy itd. i o ile ma sie pewne techniki dobrze przecwiczone i sie nie peknie to jest jakas szansa wyjscia.

Pawel Drozdziak
Shidokan Warszawa
  • 0

budo_hakata
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 350 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
I to jest prawda.
Powstaje dylemat:
1. droga obrony i możliwych ran
2. droga uleglości i upokorzenia

na szczeście ataki z bronią nie są u nas częste :D

A co Wy na to: pokonać gościa z bronią TYLKO za pomocą psychiki?
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Za pomoca perswazji. Czesto bardziej prawdopodobne niz fizycznie, chocby dlatego, ze czlowiek ktory wyciaga bron czesto sam jest nie mniej przerazony tym co robi niz jego ofiara.

Pawel Drozdziak
Shidokan Warszawa
  • 0

budo_dedi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Cenne doświadczenie, Paweł, muszę sam tak spróbować
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
od paintballu lepsze sa nienabite wiatrowki. wygladaja jak prawdziwe. ja sprawdzalem i przy gosciu ktory umie terroryzowac jestesmy bez szans. chociazby z tego prostego powodu ze nie podejdzie do nas blizej niz 2 metry a pistolet trzyma przy sobie.
  • 0

budo_dedi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Ale w tym chodz właśnie o to, aby napastnik zdążył strzelić i trafił. Dlatego rozwiązanie z paintballem wydaje mi się lepsze.
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
z wiatrowki tez strzelisz. fakt ze nie ma trafienia, tu sie z toba zgodze. jednak wydaje mi sie ze przy uzyciu broni krotkiej na odleglosci typowe czyli do 2 metrow celnosc jest drugorzedna gdyz ciezko nie trafic. wydaje mi sie ze to w co sie trafi tez jest malowazne gdyz nawet trafienie w noge eliminuje przeciwnika. w kazdym razie jak sie spelnia podstawowe zalozenia czyli celuje w korpus i strzela kilka razy to problem ten jest teoretyczny. za to wiatrowka ma podstawowa zalete: jest replika broni. wyglada tak samo, wazy podobnie, nie ma jakis pojemniczkow i rurek ani 20 cm lufy. dlatego przy technikach "wyjmowania" broni z rak napastnika jest duzo lepsza bo mozna cwiczyc cos zblizonego do ewentualnego zagrozenia. jednak chcialem powtorzyc moja glowna teze: jesli bede mial zadanie zterroryzowac lub zabic (mysle ze czesto wlasnie o to chodzi ze napastnik zabic nie chce) i nie bede sie wahal, to w stu procentach (no powiedzmy w 99) jestem w stanie doprowadzic czlowieka do wyjscia z samochodu, polozenia go i zkajdankowania bez zagrozenia dla mnie. dlatego nigdy nie podialbym sie proby wyrwania komus broni. juz nie mowie nawet o tym ze prawdopodobnie bym sie tak bal ze ciezkoby mi bylo myslec logicznie, o dzialaniu nie mowiac.
  • 0

budo_dedi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin

...jednak wydaje mi sie ze przy uzyciu broni krotkiej na odleglosci typowe czyli do 2 metrow celnosc jest drugorzedna gdyz ciezko nie trafic. wydaje mi sie ze to w co sie trafi tez jest malowazne gdyz nawet trafienie w noge eliminuje przeciwnika...


To ci się tylko wydaje. Na zawodach IPSC są takie tory, że trzeba trafić w tarczę z odległości ok. 1 metra i zdarza się, że zawodnik pod wpływem stresu, w niestabilnej pozycji itp. nie trafia, mimo iż przy strzelaniu statycznym strzeliłby to bez problemu. Co dopiero mówić o strzelaniu w sytuacji realnej walki, do ruchomego celu, jakim jest zazwyczaj człowiek. To w co się trafi nie jest mało ważne, gdyż najistotniejszym elementem z punktu widzenia eliminacji zagrożenia, jest obalenie przeciwnika, dlatego optymalne jest celowanie w korpus, bo duży cel łatwiej trafić i większe prawdopodobeństwo, że gość się wywróci. Nie liczyłbym zbytnio na to, że pocisk przez samo trafienie (za wyjątkiem trafienia w głowę) wyeliminuje z walki przeciwnika, zresztą poczytaj na ten temat ciekawy artykuł tu:[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin

jesli bede mial zadanie zterroryzowac lub zabic (mysle ze czesto wlasnie o to chodzi ze napastnik zabic nie chce) i nie bede sie wahal, to w stu procentach (no powiedzmy w 99) jestem w stanie doprowadzic czlowieka do wyjscia z samochodu, polozenia go i zkajdankowania bez zagrozenia dla mnie.


Chyba optymistycznie zakladasz, a nawet jesli masz racje, to nie dowodzi niczego - bo to ze Ty nie robisz bledow nie znaczy, ze nikt ich nie robi - a doswiadczenie Pawla dowodzi ze jest wrecz przeciwnie i potrzeba pewnej wiedzy by nie popelniac bledow.

Znasz tylko jedna strone medalu - wiesz jak trudne i ryzykowne jest podjecie obrony, ale nic nie wiesz o tym, na jakie trudnosci moze sie natknac osoba ktora Ci grozi.

