Madre slowa.
Celem KM nie jest przygotowanie zawodnika do konfrontacji 1 na 1 w ktorej dwoch facetow stoi naprzeciwko siebie z rekami w gardzie w ringu,na sali,w klatce.
Oscwieccie mnie ciemniaka:
Jednego w klatce (ringu) niekoniecznie Kraver pokona (np. kickboksera), ale kilku, w tym atakujacych z zaskoczenia, to juz predzej??
Sandokan,
wyobraż sobie kickboksera biorącego udział w starciu knajpiano-ulicznym. Facet jest nauczony, jak przy uzyciu rąk i nóg zniszczyć znajdującego się przed nim przeciwnika. Nie ma natomiast NAWYKU chronienia swoich pleców. Nie ma NAWYKU szukania przedmiotów, które mozna użyć jako broń. Nie ma NAWYKU zwracania uwagi na całe otoczenie w trakcie walki. Nie TRENOWAŁ walki w ciasnych pomieszczeniach, walki na nierównym terenie, w kiepskim oswietleniu, w tłoku. Nie TRENOWAŁ obron przed nieoczekiwanym chwytem, duszeniem, lub uzbrojonym przeciwnikiem. Jego trening przygotował go do walki z jednym przeciwnikiem, na dość dużej, równej powierzchni, gdzie nie ma innych przedmiotów. Innymi słowy, świetnie sobie poradzi z jednym przeciwnikiem,który go napadnie na dużym, pustym placu
.
Trening Krav maga uwzględnia te wszystkie czynniki, o których pisałem (i wiele innych). Dlatego twierdzę, że przy jednakowym wyszkoleniu, warunkach psychomotorycznych i woli walki Kraver ma wieksze szanse niż kickbokser na wyjście cało z walki knajpiano-ulicznej. Oczywiście kickbokser może też się uczyc tych wszystkich umiejetności- tyle że wtedy to juz nie będzie kickboxing tylko Krav Maga
Pozdrawiam serdecznie, Thufir