18 odpowiedzi w tym temacie

[budo_zjarany_swistak]

Jestem ciekawy co uważacie o takich sytuacjach na treningu: JEst jakis poczatkujacy cwiczacy np. Boks (w kazdym razie cos co mozna nazwac walka thai kick itp). Cwiczy powiedzmy juz z rok-w kazdym razie nie jest to lvl zaawansowany..i tu pytanie Czy jest sens zeby sparowal sie on (lub cwiczyl jakies b.hardcorowe akcje gdzie wystepuja elementy walki) z najlepszymi czlonkami sekcji i krotko mowiac- dostawal wpierdol jak siemasz. Czy moze powinnien cwiczyc z kims mniej wiecej na jego poziomie?? pytam sie bo jestem troche poobijany i chce sie dowiedziec co o tym myslicie:oops:

[budo_niedziel]

Im lepszy przeciwnik tym walka bardziej wartosciowa.

Pozdrawiam

[budo_zjarany_swistak]

no dobra zgadzam sie ale nawet wtedy kiedy jest miedzy nimi przepasc jesli chodzie o doswiadczenie, technike itp??wtedy nie ma walki jest obrywanie wpierdolu

[budo_cronos]

im lepszy tym lepiej nawet jak masz dostać wpier**

[budo_jacatb]

Oczywiście, że zawsze powinno sie ćwiczyć z lepszymi od siebie:
- rozwijasz się
- obijasz się)) ale hard cory raczej odpadają lepsze są zadaniówki lub light`y, choć czasem hard też sie przydaje, ale zawsze z wyczuciem
- poznajesz co to znaczy koncentracja
- zaczynasz lepiej się bronić już wiesz co to defensywa!!!
- wiesz na co Cię stać po przyjęciu ciosu
- zaczynasz lepiej unikać cisów, zejścia, bloki z racji że Twój przeciwnik tego od Ciebie wymaga
- zaczynasz więcej widzieć
- zaczynasz czuć coraz mniejszy respekt dla lepszych od siebie - psycha sie poprawia
- zaczynasz sam ich lać
- stajesz się lepszym
itd lista jest długa

Ale bezsensowne obijanie jest pomyłką ponieważ przyniesie więcej szkody niż pożytku, psycha może siąś i za każdym razem będziesz się nastawiać na lanie, a taki sparing ma rozwijać, a nie utrudniać.
Wszystko zależy też od klasy przeciwnika czy lepszy zrozumiał, że nie ma rozdawać KO.

Ja lubię sparować - zadaniówki/lighty z lepszymi np. z moim kolegą 7 lat boksu duży talen 20 kg cięższy, ale on wie że nie ma mnie znokautować on boksuje technicznie, ćwiczy uniki, kombinacje, uderza niezbyt mocno - taki light nawet jak się odkryję np szczęka to uderza dokładnie - lekko pokazując moje błędu - co za sens jest posłać mnie na deski?! a po za tym to mój kumpel. Choć czasem ostrzej też lubię

[budo_jeszcze_nieumarly]

trening z lepszymi od ciebie sprawia, ze szybciej robisz postepy... do tego dolicz lepsza motywacje itd...

[budo_shorty]

Ćwiczenia z lepszym daja wiele pożytku. Dajmy na to że zawsze możesz zobaczyc jak człowiek z większym doświadczeniem unika technik, a co za tym idzie mozesz sie conieco od niego nauczyc. Ja lubię powalczyc z mniej doswiadczonymi poniewaz wiem czego na ulicy sie moge spodziewac . Czesto sie tak zdarza ze wszyscy krotko trenujacy robia to samo i te same bledy takze idzie wyciagnac wnioski na co sie nastawiac w walce poza sala . 3mta sie

[budo_niedziel]

Zazwyczaj podczas walki doswiadczony zawodnik kontroluje sytuacje i nie nokautuje cie jedna seria. Udeza zeby zbolalo przy razacych bledach, ale nie traktuje nikogo jak worka treningowego - to bez sensu. Ja lubie walczyc z jak najbardziej zaawansowanymi, chociaz to jest najtrudniejsze i dlatego najwiecej cie uczy.

Pozdrawiam

[budo_sorata]

tu chyba nie chodzi tylko o boks,kickboxing ...
tu chodzi o kazda sztuke walki
jak jest ktos starszy kto z Toba potrenuje to sie ciesz!!!!!
rok trenowania to duzo
pod warunkiem ze oprocz treningow samemu cos trenujesz
bo same treningi jesli sa np 3x w tygodniu to Ci aztak szybko efekty nie przyjda ale jak oprocz tego sam sobie potrenujesz,pojedziesz na jakies obozy,ogladniesz szkoleniowki, pojdziesz na mate z kumplami potrenowac
itp.

