39 odpowiedzi w tym temacie

[budo_roslon]

W MAGAZYN RAZEM seria o JJ autorstwa P. Eryka Murlowskiego...

R.

[budo_dacheng]

I jeszcze była "Rekreacja fizyczna", i tam po raz pierwszy przeczytałem o taijiquan (t'ai chi ch'uan) :-) A później J. Szymankiewicz dla nich pisał o kung-fu.

[budo_dacheng]

I jeszcze było coś, co się chyba nazywało "Gazeta Młodych", czy jakoś tak, gdzie pisał gość pod ksywą Li Czang, czy coś w tym stylu.

[budo_aniol]

i Świat Młodych gdzie był cykl "zostań uczniem klasztoru Shao-lin"

[budo_rybak]

i Świat Młodych gdzie był cykl "zostań uczniem klasztoru Shao-lin"

jooo...

"cwiczylismy" potem z kolegami "kopniecie-tornado" i "zelazne miotly"

[budo_mursi]

No i była jeszcze taka książeczka Mariana Butryma i Wisławy Orlińskiej "Tajemnice kung-fu" (Wyd. Sport i Turystyka, Warszawa 1983). 20 lat temu wściekałem się strasznie, że nie dostałem jej... Potem, po latach już, dorwałem ją... Pamiętam, iż autorzy już na wstępie wyjaśniali czytelnikowi, iż kung fu wcale nie jest... rodzajem tańca, hahhahha. Śmiesznie to brzmi, ale taka właśnie była w tamtych latach w Polsce wiedza o SW...

Swoją drogą nie było to takie pozbawione znowu sensu (wszak można wskazywać na liczne związki SW z tańcem - choćby teatr chiński, capo, odmiany silatu...), ale nie sądzę, aby autorzy mieli wówczas świadomość takich korelacji ;-)

Dopiero później na krajowym rynku wydawniczym pojawił się Jerzy Miłkowski, który - uważam - zrobił kawał całkiem niezłej roboty. Do dziś trzymam obie jego książeczki - "Karate" i "Sztuki walki (...)"... Oczywiście Szymankiewicz, Kondratowicz... Miło powspominać

A dziś publikacji w bród. A jak nie po polsku, to Amazon...

No, kończę. Pozdrowienia dla Wszystkich

[budo_peter]

to se nevrati

:-(

Petr
PS
I jeszcze pierwsza ksiazka o aikido Aikido sztuka dla gentelmenow.
Niewspomne o kopiach wydawanych przez Dyskusyjny Klub Miłośników Sztuk Walk Wschodu w Strzelcach Opolskich. TAO of JKD, itp. DO dzis mam Ving Tsun Kuen - Tinga.

[budo_yawara]

pamiętasz? czyli nie tylko ja i Martius należymy do Ligi Geriatrycznej!!

Nie popadajcie w zachwyt..hehe... ja też mam cały komplet "Czarnego Pasa" + zapasowe numery...
Cóż to było za pismo....kolor, papier, teksty...po prostu cymes...!!

pozdrawiam...

[budo_yawara]

o kopiach wydawanych przez Dyskusyjny Klub Miłośników Sztuk Walk Wschodu w Strzelcach Opolskich. .

Tak, Strzelce Opolskie to też kawał historii...
udało mi się coś znaleźć na ten temat pod adresem [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Warto powspominać...

hehe..

[budo_mafox_]

a propos strzelcow ...
"sobota (...) godz 18 projekcja filmu "Komando NINJA"

[budo_pilidzin_piligo]

Widziałem tych gości na seminarium w Szczecinie i pokazali naprawde wiele. 7,8 dany ale myśle goście jak najbardziej zasłużyli na tak wysokie stopnie . Był gościu "Jasiński" 10 dan w wieku 36 lat. Pokazali wiele ciekawych technik.

[budo_dragon_m]

Można powiedzieć że stykałem się z różnymi stylami i szkołami, ale największe wrażenie wywarła na mnie Pszczyńska Akademia, wspaniali ludzie, otwarci a przy tym niesamowici. Techniki niesamowite byłe pod wrażeniem. Po tych kilku latach poszukiwań stwierdzam, że dobrze trafiłem. Nikt tu nie tu nie wymaga odemnie jakiś dziwnych terminów po chińsku czy japońskiu a atmosfera sprzyja pracy.
Gorąco polecam, trzeba spróbować.

[budo_sandokan]

Widziałem tych gości na seminarium w Szczecinie i pokazali naprawde wiele. 7,8 dany ale myśle goście jak najbardziej zasłużyli na tak wysokie stopnie . .

