13 odpowiedzi w tym temacie

[budo_stern]

Jak myślicie?

(Nie znalazłem w archiwum, dlatego pytam)

[budo_picachu]

To zalezy od wlasnych predyspozycji i nie ma se co oklamywac sposobu prowadzenia treningu. Kiedy z treningu na trening czulem sie coraz pewniejszy ale przypuszczam, ze jakby do kogos podskoczyl to bym w lampe zarobil. Byl to pewnie tak zwany "Syndrom mistrza". To mija po ok. pol roku treningu i nie jest przenoszone droga plciowa.
Wracajac do treningu po 4 latach ostrego treningu juz mozna powiedziec, ze co sie osiagnelo ale po 8 latach to juz raczej trzeba byc uposledzonym aby czegos nie umiec dobrze. Nie mowie o osiagnieciach sportowych gdzyz to cofa wypowiedz do pierwszego zdania.

Pozdrawiam

[budo_moro]

co cwiczyc i co osiagnac?

moja odp- cwiczyc tak dlugo na ile zdrowie pozwala,

[budo_stern]

co cwiczyc i co osiagnac?,

nie wiem, a co chciecie osiągnąc
(specjalnie tak zapytałem)

pozdr

[budo_martius]

Wszystko zalezy co osiągnąc

Dla jednych osiagnieciem - jest jedno kopniecie wykonywane dobrze
Dla innych - umiejetnosc samoobrony
Dla jeszcze innych - mistrzostwo swiata w swojej dyscyplinie co czesto ma sie nijak do umiejetnosci samoobrony

Tak ze wszytsko jest rzecza wzgledna

[budo_picachu]

co cwiczyc i co osiagnac?

Im wiecej tym lepiej .

[budo_niedziel]

Jak dlugo : dopuki mozesz sie ruszac
Co osiagnac : zdobyc wszystko co jest do zdobycia.

Droga do celu wymaga wytrwalosci i ambicji !!!

Szacunek dla wszystkich.

[budo_moro]

ja bym chcial moc trenowac w miare nieprzerwanie do poznej starosci, nie mowie ze w wieku 80 lat bede szalal na treningu obwodowym ale moc sobie chociazby lekko potruchtac i nie zjechac na serce to byloby cos! a niedobiegajac az tak w przyszlosc chcialbym teraz powalczyc na arenach sportowych, mysle ze jezeli uda mi sie w miare bezkontuzyjnie przetrenowac jakies 2 lata to zaatakuje MP

[budo_picachu]

Z tego co pamietam nie miales jeszcze pelnego sezonu bez powaznej kontuzji.

[budo_stern]

mysle ze jezeli uda mi sie w miare bezkontuzyjnie przetrenowac jakies 2 lata to zaatakuje MP

Przepraszam, że cię na nich pobiję. :twisted:

[budo_moro]

mysle ze jezeli uda mi sie w miare bezkontuzyjnie przetrenowac jakies 2 lata to zaatakuje MP

Przepraszam, że cię na nich pobiję. :twisted:

jestes na forum juz jakis czas i powinienes wiedziec ze dowcipy opowiada sie w knajpie

[budo_silent]

Moim skromnym zdaniem można też osiągnąć coś w ciągu tych dwóch lat Jedni trenują po dwa razy w tygodniu i łapią kontuzje a inni codziennie i nie mają problemów, poza tym ważna jest "smykałka".

Bardziej zainteresował mnie wątek ze zdrowiem... Sam mam arytmie serca i ćwiczę pod kontrolą lekarza. W sumie sport jako sport uprawiam od dziecka (koszykówka, karate a teraz tkd), ale zastanawiam się gdzie jest ta granica, kiedy człowiek mówi - dość, nie warto więcej "niszczyć" sobie zdrowia, kontuzje są zbyt dotkliwe. :?

W sztukach walki to zawsze aktualne pytanie, bo im więcej osiągasz tym więcej możesz stracić. :-)

[budo_picachu]

Uwazam (ale nie ja jeden), ze granica miedzy trenowaniem wyczynowym a "rekreacyjnym", ze sie tak wyraze jest w tej chwili bardzo trudna do ukazania. Sa u mnie w klubie ludzie, ktorzy cwicza aby sie poruszac, wyladowac itp. Jednak oni cwicza bardzo czesto razem z zawodnikami, ktorym stawia sie o wiele wyzsze wymagania i ktorych treningi sa z natury rzeczy o wiele ciezsze. Trenujac nie regulanie organizm nie moze zlapac tempa (mozna miec pozniej problemy np. z sercem) a regularny ruch moze prowadzic niejednokrotnie, do stawiania sobie coraz wyzszych wymagan i obicążen treningowych. W konsekwencji prowadzi czesto do przetrenowania a zatem boli miesni i stawow (glownie kolanowych )

[budo_gizmo]

Dla mnie pytanie jest ździebko mało sensowne, a przede wszystkim zbyt ogólne, aby móc na nie odpowiedzieć sensownej odpowiedzi. Co to bowiem znaczy "coś osiągnąć"? Dla jednego zrobienie w miarę poprawnego dollyo chagi to jest duże osiągnięcie, a dla drugiego srebro na MP będzie porażką. Można ćwiczyć poza tym 2 lata po 2 razy w tygodniu rekreacyjnie, albo te same 2 lata 5 razy w tygodniu dając ognia, że hej. Dla każdego wygląda to inaczej i nie da się wtłoczyć wszystkich w te same ramki.

BTW: mnie po 17 latach udało się osiągnąć sporo, ale i tak nie wszystko, co zamierzałem. Człowiek nadal głupi jak but i szkolić się trzeba.

Pozdrówka

Gizmo