Przy okazji warto tez zauwazyc, ze w swoim doswiadczeniu Pawel mial maksymalnie trudna dla siebie sytuacje: jego przeciwnik WIEDZIAL, ze nastapi proba odebrania mu broni. Nie przezywal rozterki "strzelac czy nie?" - nie musial sie wahac i podejmowac decyzji, orientowac co sie dzieje, przetrawic w zaskoczonym umysle nowej informacji - mial TYLKO ZDAZYC z reakcja.

Jeszcze jedna uwaga do tych 99%... Mysle, ze nawet jesli czlowiek wie, ze czegos nie nalezy robic, mozna probowac go do tego sklonic mimo wszystko. Np bezpieczniej jest grozic bronia z dystansu, kazac sie polozyc i dopiero podchodzic do ludka. Pomijamy, ze to nie zawsze jest mozliwe... Jestes pewien, ze gdybys tak komus zagrozil a ta osoba wpadla by w jakis szok, np zaczela sie trzasc ze strachu, prosic Cie ze lzami w oczach zebys jej nie robil krzywdy... i w tym szoku nie wykonywala Twoich polecen... nie podszedl bys blizej - np. zeby ja uderzyc, popchnac czy kopnac, zeby w koncu sie ocknela i zrobila to, co kazesz... To taki przyklad sklecony na biezaco... Jestes pewien, ze w kazdej mozliwej sytuacji bylbys w stanie zachowac sie tak, by ktos komu grozisz bronia nie mogl Ci zagrozic?
  • 0

budo_dedi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
Właśnie. Podam casus, któy opisał mi znajomy policjant:
Brygada AT goni za jakimś gościem, bandzior niebezpieczny, dopadają gościa przed superhipermarketem, operator z wystawioną bronią (nie wiem jaką) krzyczy do niego:
- Stój! Policja! Na ziemię!
Gość na to:
- No co ty? Chyba nie strzelisz!? - i dalej stoi.
Policjant znowu:
- Na ziemię!
Gość:
- Stary, mam jasne spodnie!
Nie wiem, jak to się zakończyło, tzn. czy ostatecznie się położył), ale go zatrzymali. Gliniarz mi mówił, że w pierwszej chwili konsternacja była ogromna, że gość nie chce się położyć.

Jak widać reakcje osób w takiej sytuacji są nieprzewidywalne, zwłaszcza że w naszym kraju widok broni "na żywo" jest na tyle rzadki, że budzi raczej ciekawość, niż strach. Po prostu ludzie nie zdają sobie sprway, że toto jest niebezpieczne.
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
heh, ja blagam czytajcie dokladnie to co inni pisza. wyraznie podkreslilem ze gdybym mial zadanie polozyc na glebie lub zastrzelic to bym nie dal sobie zabrac broni. gdybym wiedzial ze przeciwnik zaatakuje to tym bardziej nie mialby szans. zreszta pawel pisal przeciez ze z czasem skutecznosc drastycznie mu zmalala. po prostu nauczyl kolegow dobrych zachowan i odruchow :)
oczywiste jest to ze wszyscy tu mniej lub bardziej teoretyzujemy. ja siebie nie widze w sytuacjach terroryzowania kogos bronia. nie jestem i na 99% nie bede bandyta. oczywiscie ze mialbym kupe moralnych oporow ktore prawdopodobnie by mogly sprokurowac jakis blad.
ad dedi: pewnie ze zdaza (raz na 100 razy) zezowac w cel wielkosci czlowieka z odleglosci metra. dlatego nalezy strzelac dubletem albo nawet seria. co do zachowan po postrzale...coz, dzieki Bogu znam to tylko z teorii (no i z filmow amerykanskich :) ), jednak nie wyobrazam sobie jakie zagrozenie moze stanowic dla mnie czlowiek z dziura w brzuchu, nawet jak go nie wywroci. oczywiscie zakladam ze nie ma on palca na spuscie jak to czesto bywa w westernach :) podkresle jeszcze tylko ze wyeliminowanie zagrozenia =/= smierc. moze sobie czlowiek zyc, jednak mysle ze postrzelony nawet nie smiertelnie zajmie sie soba i swoja rana a nie kontynuowaniem ataku. bedzie w szoku i nie bedzie w stanie kontynuowac walki. nie wierze w zaciskanie zebow i dalej do przodu. ludzie to nie amerykanscy aktorzy :)
to wszystko zmierza do prostej konkluzji. nie bede probowal odebrac broni napastnikowi. za duze ryzyko. proste jak drut.
ps. artykul swietny choc troszke na inny temat.
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin

to wszystko zmierza do prostej konkluzji. nie bede probowal odebrac broni napastnikowi. za duze ryzyko. proste jak drut.


Zalezy w jakiej sytuacji... Moze dla obrony portfela by sie nie oplacalo... Ale na pewno znasz z prasy czy telewizji przypadki, kiedy pozwolenie na zrealizowanie planu napastnika bylo gorszym rozwiazaniem - nawet od poniesienia smierci na miejscu czy odniesienia smiertelnej rany.
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: 6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
masz racje. ale tu mowimy o ryzyku graniczacym z poswieceniem sie. poswiecic sie dla kogos czy jakiejs idei chyba bym potrafil.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024