Na jakiej podstawie twierdzisz, ze zasluzyli na tak wysokie stopnie?? Nie jest chyba latwo stwierdzic to "na oko"...

A co do tego ze sa NIESAMOWICI to chyba nalezy sie zgodzic - tyle danow na metr kwadratowy dojo nieczesto sie zdarza. Mam pytanie - co osiagneli ci Panowie lub ich uczniowe w rywalizacji sportowej, w formule otwartej walki (np. zawody San Da lub w jakiej odmianie MMA itp), poza granicami wlasnej szkoly rzecz jasna. Moze ktos z forumowiczow wie?

[budo_marcin_kr]

Mam pytanie - co osiagneli ci Panowie lub ich uczniowe w rywalizacji sportowej, w formule otwartej walki (np. zawody San Da lub w jakiej odmianie MMA itp), poza granicami wlasnej szkoly rzecz jasna. Moze ktos z forumowiczow wie?

2-3 lata temu spotkałem kolesia prowadzacego kiokushinkai, organizował turnieje otwarte na które zapraszał różne szkoły i tak kiedyś zaprosił w/w organizację... i jak mówił pierwszy raz w historii tych turniejików był potrzebny lekarz, a tyle krwi to przez 20-kilka lat uprawiania SW nie widział ile "dany" z Pszczyny oddały w zetknięciu z posiadaczami 2,3,4 kyu karate.... 8O 8O 8O

Można powiedzieć że stykałem się z różnymi stylami i szkołami, ale największe wrażenie wywarła na mnie Pszczyńska Akademia, wspaniali ludzie, otwarci a przy tym niesamowici. Techniki niesamowite byłe pod wrażeniem.

osobiści poznałem tylko jednego adepta tej szkoły (więc pewnie nie będzie to obiektywna ocena jeśli chodzi o całą szkołę :wink: )
fajny z niego i sympatyczny koleś- szkoda tylko że nic nie umiał, ale pewnie był początkujący bo miał tylko 2 dana...

[budo_sandokan]

osobiści poznałem tylko jednego adepta tej szkoły (więc pewnie nie będzie to obiektywna ocena jeśli chodzi o całą szkołę :wink: )
fajny z niego i sympatyczny koleś- szkoda tylko że nic nie umiał, ale pewnie był początkujący bo miał tylko 2 dana...

Dobre, dobre!

Ale z drugiej strony co Ty wymagasz od poczatkujacego? Moze oni po prostu tam kyu nie maja, tylko od razu dany - taki zwyczaj...

[budo_marinko]

Przez 5 lat cwiczylem w Pszczynskiej Akademi Sztuk Walk. Jak zawsze i o wszystkim mozna powiedziec wiele zlego ale i wiele dobrego. Ciezko mi porownac ta szkole do innych, bo tych innych nigdy nie cwiczylem. Pare razy zetknalem sie z ludzmi z innych szkol i nie zauwazylem znaczacych roznic.
Pozwole sobie na kilka uwag/ostrzezen, ktore pewnie mozna sforumolowac do 90% szkol SW w Polsce:
1. Dieta!!!! W trakcie calego okresu cwiczenia mialem niedowage okolo 10kg. O skutkach pozniej.
2. Najpierw silowania!!! Od niej powinno sie zaczac, inaczej caly wysilek przenoszony jest na uklad kostny.
3. Powolne rozciaganie! Przy szybkim problem jak w pkt.2.
Efekt: prawdopodobnie mialem wade kregoslupa zanim zaczalem cwiczyc. W efekcie nieprzestrzegania 1,2 i 3 wada sie gwaltownie poglebila. Dzisiaj regularnie co miesiac lub dwa mam napady bolu, ktore powoduja, ze ciezko mi wstac z lozka lub krzesla.