Pozdrawiam

[budo_farmer lo]

Ja osobiście gdybym miał do wyboru sparing z kolesiem na moim poziomie, a z kims na wyzszym, to wybrałbym tego drugiego... Wiadomo - lepszy od ciebie pokaże ci twoje błędy, a postępy idą w szybkim tempie... No i nie wolno zapomnieć o tej satysfakcji jak w końcu uda ci się go trafić w głowe :twisted:

[budo_.:pitman:.]

im lepszy tym lepiej nawet jak masz dostać wpier**

czyli zgodziłbyś sie na sparring np. z Lenoem Lewisem lub Tysonem? oczywiscie trzeba sobie stawiac wysokie poprzeczki ale nie sparowac w dodatku na full z goscmi o niebo lepszymi - zdrowie jest tylko jedno chyba ze ktos chce skonczyc jak Muhamed ALi ( no takie jest przynajmniej moje zdanie )...sparring z lepszym na sens gdy ten lepszy jest doswiadvczony np. trener i po walce w ktorej oczywiscie nie zrobi ci krzywdy ale da wycisk powie co robisz zle i nad czym masz pracowac...gorzej gdy trafisz na nie tego goscia co poprostu ma ochote komus spuscic wpierdol ( a wierz mi sadystow w sw i sportach walki nie brakuje ) to wtedy niewiele mozna wyniesc z takiej walki oprocz siniakow wybitych zebow i uszczerbku na zdrowiu

[budo_jacatb]

Bo widzisz pitman, wszelkie nieścisłości trzeba wyjaśnić przed sparingiem (ty chcesz light a on full), bo podczas możesz już nie mieć szansy no chyba, że już oprzytomniejesz
Przecież sparing to nie walka o zycie! więc jak widzisz, że koleś Cię leje mimo, że miałbyć light to mu to powiedz, jak bezmyślnie leje dalej po prostu odpuść i skończ sparować - jakiś problem? duma nie pozwala?, stary sparing ma za zadanie uczyć, a nie niszczyć walka to co innego...
To świdczy tylko o jego mierności, poćwicz z innymi i mu dowal jak już będzisz czył się na siłach, zobaczysz jego zdziwioną minę jak będzie wstawał z desek

[budo_joannaz]

Swistak: o to przeciez chodzi w wiekszosci sportow walki, jak to kiedy slaszysz zgrabnie ujal, to nie sa szachy

[budo_zjarany_swistak]

ok napisalem tego posta bo ogolnie bylem wkurwiony treningiem jak na to teraz patrze glupi temat tez uwazam ze warto cwiczyc z jak najlepszymi ale poprostu trafilem na takiego wariata po maxie...nie mialo to wiele wspolnego z walka anyway thx za odpowiedzi

[budo_streetfighter]

Temat absolutnie jest bardzo ważny!!!!!!!!!!!!!!
post nie jest głupi, jest bardzo na miejscu!!!!!!
Wiele osób, które piszą na tym forum, nie wiedzą o czym piszą.
To trener powinien wyznaczać sparringpartnera i on ponosi odpowiedzialność za to co dzieje się na treningach.
Jeśli jesteś poobijany tzn. że walka nie była wcale taka "lajtowa", tak?
Koleś może np startujący w fullu(no nawet jeśli nie, nieważne) zrobił sobie z Ciebie worek?
Sparringi z duzo lepszymi zawodnikami powinny byc ustawiane na lajcik, jasne, że czasem wypadki sie zdarzają. Ale to jest walka i gdy cały czas dostajesz po ryju i to mocno to trudno w ten sposób poprawiać swoje umiejętności chociażby dlatego, że jesteś spięty w takiej walce strasznie.
Z resztą sam miałem taką walkę fullową, chociaz nie miała byc taka, z mocniejszym znacznie i chociaż nawet dobrze go trafiałem to gosc z racji doswiadczenia wyczul mnie w koncu i nadzialem się na taki cios, po ktorym naprawde odechcialo sie trenowac(na krotko:) rzecz jasna)

[budo_zjarany_swistak]

hehe streetfighter no to bylem w podobnej sytuacji:) Dzieki za slowa otuchy..u mnie nastepnego dnia niechec do trenowania zamienila sie w maxymalne wku...nie i juz byl looz Pozdro

[budo_niedziel]

Macie racje, dlatego napisalem ze naprawde wartosciowe sa sparingi z
doswiadczonymi zawodnikami. Oni nie robia sobie z nikogo workow treningowych. Ja tez nie nap...alam jak lalki chlopaka, ktory ma pierwsze w zyciu sparingi. Ale tez jest faktem, ze tacy niedoswiadczeni - mi tak sie zdazalo - pra do przodu jak kamikadze i trzeba ich uderzyc, zeby wiedzieli, ze tak nie mozna. Trzeba uczyc i pobierac nauki z kazdej walki.

Pozdrawiam wszyskich.

[budo_combat]

Mnie nie bawią sparingi z początkującymi...

- pchają się do przodu,
- bez gardy,
- "napalają się" (a jakbym mocniej uderzył, to by się wielu główka urwała :twisted: )

Wniosek: jak różnica wieku, wagi i doświadczenia nie jest za duża OK - ale w innym przypadku ... Ktoś bardziej doświadczony musi być ostrożny jak cholera, a czasem (przez to właśnie) ten początkujący myśli że ma przewagę :roll: (przykre bywa przebudzenie ).

[budo_randori]

Jasne że sparowanie z lepszym ma sens!Sam parę razy sparowałem z trenerem i co?Pierwsze walki sama stójka i zrywałem baty, ale po kilku walkach zaczełem zauważac miejsca w których mam szansę coś zdziałać.
Więc doszedł parter .....to podniosło morale więc i w stójce zaczeło iść znacznie lepiej.To naprawdę czegoś uczy.