[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
41-letni Evander Holyfield został pokonany przez Jamesa Toneya w bokserskim pojedynku wagi ciężkiej rozegranym w Las Vegas.
Przed pojedynkiem 41-letni Holyfield (za dwa tygodnie będzie miał urodziny), czterokrotny mistrz świata, liczył, że po zwycięstwie z Toneyem otrzyma kolejną szansę walki z Mike'em Tysonem. Jego nadzieje zostały szybko rozwiane.
35-letni Toney pokonał Holyfielda przez techniczny nokaut w 9. rundzie. Walka był zakontraktowana na 12. rund.
Po słabszej pierwszej rundzie, od drugiej Toney dyktował warunki, zadawał więcej ciosów, był dokładniejszy i szybszy. W momencie przerwania konfrontacji wyraźnie prowadził na kartach punktowych wszystkich sędziów. W połowie 9. rundy Holyfield dostał serię silnych ciosów na korpus i upadł na deski. trener Holyfielda - Don Turner, poprosił arbitra o przerwanie walki.
"Widziałem jak czterech mężczyzn zmarło w ringu. Nie chciałem zobaczyć tego po raz kolejny" - powiedział Turner.
"Holyfield jest wielkim bokserem i mam do niego wiele szacunku, ale dzisiaj byłem naprawdę głodny zwycięstwa. Jest mi przykro, że musiałem posłać Holyfielda na deski” – powiedział po walce Toney.
Holyfield poniósł siódmą porażkę w blisko 20-letniej karierze. Na koncie ma również 38 zwycięstw (25 przed czasem) i dwa remisy. Toney zwyciężył po raz 67. (43 KO). Cztery razy przegrał, a dwa pojedynki zremisował.
Weteren boskerskich ringów po przegranej walce powiedział, że w najbliższych dniach podejmie decyzję, czy będzie kontynuował karierę.