Jezeli chodzi natomiast o same techniki, szkole, ludzi czy stopnie to generalnie fajna szkola. Atmosfera kolezenska i duzo wspolnych spotkan poza sala (!). Troche boli, jak sa klotnie o kase. Szkola jest bardziej lokalna ale ma swoje osiagniecia, choc moze trudno ja okreslac jaka nalezaca do okreslonego stylu bez wzgledu na to, czy sie do niego przyznaja. Techniki sa moim zdaniem najwiekszym plusem a stopnie najwiekszym minusem. Szkola jest podzielona na 3 grupy wtejemniczenia: mlodsza, starsza i zen. Tak naprawde to liczy sie tylko zen. Stopnie raczej nie odzwierciedlaja umiejetnosci, bo kto chce to zdaje a kto nie to nie. Liczy sie kasa z egzaminu. Za moich czasow byl nawet przypadek, ze ktos awansowal na nastepny stopien kyu pomimo, ze go nie bylo na egzaminie! Warto jednak chodzic ze wzgledu na techniki. Program jest nimi wrecz przeladowany. Czesto w odpowiedzi na jedno uderzenie przeciwnika najpierw sie odbija uderzenie, potem kontruderza, jeszcze pozniej lapie i robi jedna, druga, trzecia dzwignie by na koniec przejsc do duszenia a potem do lamania lub na odwrot. Jezeli jednak jest sie samemu juz na jakims poziomie (min 2-3 lata) to techniki rozbija sie na elementy podstawowe i tak stosuje lub laczy w inne grupy. Techniki sa b.ciekawe (porownywalem z innymi szkolami oraz polskimi czerwonymi beretami) ale tez glownie dopiero na zenie. Od tego czasu mam jedno ulubione duszenie, ktorego nigdzie indziej nie widzialem (choc pewnie ktos je tez zna) a ktore jest najskuteczniejsze ze znanych mi.
Ciekawostka szkoly jest to, ze duzo sie mowi o "zachowaniu tajemnicy" i ja osobiscie nikogo nie nauczylem tego duszenia. Wiekszosc ludzi chodzacych do pszczynskiej robia to dla przyjemnosci i malo kto angazuje sie w zawody. Tak po prostu jest. Jedyna tak naprawde publiczna osoba jest Jasinski a nawet nie Brudni, ktorzy szkole zalozyli.

Generalnie jest to mile miejsce do uczeszczania choc uwazam, ze kick boxing lepiej przygotowuje do naparzania sie po mordach na ulicy. Pszczynska to cos posredniego. Z tym, ze eliminowani (wyrzucani ze szkoly) sa ludzie, ktorzy sa zbyt skorzy do awantur i bijatyk. Tak powinno byc wszedzie. Polecam choc juz dla ludzi z pewnym przygotowaniem ale za to fascynujacych sie technikami i wlasnym ich rozwijaniem.

Mariusz

[budo_akira bayushi]

2-3 lata temu spotkałem kolesia prowadzacego kiokushinkai, organizował turnieje otwarte na które zapraszał różne szkoły i tak kiedyś zaprosił w/w organizację... i jak mówił pierwszy raz w historii tych turniejików był potrzebny lekarz, a tyle krwi to przez 20-kilka lat uprawiania SW nie widział ile "dany" z Pszczyny oddały w zetknięciu z posiadaczami 2,3,4 kyu karate.... 8O 8O 8O

Na zeszłorocznym Festiwalu Sztuk Walki w Gliwicach jeden z instruktorów Pszczyny chwalił się że adepci tej MA startują w walkach wszechstylowych i wygrywają z zawodnikami judo,ju jutsu,karate kung fu i kendo Jak usłyszeli to kendocy przygotowywujący się do pokazu to sie kulali ze śmiechu karatecy kyokushinu też ale co tam chłopaki są the best

[budo_marinko]

E?! :? Pozwolisz, ze bede sceptyczny. Widzialem kiedys sparing kolegi z kyokiem. Poza tym oni nie ucza sie np. zabawy nozem.

Czy ten instruktor nie mial przypadkiem na imie Zbyszek? :roll:

[budo_akira bayushi]

YYY nie bardzo wiem o co Ci chodzi że niby ten kolega wygrał z adeptem kyokushinu no zdarza sie ale wszystko zależy jaki był staż adepta kyokushinu bo jak pół roku to wybacz ale on miał jeszcze mleko pod nosem. A powiedz mi od kiedy to walka nożem jest zabawą?? I czy nabywszy umiejętności "zabawy z nożem" dam sobie radę z gościem co umie się posługiwać nożem bo patrzac na te pokazy i wypowiedzi to mam raczej inne zdanie. Jak sie nazywał instruktor nie mam pojecia sprawdzę jak znajdę film może nawet uda mi się kiakiegoś linka do tego wrzucić ale zobaczymy. Pozdrawiam

[budo_marinko]

Obaj byli porownywalni: z tego, co pamietam okolo 4 lat. Podobno jakis wicemistrz Polski (tak przynajmniej mowili jego koledzy).

Sorry za okreslenie "zabawy z nozem". 8) Walka to raczej nie byla, bo wowczas trening nozem dopiero raczkowal.

Bylem ciekaw, czy to byl Zbyszek, poniewaz on czesto mial takie megalomanskie teksty. Byloby super jakbys mogl dac tego linka. Chetnie powspominam stare, dobre czasy.